Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii

Piotr Gontarczyk | 18-05-2019 08:00 |

Norton AntiVirus i Adobe Reader

Przy dziś dostępnej wydajności komputerów programu antywirusowego można czasem nawet nie zauważyć. Od czasów Windows 8, kolejne systemy operacyjne Microsoftu mają nawet jeden wbudowany. Same programy ochronne przybyły sporą drogę i obecnie starają się zużywać możliwie jak najmniej zasobów, choć wyjątki wciąż się zdarzają. Kiedyś jednak, zwłaszcza przed erą procesorów z więcej niż jednym rdzeniem CPU, każdy działający w tle proces mógł mocno spowolnić cały komputer. Dziś tzw. bloatware na nowych komputerach (czy instalacjach Windows) usuwamy raczej dla wygody, aby nam nie zajmowały miejsca, czy to obok zegarka, czy w Menu Start. Dawniej jednak bloatware usuwano przede wszystkim po to, aby zmniejszyć obciążenie komputera, zwolnić trochę pamięci. Dziś wybierając program antywirusowy użytkownicy starają się przede wszystkim dowiedzieć, który jest najbardziej skuteczny. Jeszcze paręnaście lat temu skuteczność oczywiście też była istotna, ale dla wielu użytkowników jeszcze bardziej liczył się wpływ na wydajność komputera. Najgorzej sytuacja wyglądała w okolicach połowy poprzedniej dekady. Wtedy za najbardziej obciążający komputery program antywirusowy uchodził McAfee VirusScan 2006. Tuż za nim plasował się Symantec Norton AntiVirus 2006. Na słabszych komputerach oba programy już chwilę po zainstalowaniu pożerały spore zasoby pamięci RAM oraz CPU. Gracze obserwowali mniejszą płynność animacji, ale także w innych zastosowaniach obserwowano spadek wydajności.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [15]

O ile ekipa McAfee dość szybko reagowała na krytykę, o tyle firmie Symantec zajęło to trzy lata. Norton AntiVirus 2006 ~ 2009 całkiem nieźle wypadały pod względem ochrony przed wirusami, to jednak po drodze zdarzały się różne wpadki. Przykładowo NA 2006 chronił przed spyware, ale dopiero po tym, jak się ono pobrało, zainstalowało i uruchomiło. Inne programy wykrywały spyware już na etapie próby pobrania pliku. Kilka wersji NA nie potrafiło się całkowicie odinstalować, zostawiając za sobą śmieci, zarówno w postaci plików, jak i wpisów w rejestrze Windows. Pod presją użytkowników firma Symantec stworzyła wręcz oddzielny program, Norton Removal Tool, którego zadaniem było usuwanie śmieci - nie tylko po jej antywirusie. Użytkownicy skarżyli się też na czasem bardzo słabe wsparcie techniczne. W latach 2004 - 2006 użytkownicy otrzymywali aktualizacje powodujące, że Norton AntiVirus przestawał aktualizować swoje bazy wirusów. Problem naprawiono dopiero w 2007 roku. Już wtedy firma Symantec była bardzo ceniona wśród komputerowych entuzjastów, gdyż już od 1995 roku wydawała kolejne wersje oprogramowania Norton Utilites zawierającego szereg wartościowych narzędzi optymalizujących pracę komputerów, czy naprawiających problemy w systemach Windows. Jeszcze wcześniej, od 1982 roku, działała na platformie MS-DOS. To właśnie Norton AntiVirus 2006 nadszarpnął wizerunek firmy na rynku. Symantec już nigdy nie odzyskał dawnego blasku.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [16]

PDF (Portable Document Format) to typ plików oficjalnie funkcjonujący od 15 czerwca 1993 roku, a więc od blisko 25 lat. Od tamtej pory wykorzystywany jest do tworzenia, przenoszenia i drukowania dokumentów zawierających tekst oraz grafikę, ale też materiały wideo, elementy interaktywne (np. pola do wypełnienia), szyfrowanie treści, czy cyfrowe podpisy. Od 2008 roku jest formatem otwartym, a więc można go implementować bez opłacania żadnych licencji. Z plikami PDF spotykamy się z różną częstotliwością. Oprócz dokumentów biurowych czy korporacyjnych, pliki PDF to m.in. też dokumenty urzędowe, czy chociażby elektroniczne wersje instrukcji obsługi przeróżnych urządzeń.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [17]

PDF to dzieło firmy Adobe, która od początku oferuje też oprogramowanie Adobe Acrobat, w skład którego wchodzi edytor do tworzenia dokumentów PDF. Dziełem tej samej firmy jest Adobe (Acrobat) Reader, a więc darmowy program do otwierania i wyświetlania zawartości plików PDF. Można by sądzić, że Adobe najlepiej zna standard, który stworzyło, a więc ich Reader powinien działać najlepiej? Adobe Reader dawniej znany był przede wszystkim z luk w zabezpieczeniach, które można było wykorzystywać za pośrednictwem odpowiednio spreparowanych plików PDF. Adobe Reader to czytnik, który nawet dziś można śmiało uznać za najmniej kompatybilny ze standardem PDF. Adobe (Acrobat) Reader znany jest też z zasobożerności, no i wreszcie czasem wręcz porażającej powolności w renderowaniu treści plików PDF. Bardzo słaba jakość tego programu sprawiła, że od lat jest on spotykany na komputerach użytkowników bardzo rzadko. Na szczęście od ponad dekady istnieje powiększający się szereg lepszych alternatyw. Oprócz dedykowanych programów, jak np. Foxit Reader, wbudowane czytniki PDF można znaleźć w przeglądarkach internetowych Chrome, Firefox, czy w Edge. Te w przeglądarkach są ograniczone do podstawowych funkcji, ale przeciętnemu użytkownikowi wystarczą. Na platformie macOS jest przeglądarka Preview, a użytkownicy różnych dystrybucji Linux mają do dyspozycji chociażby Evince, czy Okular.

Najgorsze programy i systemy, które przeszły do historii [18]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 153

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.