Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

PureRetro: Historia Commodore 64, czyli 8-bitowej legendy

Bartłomiej Dramczyk | 07-02-2018 11:00 |

Commodore 64 – Przegląd największych hitów cz. 1

Strzelaniny, bijatyki, zręcznościówki i pierwsze gry z grafiką wektorową – tak zostanie zapamiętany najlepiej sprzedający się 8-bitowec. Wprawdzie i rozdzielczość wyświetlanego obrazu, jak i paleta barw wypadały blado przy NES-ie, Pegasusie i automatach do gier, to C64, pomimo swoich typowo biurowych korzeni stał się niemal idealna maszynerią do zabawy. Do dziś powstają konwersje gier arcade oraz zupełnie nowe tytuły. Postanowiliśmy przypomnieć gry, które okazały się największymi hitami 8-bitowego C64.

Great Giana Sisters

W świecie, w którym nie było Mario musiał powstać jakiś jego klon. Co ciekawe, zamiast braci hydraulików, były to siostry. Siostry Giana! Gdyby nie płeć bohaterek właściwie trudno byłoby odróżnić. Dla niepoznaki zamiast Super, siostry były po prostu Great. I choć cała rozgrywka do złudzenia przypomina Super Mario Bros., niektóre z jej elementów (jak wszelkiej maści ulepszenia i sekretne poziomy) wypadały nawet lepiej od zabawy w hydraulików. Siostry Giana nie ratowały w swoim świecie księżniczki (bo i po co), ale walczyły skutecznie aż do 33 poziomu.

International Karate i IK+
Duet gier, które do dziś pozostają synonimem bijatyk na C64. Wydana przez System 3 seria gier umożliwiała rozgrywanie malowniczych pojedynków dla dwóch graczy. W kontynuacji, IK+, wprowadzono dodatkowego zawodnika sterowanego przez komputer oraz etapy bonusowe. Gra tak dobrze zapadła w pamięć ówczesnych posiadaczy C64, że pod koniec 2017 roku doczekaliśmy się reedycji zatytułowanej International Karate Ultimate, z dodatkowymi modelami walki, zmienonymi tłami. Nowa edycja International Karate, tradycyjnie działa na… C64.

Last Ninja

Dalekowschodnie sztuki walki były inspiracja dla wielkiego hitu znanego właśnie z C64 – grę Last Ninja zrealizowano w widoku w rzucie izometrycznym. Właściwie była to zręcznościowa przygodówka, w której odziany w czerń bohater biegał z jednego miejsca na drugie przenosząc przedmioty i tłukąc przeciwników. Jakość wykonania serii, która doczekała się łącznie trzech odsłon, zdefiniowała na nowo pojęcie 8-bitowej rozrywki. Świetna muzyka zapadała w pamięć. Jakość grafiki i złożoność świata również przemawiały do wyobraźni.

Turrican

Dynamiczne strzelaniny (jak z automatów) również dołożyły swoją cegiełkę do tego, jak w czasach swojej świetności był postrzegany Commodore 64. Platformówka o rozległych planszach była tym dla C64, czym stał się Metroid dla konsol Nintendo – wymagającym wyzwaniem zręcznościowym, pełnym bossów i ukrytych bonusów. Dodajmy do tego świetna muzykę Chrisa Huelsbecka i imponujący arsenał do dyspozycji gracza – i mamy prawdziwy przebój. No i kilkadziesiąt godzin czasu spędzonego przed ekranem...

Impossible Mission

Gra, którą zapamiętano z dwóch powodów: po pierwsze w intrze słychać było głos ludzki. Po drugie – właściwe cała zabawa sprowadzała się do jeżdżenia windami, umiejętnego skakania i przeszukiwania przedmiotów. Mimo wszystko, Impossible Mission nie jest typową zręcznościówką – wiele z elementów rozgrywki sprowadzało się do umiejętnego włamywania do komputerów i np. blokowania ruchu robotów strażniczych.

Defender of the Crown

W swoim czasie była jedną z najładniejszych gier strategicznych wydanych na komputery 8-bitowe. Wkraczając w świat Defender of the Crown, mieliśmy okazję wziąć udział w rozgrywającym się w Anglii konflikcie pomiędzy Anglosasami a Normanami. Zadaniem gracza było pokonanie Normanów, jednak droga do celu była długa. Do zwycięstwa prowadziły podboje, oblężenia zamków (w tym celowanie z katapulty) i zręcznościowe pojedynki na miecze lub kopie (uwaga, z widokiem z pierwszej osoby!).

Elvira I i II

Horror w oprawie gry fabularnej? To musiało się udać. Dwie części opowieści z podtytułami: Mistress of the Dark i The Jaws of Cerberus dowodziły w latach 90., że Commodore’a 64 stać na wiele. Wprawdzie grafika, przez niską rozdzielczość, nie była tak przerażająca, jak w wersji dla Amigi – jednak mimo wszystko 8-bitowa Elvira imponowała rozmachem, złożonością rozgrywki oraz nastrojem: unikalnym poczuciem stałego zagrożenia.

Sid Meier’s Pirates

Premierowa edycja jednej z najstarszych gier strategicznych Sida Meiera najpierw zagościła właśnie na ekranach C64. Do dziś pozostaje jedną z najciekawszych gier w swoim gatunku, odwzorowując realia XVI, XVII i XVIII-wiecznych Karaibów. W rozgrywce wcielaliśmy się w postać pirata, przejmującego dowodzenie statkiem. Oprócz morskich podróży i walk, przewidziano możliwość prowadzenia handlu i widowiskowe, zręcznościowe pojedynki na miecze.

Project Firestart

Nasączona atmosferą horroru była także produkcja, której akcja toczyła się na statku kosmicznym Prometheus. Agent Jon Hawking wyrusza z odsieczą, jednak na pokładzie nie ma już zbyt wielu żywych ludzi do uratowania, za to pełno w nim obcych. Zręcznościowa strzelanina z dopracowaną grafiką oferowała kilka zakończeń, zależnych od tego, jak pokierujemy losami głównego bohatera. Dodatkowych emocji dodawał tykający bez przerwy zegar, odliczający czas do samozniszczenia Prometheusa oraz obcy, którzy ukrywali się także w ciemnościach.

Maniac Mansion

Duże ludziki, złożona fabuła i opcja sterowania na zmianę kilkoma postaciami to znaki rozpoznawcze jednej z pierwszych przygodówek Lucasfilm – obecnej także na C64. Niepowtarzalne szaleństwo fabularne i dziesiątki zawiłych korytarzy, przez które biegali bohaterowie Maniac Mansion (unikając spotkań z właścicielami posiadłości) prowadziły w grze do kilku różnych zakończeń. Nie zawsze pozytywnych.

Zak McKraken and the Alien Mindbenders

W zakresie nieprawdopodobnie zakręconej fabuły tylko gry Lucasfilmu mogą ze sobą konkurować. Przygody Zaka McKrackena to chyba najlepszy przykład. Gra, wydana pierwotnie dla C64, nieco później trafiła na ekrany PC, Amig i Atari ST. Biorąc udział w przygodach dziennikarza, tytułowego bohatera gry, jak to zazwyczaj w przygodówkach bywa – ratujemy świat. W tym konkretnym przypadku przed inwazją obcych.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 19

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.