Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Test Drive Unlimited 2 - Sims & Cars

Sebastian Oktaba | 17-02-2011 12:43 |

Co jest w garażu?

Test Drive Unlimited 2 może pochwalić się bogatym wachlarzem pojazdów, wśród których nareszcie pojawiły się auta terenowe. SUV'ami najczęściej będziemy pomykać po szutrowych, nierównych, polnych drogach, więc i filozofia zabawy ulegnie pewnej zmianie. Generalnie, rajdy typu off-road pozwalają na intensywne driftowanie oraz agresywne ścinanie zakrętów, dlatego stanowią miłą odmianę od zmagań na asfaltowych szosach. Wszystkie gabloty podzielono na klasy i kategorie, których jest w sumie kilkanaście - począwszy od zabytkowych staruszków, przez pojazdy 4x4, skończywszy na najdroższych bolidach świata. W salonach znajdziemy: Dodge Viper SRT-10 Coupe, Koenigsegg CCXR Trevita, Mercedes SLR Mclaren Roadster, Nissan 370Z Coupe, Audi Q7 Coastline, Audi RS 5 Coupe, Bugatti Veyron 16.4 Centenaire, Ferrari 612 Sessanta, Ferrari Enzo, Ford Mustang GT, Jaguar E-TYPE, VolksWagen Beetle i dziesiątki innych. Zabrakło niestety samochodów marki BMW, Lamborghini, Mitsubishi oraz motocykli. Mogę się założyć, że Eden Studios już liczy zyski z przyszłych DLC... Wracając do tematu - każdą furę opisują trzy podstawowe parametry, tradycyjnie można też zajrzeć do środka, rozłożyć dach w cabrio albo otworzyć szyby. Pomyślano również o opcji prostego tuningu i rozszerzono zakres customizacji. Jeżeli tylko zapragniemy, bez trudu oblepimy naszego rumaka naklejkami, zmienimy felgi, kolor nadwozia tudzież tapicerki. Poczynione zmiany w stosunku do pierwszego Test Drive Unlimited, choć niewielkie, można z powodzeniem uznać za trafione.

Jednak zanim wsiądziemy do świeżo zakupionego samochodu i ruszymy walczyć o sławę oraz bogactwo, trzeba najpierw zdać egzamin praktyczny. Dopiero wtedy otrzymamy dostęp do nowych zawodów. Rozwiązanie doskonale znane z Gran Turismo zasadniczo wpasowuje się w klimat Test Drive Unlimited, aczkolwiek twórcy trochę przesadzili z ilością licencji. Każdorazowe przechodzenie treningu i powtarzanie niemalże tych samych czynności dla pojazdów o podobnej charakterystyce, to raczej przesada. Rozumiem, że klasy A/B/C istotnie różnią się od siebie (sportowe/terenowe/klasyki), ale Audi S5 czy Alfa Romeo Brera już niekoniecznie. Żeby jeszcze można było przekupić instruktora... Następną nowością jest tak zwany moduł KZT, który pozwala zarobić parę groszy dzięki brawurowej jeździe. Skoro już śmigamy po trasie niebezpiecznie blisko wymijając auta, wyskakując na wzniesieniach czy okazjonalnie driftując, czemu nie czerpać z tego bezpośrednich korzyści? System działa na zasadzie „najsłabszego ogniwa”, więc dopóki nie przywalimy w drzewo lub inny pojazd, pula wciąż rośnie. Trzeba tylko pamiętać o zgarnięciu stawki kiedy będzie nas satysfakcjonować, bowiem przy najmniejszej kolizji zebrana kasa przepada. KZT świetnie spełnia swoje zadanie, ale potencjał tego sympatycznego dodatku niepotrzebnie ograniczono. Szkoda, że jest aktywny tylko podczas trybu swobodnej jazdy, bo przecież także w regularnych wyścigach sprawdziłby się doskonale.

Struktura gry nadal pozostaje otwarta, zatem pomiędzy kolejnymi turniejami możemy swobodnie zwiedzać okolicę, odkrywając przygotowane atrakcje. Tych ostatnich raczej nie zabraknie, gdyż profil kierowcy mocno rozbudowano w stosunku do Test Drive Unlimited. Pojawiły się poziomy doświadczenia, które nabijamy nie tylko dzięki sukcesom na torach lecz również innym czynnikom: zakupionym autom, przejechanym kilometrom, odkrytym punktom usługowym czy nawiązanymi kontaktami z pozostałymi zawodnikami. Wszystko podzielono na cztery odrębne kategorie: rywalizacja, zbieranie, interakcja i eksploracja. Oczywiście, najróżniejszych mini-zadań jest istne zatrzęsienie, więc wielbiciele „ciułania” spędzą długie godziny na podciąganiu statystyk, zanim dobiją do maksymalnego 60 poziomu. Czemu to wszystko służy? Test Drive Unlimited 2 wypełniono po brzegi Simsowymi elementami, które chociaż stanowią dodatek, trudno przegapić czy trwale ignorować. Kupowanie nowych posiadłości, ubrań, korzystanie z usług fryzjera bądź kosmetyczki, stoi na porządku dziennym. Nadanie awatarowi albo samochodowi unikalnego wyglądu, to przecież dla wielu osób sprawa pierwszoplanowa. Gra rejestruje niemal każdą naszą aktywność, nawet jeżeli pozornie tylko trwonimy czas jeżdżąc bez celu. Osiągnięcie wyższego poziomu doświadczenia odblokowuje dostęp do kolejnych fryzur, turniejów, ulepszeń oraz ciuchów i koło się zamyka. Cóż, skoro Test Drive Unlimited 2 to praktycznie sandboxowe MMO, obranie podobnego kierunku przez programistów nie powinno dziwić. Moim skromnym zdaniem, to dobre posunięcie, pomimo iż osobiście nie przepadam za takimi duperelami.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 17

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.