Test Samsung Galaxy Watch4 Classic – przesiadka na Wear OS to świetna decyzja! Czy miała też wpływ na baterię?

Samsung Galaxy Watch4 – pierwsze wrażenie, wygląd i jakość wykonania

Model Watch4 przybywa do nas w podłużnym opakowaniu, wewnątrz którego skrywa się smartwatch z preinstalowanym paskiem, dokumentacja oraz ładowarka bezprzewodowa w formie magnetycznej pastylki. Jej przewód mierzy 80 cm i zakończony jest klasycznym wtykiem USB-A. Zegarek naładujemy tylko w ten sposób, ładowania Qi bowiem nie obsługuje. Jeśli chodzi zaś o sam smartwatch, to już na starcie ucieszyłam się na nowy rodzaj paska. Jest to konstrukcja wykonana z gumy (a pisząc dokładniej - z mieszanki kauczuku), dzięki czemu możemy być pewni, że nieprędko się zużyje, co miało miejsce chociażby w poprzedniej generacji urządzenia, uraczonej dość marnym paskiem skórzanym. Nowy pasek bardzo pewnie (ale i wygodnie) przylega do nadgarstka, nie powodując dyskomfortu nawet w nocy, choć wówczas polecam zluzować pasek o jedno oczko. Jeśli pasek się nam jednak nie spodoba, to zawsze można go w bardzo prosty i szybki sposób wymienić, dzięki zastosowaniu przez producenta systemu teleskopowego z wystającym kołkiem sprężynującym. 

Samsung Galaxy Watch3 - Przegląd nowych zdrowotnych funkcji smartwatcha: Pomiar ciśnienia krwi oraz EKG

Do budowy koperty użyto stali nierdzewnej oraz aluminium. Z tego ostatniego wykonano np. obracany bezel, który wspomaga nawigowanie po systemie chociażby wtedy, gdy mamy mokre dłonie. Ekran to już z kolei dotykowy Super AMOLED, wzbogacony rozwiązaniem Gorilla Glass DX+, co sugeruje wysoką trwałość na uszkodzenia i uderzenia, zachowując przy tym wysokie właściwości optyczne (wysoki kontrast, niwelowanie odbić itp.). Do samego ekranu także nie można się absolutnie doczepić. Podobnie jak poprzednia generacja zegarka, tak i ten cieszy obecnością trybu Always On Display, wysyconymi barwami, czarną czernią, ostrością, dużymi kątami widzenia oraz wysoką responsywnością na dotyk (którą można regulować). Wydaje mi się przy tym, że najnowsza odsłona mniej łapie także tłuste paluchy. Kolejną zmianą, która szybko rzuca się w oczy, to inny kształt przycisków na prawej krawędzi zegarka. Są teraz nie okrągłe, a bardziej podłużne i spłaszczone, przy czym przestrzeń między nimi jest uwypuklona. Dzięki temu istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że przypadkowo wciśniemy któryś przycisk.

To, czy Samsung Galaxy Watch4 mi się podoba, to kwestia niezbyt ważna bo gusta są różne, ale jakby faktycznie ktoś był ciekaw mojej opinii, to szczerze przyznam, że przynajmniej model Classic (a więc z obracaną ramką), nie wywołał we mnie przesadnej ekscytacji. Dużo bardziej przypadł mi do gustu model poprzedni. Co bowiem ciekawe, choć użytkowałam wówczas model 41 mm (Watch4 to 42 mm), to poprzednia generacja była mimo wszystko 1 mm szersza. Ostatecznie wydaje mi się też, że najnowsza konstrukcja ma także ciut szerszy bezel, a spod niego wystają jeszcze na 1 mm ramki, co czyni całość ciut toporną, ograniczając przestrzeń na ekran. Nie wiedziałam, że kiedyś to powiem, ale w tym wypadku chyba zdecydowałaby się raczej na model pozbawiony okręcanego bezela, na rzecz zupełnie płaskiego ekraniku, albo po prostu na model Classic, ale większy. I jeszcze słowem o pasku, a będą to znów pochwały. M.in. za aluminiową sprzączkę oraz podwójną szlufkę. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko, by jedna z nich miała wypustkę zapobiegającą wysuwaniu się paska, co miewało miejsce, zwłaszcza nocą.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »