Recenzja Serious Sam 4 - Czy są tu jakieś potwory do rozje... chania?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Serious Sam 4 - Czy są tu jakieś potwory do rozje... chania?
- 2 - Ja i mój przyjaciel C4 zrobimy to po swojemu, czyli ile Sama jest w Samie?
- 3 - Zbyt poważnie ładne lokacje, zbyt poważnie przeciętne gęby
- 4 - Serious Sam 4 - tryb sieciowy: takich trzech jak nas dwóch, nie ma ani jednego
- 5 - MSI trident X - platforma na jakiej testujemy gry
- 6 - Galeria (nie)poważnych screenów 1
- 7 - Galeria (nie)poważnych screenów 2
- 8 - Serious Sam 4 - kwestie techniczne i podsumowanie
Serious Sam 4 - kwestie techniczne i podsumowanie
W trakcie zabawy, zdarzyło mi się obserwować doczytywanie tekstur: wyskakiwanie kęp traw czy drzew w oddali, ale nie było to nagminne. Nie dało się jednak nie zauważyć dość długich ekranów ładowania (~30 sek.), ale nic dziwnego: lokacje są spore, spędzamy na nich od 15 do 60 minut i będąc już na nich, nic się dodatkowo nie doczytuje. Lepiej więc przed misją poczekać, niż później co 10 minut otrzymywać planszę "loading". Przez grę udało mi się przejść bez żadnych bugów prócz... jednego na samym końcu. Ostatnia misja nie pokazywała mianowicie punktu nawigacyjnego, a lokacja była dość spora, więc myśląc, że to zamierzony efekt, straciłam godzinę na bezcelowym szwendaniu. Restart misji przywrócił znacznik, ale dopiero pierwsza aktualizacja o wadze 770 MB sprawiła, że zadziałał i odblokował dalszą ścieżkę w grze. Prócz tego - żadnych przycięć, wywaleń i innych niechcianych problemów prócz tego, że pliki zapisów Steam, które próbowałam zaimportować na inne konto Steam z grą nie działały, zwracając informację, że są uszkodzone. Na ratowanie się cudzymi sejwami nie mamy chyba więc co liczyć, choć zawsze poratować nas może wbudowana konsola z cheatami. W razie większych problemów z przejściem danej misji, można się więc nią posłużyć, bądź obniżyć trudność. A jak trudno jest wycisnąć w gry sensowny klatkaż? Testując grę w rozdzielczości Full HD, na możliwie najwyższych ustawieniach graficznych i dysponując setupem i9-9900K, RTX 2080 i 32 GB pamięci RAM (pełna specyfikacja platformy dostępna na piątej stronie niniejszego artykułu), otrzymałam uśrednione 80 fpsów (DX11), 86 fpsów (DX12) oraz 92 fpsy (VULKAN). Z kolei gra w proporcjach 21:9, nie spowodowała jakichś większych zmian (może 5 klatek mniej).
Serious Sam 4 dostarcza fajnej, choć momentami monotonnej rozwałki, humoru najgorszego sortu (i wiadomo, że jest to plus), satysfakcjonującego gunplay'u, wygodnej mechaniki, a przede wszystkim nie gubi "ducha" poprzednich odsłon. Na jakikolwiek przełom w serii jednak nie liczcie. Ot kolejny Sam, który idzie z duchem czasu, ale dla którego warto poświęcić tych kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin, jeśli polubimy tryb sieciowy.
No to do zobAAAAAAAczenia w następnej części!
Redakcyjny kolega dysponując kartą graficzną NVIDIA GeForce GTX 1660 Ti uzyskał w Full HD około 50 fpsów dopiero gdy zaniżył jakość grafiki do najniższej. Nawiasem pisząc, twórcy rekomendują zresztą model GeForce GTX 1080 / RTX 2060. Czy to, że gra jest tak zasobożerna (albo kiepsko zoptymalizowana) mogło sprawić, że wielu graczy mówi o niej, że jest brzydka? Ano może, bowiem na najniższych ustawieniach graficznych gra wygląda cokolwiek słabo. Okazuje się więc, że wcześniejsze ostrzeżenia co do wymagań były... ekhem... poważne. Na zaawansowane testy wydajności w grze przyjdzie jednak inny czas, a teraz podsumujmy wrażenia z gameplay'u. A te można ująć krótko: mocny średniak. Jeśli miałabym wystawić SS4 ocenę, byłoby to jakieś 6,5/10 za całokształt, 7/10 za grafikę oraz 6/10 za... "samowość". Jakby nie było, najwięksi fani gry (czytaj redakcyjny Damian M.), wydają się być bardzo usatysfakcjonowani odsłoną, a więc jeśli do takich należycie - nie odpuszczajcie tej odsłony. "Czwórka" dostarcza fajnej, choć momentami monotonnej rozwałki, humoru najgorszego sortu (i wiadomo, że jest to plus), satysfakcjonującego gunplay'u, wygodnej mechaniki, a przede wszystkim nie gubi "ducha" poprzednich odsłon. Na jakikolwiek przełom w serii jednak nie liczcie. Ot kolejny Sam, który idzie z duchem czasu, ale dla którego warto poświęcić tych kilkanaście godzin (albo i kilkadziesiąt, jeśli uzależnicie się od sieciowego trybu kooperacji). Jeśli więc jesteście gotowi na rozwałkę w prześmiewczym stylu, możecie nabyć grę chociażby na platformie GOG.com.
Serious Sam 4
Cena: 143 zł
![]() |
|
Grę do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Serious Sam 4 - Czy są tu jakieś potwory do rozje... chania?
- 2 - Ja i mój przyjaciel C4 zrobimy to po swojemu, czyli ile Sama jest w Samie?
- 3 - Zbyt poważnie ładne lokacje, zbyt poważnie przeciętne gęby
- 4 - Serious Sam 4 - tryb sieciowy: takich trzech jak nas dwóch, nie ma ani jednego
- 5 - MSI trident X - platforma na jakiej testujemy gry
- 6 - Galeria (nie)poważnych screenów 1
- 7 - Galeria (nie)poważnych screenów 2
- 8 - Serious Sam 4 - kwestie techniczne i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150