Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii

Piotr Gontarczyk | 18-05-2019 07:00 |

Internet Explorer 6 i Toolbary

Przeglądarka internetowa to dziś dla wielu użytkowników pierwszy program uruchamiany po włączeniu komputera. Okno na świat internetu obecnie dla części użytkowników wydaje się być bardziej istotne i lepiej poznane niż sam system operacyjny, w którym ono działa. Kiedyś najpopularniejszymi przeglądarkami internetowymi było parę kolejnych wydań serii Internet Explorer. Wszystko zaczęło się 16 sierpnia 1995 roku, gdy dzień po premierze systemu Windows 95, Microsoft wydał Internet Explorera 1.0. Program ten nie był częścią systemu aż do wersji 4.0, która w 1997 roku oprócz bycia odrębną instalacją, dodana została do pakietu poprawek Windows 95 OEM SR (Service Release) 2.5 i później systemu Windows 98. To właśnie IE4 bardzo wzmocnił pozycję Microsoftu na rynku przeglądarek, przekraczając udział 60%. Następny IE5 podbił stawkę do 80%. Popularność marki Internet Explorer rosła, a konkurencja miała coraz większe trudności z rywalizacją. Wszystko szło całkiem dobrze, aż pojawił się Internet Explorer 6.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [19]

Wydany później jako część systemu Windows XP, Internet Explorer 6 zadebiutował 27 sierpnia 2001 roku. Dzięki stosunkowo szybko rosnącej popularności Windowsa XP, IE6 także szybko zwiększał swój udział w rynku przeglądarek, momentami zbliżając się do poziomu bliskiego 90%. Początkowo przedstawiany jako nowoczesny i bezpieczny, Internet Explorer 6 jednak zyskał miano najgorszej przeglądarki internetowej w historii. Bezpieczeństwo nie było jego mocną stroną, a Microsoft ledwo radził sobie z łataniem dziur w zabezpieczeniach, co wynikało z tego, że nie było jednego w pełni wspólnego kodu IE6. Trzy lata po wydaniu IE6 Microsoft przyznał, że musi poprawiać grubo ponad 200 wydań, na które składają różne wersje językowe, różne kompilacje w obrębie każdego z obsługiwanych systemów operacyjnych. Internet Explorer 6 w praktyce był dziurawy jak ser szwajcarski. W 2004 roku coraz szybciej przybywało ekspertów, którzy radzili zmianę Internet Explorera 6 na inną przeglądarkę.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [20]

Kolejnym problemem była słaba stabilność, ale też kompatybilność, a raczej jej brak. Microsoft próbując korzystać ze swojej dominującej pozycji na rynku przeglądarek coraz mniej liczył się z ogólnie przyjętymi standardami, przez co wiele stron internetowych nie działało prawidłowo w IE6. Microsoft miał tyle kompilacji do łatania, że ostatecznie wychodziło na to, że albo twórcy stron się dostosują (łamiąc standardy obsługiwane w innych przeglądarkach), albo będą liczyć na to, że użytkownicy porzucą IE6. We wspomnianym wcześniej 2004 roku porady zaczęły skutkować. Od dwóch lat dostępny był już Firefox, ale do stycznia 2004 roku udało mu się zgarnąć niecałe 2% użytkowników. Zaledwie rok później jednak jego udział rynkowy przekroczył 8%. To był punkt zwrotny dla serii Internet Explorer, która od 2004 roku konsekwentnie traciła popularność i nigdy później już nie zbliżyła się do tamtego poziomu. Dziś Internet Explorer nawet liczony łącznie z Edge ma udział poniżej 5%. Wielkiej rzeszy użytkowników, utraconych przez Internet Explorera 6, Microsoft już nie odzyskał.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [21]

Pozostając przy serii Internet Explorer trudno nie wspomnieć o innym typie oprogramowania, który napsuł krwi wielu internautom. Mowa o paskach narzędziowych dla przeglądarek internetowych, spopularyzowanych głównie w starszych wersjach Internet Explorerów. Były irytujące, zajmowały miejsce w interfejsie, a niektóre były bardzo odporne na próby odinstalowania. Najgorsze w nich jednak było to, że potrafiły pojawić się ot tak, bez żadnej zgody użytkownika. W Internet Explorerze można było taki uzyskać klikając na pozornie bezpieczny odnośnik. Najczęściej jednak toolbary rozprzestrzeniały się pozaszywane w instalatorach różnych programów - przez dłuższy czas najczęściej darmowych lub w wersjach próbnych. Jeśli zainstalował nam się jeden pasek to i tak mogliśmy mówić o szczęściu, bo bywało, że instalatory niektórych programów ładowały toolbary całymi pakietami. Na toolbarach twórców takich programów oczywiście zarabiali.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [6]

Toolbar dla przeglądarki internetowej niemal zawsze zawierał pole wyszukiwania. Czasami wyszukiwanie odbywało się w jednym sklepie lub serwisie internetowym, ale bywały też uniwersalne, dające możliwość wybrania jednej z proponowanych wyszukiwarek zewnętrznych. Bywały też odnośniki do określonych stron internetowych, czy usług. Niektóre wyświetlały nawet dynamiczne reklamy. Toolbary te nie tylko wyświetlały opłacone odnośniki, ale co ważniejsze, zbierały też mnóstwo informacji na aktywności internautów. Było to zanim gdziekolwiek na świecie na poważnie zaczęto myśleć o prawach regulujących dostęp do danych, a więc prywatności użytkowników internetu.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [7]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 153

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.