Recenzja Sniper Ghost Warrior 2 - Samobójczy strzał
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Samobójczy strzał polskiego snajpera?
- 1 - Nuda, potworna nuda, jakiej dawno nie było...
- 2 - Strzelanie dalekie od ideału? Oj, bardzo dalekie!
- 3 - Snajper: Historia prawdziwa o ataku baboli
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 6 - Antygaleria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Nuda, potworna nuda, jakiej dawno nie było...
Tryb dla pojedynczego gracza nie zachwyca - większość misji wygląda bardzo podobnie i raczej nie nazwałbym tego stanu rzeczy korzystnym, chyba że przepadacie za permanentnym kampowaniem oraz strzelaniem do nierozgarniętych kaczek w mundurach. Żeby była jasność - tytuł zdradza zawartość, niemniej programiści obiecywali urozmaiconą rozgrywkę, a tymczasem odbicia od normy mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Trochę szkoda, bo spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego, zaskakującego albo po prostu ciekawszego. Leżenie plackiem na balkonie, skalnej półce czy koczowanie w krzakach, to niestety odrobinę zbyt mało, aby wzbudzić jakiekolwiek emocje u doświadczonego gracza. Jednak jeśli jesteście zdeterminowani i lubicie wykonywać brudną robotę z bezpiecznego dystansu, to Sniper Ghost Warrior 2 może nie zanudzi Was na śmierć po piętnastu minutach. Natomiast zwolennicy Call of Duty, Bioshock tudzież Dishonored prawdopodobnie zasną już podczas oglądania intro :)
Swoboda działania przypomina walkę z północnokoreańskim komunistycznym reżimem - niby można próbować i kombinować, ale skutek jest niezmiernie łatwy do przewidzenia. Jeśli nie trafimy na wszechobecne niewidzialne ściany, których nawet w amazońskiej dżungli postawiono istne zatrzęsienie, to znalezienie ewentualnej luki przypłacimy życiem. Otóż, opuszczenie terenu działań oznacza wyświetlenie się jednoznacznego komunikatu: zawróć albo za niespełna pięć sekund dostaniesz w czapę (parafrazując). Ktokolwiek narzekał na liniowość plansz w Crysis 3 będzie pewnie zrozpaczony, bowiem Sniper Ghost Warrior 2 jest shooterem wybitnie tunelowym utrzymanym w stylu ostatnich Call of Duty i Battlefield. Wprawdzie niczego na pokrewieństwo Far Cry 3 tudzież Borderlands nie oczekiwałem, mimo to wciąż doskonale pamiętam pierwszego Crysisa, gdzie liniowość nie oznaczała zamknięcia w klatce.
Cholernie irytuje prowadzenie za rączkę w absolutnie każdej sytuacji, bardziej nachlane niż w produkcjach słynących z asekuracji m.in.: CoD, gdzie niewiele pozostaje niedopowiedziane. Niestety, sequel Sniper Ghost Warrior to lekkie przegięcie, skoro na najniższym poziomie trudności wskazywana jest nawet kolejność eliminowania przeciwników na posterunkach... W zasadzie cała kampania przypomina długi samouczek, gdzie funkcję grającego ograniczono do okazjonalnego wciskania lewego przyciski myszki, oczywiście skazanego na działanie według odgórnie narzuconych schematów. Pewnie ktoś zaraz napisze - „Panie! trzeba było sobie włączyć bardziej wymagający tryb!” - jednak dramat polega na tym, że wyższy stopnień zaawansowania powoduje tylko narastanie frustracji. Rozgrywki w żadnym stopniu to nie odmienia (poza brakiem kilku wspomagaczy), wszystkie babole i niedociągnięcia zostają, a zabawa powinna być przecież satysfakcjonująca bez dodatkowych utrudnień.
Wbrew pozorom Sniper Ghost Warrior 2 wcale nie należy do łatwych, ponieważ o ile koszenie łapserdaków z kilkuset metrów jest względnie bezstresowe, tak starcia bezpośrednie całkowicie zmieniają postać rzeczy. Spotkanie z niewielkim oddziałem łajdaków uzbrojonych w karabiny oznacza pozwane kłopoty - kilka pociągnięć z kałasznikowa wystarczy, aby nasza postać wyciągnęła nogi do przodu. Zdrowie regeneruje się automatycznie tylko do pierwszego paska, więc jeśli nie dysponujemy podręcznymi apteczkami, to zaczynamy balansować na granicy życia i śmierci. Takie potyczki są przynajmniej bardziej emocjonujące niż stricte snajperskie robótki, co uwypukla miałkość gameplay'u... mam dziwne przeczucie, że powinno być dokładnie na odwrót. Skoro karabin wyborowy nie stanowi jedynie kwiatka do kożucha lecz motyw przewodni, to komuś najwidoczniej pomyliły się proporcje. Nawet misje w nocy nie potrafią zatrzeć wrażenia, że Sniper Ghost Warrior 2 minął się z powołaniem i powinien być zwykłą strzelanką, jakie stanowią chleb powszedni City Interactive.
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Samobójczy strzał polskiego snajpera?
- 1 - Nuda, potworna nuda, jakiej dawno nie było...
- 2 - Strzelanie dalekie od ideału? Oj, bardzo dalekie!
- 3 - Snajper: Historia prawdziwa o ataku baboli
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 6 - Antygaleria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150