Recenzja Shift 2: Unleashed - Quo vadis Need for Speed?
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Pomiędzy „jedynką” i „dwójką” w sferze oprawy wizualnej nie dokonał się żaden znaczący postęp - w obydwu odsłonach zastosowano prawdopodobnie dokładnie ten sam engine. Modele pojazdów wyglądają nader seksownie, ale rewolucji w grafice próżno wypatrywać, wszak kilka poligonów więcej wiosny nie czyni. Poważne zastrzeżenia można mieć natomiast do jakości cieni, ostrości tekstur oraz detali otoczenia, które mówiąc oględnie, raczej nie zachwycają. Efekt wypryskującego spod kół brudu przyklejającego się do przedniej szyby, do złudzenia przypominający „ptasią kupę”, w założeniu miał być chyba atrakcją... Wygładzanie krawędzi ponoć zabija wydajność na słabszych konfiguracjach, czego akurat obiektywnie stwierdzić nie mogłem - GeForce GTX 580 Windforce, Core i7 975 EE 4 GHz i 6 GB pamięci gwarantowało stabilne sześćdziesiąt klatek na sekundę w każdej sytuacji (1680x1050, Anizo x16, wszystko na full). Z kolei strona dźwiękowa Shift 2: Unleashed zasługuje na gromkie brawa, wszak może pochwalić się piekielnie dobrze oddanymi odgłosami silników zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz pojazdów. Ścieżka audio jest już mniej porywająca z uwagi na stale powtarzający się motyw w menu głównym, doprowadzający po pewnym czasie do nerwowych zachowań.
Słowo na niedzielę
Shift 2: Unleashed przypadnie do gustu przede wszystkim osobom, które połamały zęby na pierwszej części oraz wielbicielom Forza Motorsport i Gran Turismo. Sequel poprawia w zasadzie większość niedoróbek, jakie były zmorą poprzednika, wprowadzając zarazem kilka ciekawostek wzbogacających zabawę. Model jazdy wciąż pozostawia trochę do życzenia, ale szeroka konfigurowalność sterowania pozwala wypracować sensowny kompromis pomiędzy totalnym arcade i względnym realizmem. Obszerny garaż z ponad setką aut, szerokie możliwości tuningu mechanicznego czy soczyste odgłosy silników sprawiają, że obcowanie z Shift 2: Unleashed jest przyjemne. Jednak gdybym stanął przed wyborem między Unleashed oraz Hot Pursuit, bez chwili wahania wybrałbym tego drugiego. Dlaczego? Niestety, zabrakło w najnowszym tytule Slighty Mad Studios odpowiedniej dawki miodu połączonej z widowiskowością, czym porwał mnie w listopadzie Need for Speed: Hot Pursuit nawiązujący do korzeni marki. Oczywiście, doskonale zdaję sobie sprawę, iż obydwie produkcje dzieli istna przepaść... cóż, mimo wszystko stawiam na gywalność. Natomiast jeżeli kogo bardziej kręci poważniejsze podejście do tematu wyścigów, nie przeszkadzają zamknięte tory oraz niewielki wybór trybów rozgrywki, powinien w pełni docenić potencjał w grze drzemiący. Reasumując - Shift 2: Unleashed to mały, ale wyraźny krok naprzód w stosunku do Need for Speed: Shift i jego godny następca.
Shift 2: Unleashed
Cena: ~139 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150