Recenzja Sniper: Ghost Warrior 3 PC - Nam strzelać nie kazano
- SPIS TREŚCI -
Snajper z polskimi korzeniami niedawno znów próbował zawojować światowe listy przebojów, zdeterminowany jak nigdy wcześniej, bogatszy o nowe doświadczenia, wyposażony lepiej niż kiedykolwiek. Zanim to nastąpiło padały mocne stwierdzenia, kreślono ambitne plany, organizowano przedpremierowe pokazy. Poprzeczka została zawieszona wysoko - czepliwi dziennikarze, zblazowani gracze i akcjonariusze CI Games, spodziewali się wielkoformatowego dzieła mogącego dorównać wszelkiej konkurencji. Mieliśmy otrzymać jeden z najlepszych tegorocznych shooterów. Tak mówili... Wreszcie nadszedł dzień debiutu Sniper: Ghost Warrior 3, kurtyna opadła i możemy ocenić starania programistów, którym ciekawych pomysłów wprawdzie nie brakowało, jednak tylko niektóre potrafili sprawnie wdrożyć.
Autor: Sebastian Oktaba
CI Games znane niegdyś pod nazwą City Interactive, to zaraz obok Techlandu i CDProjekt RED, trzeci największy producent gier urzędujący w Nadwiślańskim Kraju. Firma zasłynęła niskobudżetowymi tytułami szczelnie wypełniającymi marketowe kosze z różnościami, których jakość wykonania pozostawiała sporo do życzenia, kusząc amatorów mocnych wrażeń głównie dyskontowymi cenami. Weterani shooterów zapewne pamiętają Code of Honor, Alcatraz: In the Harm's Way, Wolfschanze czy SpecNaz, będące istnymi kopalniami zabawnych sytuacji oraz inspiracjami do powstania wielu niewybrednych artykułów. Mimo wszystko, City Interactive święciło finansowe triumfy na długo zanim CDProjekt RED wydało pierwszego Wiedźmina, a nieźle prosperujący Techland przypieczętował swoją pozycję Call of Juarez czy Dead Island. Przepis na sukces okazał się zresztą banalnie prosty - robimy tanio, robimy szybko, robimy dużo i sprzedajemy przy odpowiednio wysokim zysku. Ot, typowa masówka-budżetówka. Producent długo trzymał się powyższych wytycznych, taśmowo klepiąc kolejne nudne przeciętniaki, aż pewnego dnia nastąpił trochę nieoczekiwany zwrot akcji. Pojawił się facet w stroju maskującym...
Sniper: Ghost Warrior okazał się międzynarodowym sukcesem, przerastającym chyba oczekiwania wydawcy, przyzwyczajonego do raczej niepochlebnych albo umiarkowanie optymistycznych recenzji. Tymczasem prasa branżowa i gracze docenili Sniper: Ghost Warrior, co znalazło natychmiastowe odzwierciedlenie w statystykach sprzedaży, przynosząc spółce krociowe zyski. Polacy wypłynęli na szerokie wody developingu, błyskawicznie nabierając wiatru w żagle, którego podmuchy w postaci rosnącej wartości akcji pozwoliły CI Games obrać właściwy kierunek rozwoju. Wówczas stało się oczywiste, że kolejne przygody strzelca wyborowego prędzej czy później powstaną. Sequel przygotowano zresztą stosunkowo szybko, inwestując trochę zarobionych pieniędzy w nowocześniejszy silnik graficzny, lepszych scenarzystów czy kampanie marketingowe. Pomimo mniej entuzjastycznego przyjęcia, firma ponownie zarobiła niemałe pieniądze, więc zaczęto wypatrywać trzeciej odsłony. Sniper: Ghost Warrior 3 miał naprawić wpadki poprzedników, przynieść zupełnie inną mechanikę rozgrywki oraz wciągający wątek fabularny. CI Games postanowiło rzucić rękawicę najlepszym. Prosto w twarz.
Pierwsze wrażenie jest naprawdę pozytywne, bowiem główny motyw muzyczny dobrano wprost idealnie, co uprzyjemnia skandalicznie długie wczytywanie planszy (najnowsze patche niewiele poprawiły sytuację). Ostatecznie trafiamy do klimatycznej północno-wschodniej Gruzji, jako snajper na usługach amerykańskiego rządu, któremu zlecono niebezpieczną misję wywiadowczą oraz oczyszczenie wrogiej placówki. Wyprawa przedstawiona w obowiązkowym prologu kończy się jednak niepowodzeniem - zostajemy zdemaskowani, naszego brata również będącego snajperem prawdopodobnie zastrzelono, a lokalny kryzys się pogłębia. Wspaniała robota dzielnych jankesów z piechoty morskiej! Pozostaje tylko pogratulować chłopakom wybitnego profesjonalizmu. Kilka miesięcy później wracamy do działania, zdeterminowani żeby posprzątać bałagan, przestrzelić czaszki oprawcom i odnaleźć zaginionego. Pozornie rutynowa misja ujawnia spisek obejmujący... Cóż, tyle musi Wam wystarczyć... Dodam jednak mimochodem, że fabuła Sniper: Ghost Warrior 3 jest momentami przewidywalna i pozszywana grubymi nićmi, niemniej jeśli lubicie filmy sensacyjne klasy B powinniście być usatysfakcjonowani.
Test wydajności Sniper: Ghost Warrior 3 - Celny strzał czy pudło?
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
128
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
126
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150
Recenzja Path of Exile 2, czyli pogromcy Diablo 4. Opinia po wielu godzinach spędzonych w Early Access
77