Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja S.T.A.L.K.E.R. Zew Prypeci - Żona wzywa

Sebastian Oktaba | 22-12-2009 17:26 |

Zona nieco odświeżona

S.T.A.L.K.E.R Zew Prypeci poza premierowymi lokacjami przynosi również wiele pozornie drobnych, ale bardzo istotnych usprawnień. Konieczność spożywania regularnych posiłków, to dopiero początek zmian. Egipskie ciemności z Czystego Nieba, gdy w nocy bez latarki bądź noktowizora nie sposób było gdziekolwiek dojść, przestają być przymusem tudzież utrapieniem. Odtąd korzystając z wygodnego łóżka w bazach wypadowych, można przespać najniebezpieczniejszy okres lub poczekać, aż wykonywane zadanie przejdzie w następną fazę. Pożyteczność takiego rozwiązania jest oczywista, tym bardziej iż po zmroku mutanty atakują sprawniej i zdecydowanie częściej. Pojawiła się także długo wyczekiwana sposobność grania po zakończeniu wątku głównego, co pozwala na spokojne dokończenie kilku spraw oraz zwiedzenie wszystkich zakamarków Zony. Niestety, aby przemieszczać się pomiędzy strefami trzeba korzystać z usług przewodnika, uiszczając stosowną opłatę. Poza tym, minusów praktycznie brak, skoro dziesiątki schowków pełnych drogocennego wyposażenia, a nawet ukryte misje czekają na swoich znalazców. Zawartość skrytek nareszcie nie generuje się dopiero po zdobyciu PDA właściciela, co wyjątkowo irytowało mnie w Cieniu Czarnobyla i Czystym Niebie. Pokuszono się nawet o umieszczenie kilku smaczków, takich jak wrak bezzałogowego samolotu Global Hawk (made by USA), motyw wampiryzmu czy postacie z poprzednich części. Zew Prypeci wyraźnie ożywił także dotychczas leniwych stalkerów, przesiadujących najczęściej przy ognisku, rzępolących na gitarach i podjadających kiełbasę. Teraz łatwo spotkać grupki przeczesujące opustoszałe tereny, walczące z napotkanymi mutantami, szukające schronienia przed nadciągającą emisją czy nocujące w bazach. A-Life w końcu działa bez zarzutu (fanfary).

W Czarnobylskiej Zonie nie mogło oczywiście zabraknąć zabójczych anomalii, a co za tym idzie powszechnie pożądanych artefaktów. Na potrzeby gry twórcy przygotowali nawet kilka unikalnych zjawisk, występujących tylko w określonych miejscach jak poszukiwana od dekad Oaza. Niektóre artefakty zyskały nowe właściwości, inne potrafią przemieszczać się utrudniając namierzenie, zaś same anomalie występują często w duży skupiskach. Tak czy owak, bez detektora i dobrego kombinezonu lepiej nie wybierać się na poszukiwania. Większym zamartwieniem przeciętnego stalkera są jednak mutanty, ze szczególnym uwzględnieniem znienawidzonej Pijawki. Bydle jest wyjątkowo ruchliwe, umiejętnie korzysta z kamuflażu i potrafi przyssać się do postaci, siorbiąc w najlepsze jej krew. Niejako zza grobu powróciły także Chimera oraz Burer - przyjemniaczki, które krótko przed debiutem Cienia Czarnobyla zostały usunięte z obsady. Pierwszy gagatek to niezwykle wytrzymałe ścierwo, o zatrważającym wyglądzie i ostrych jak brzytwa szponach. Z kolei drugi przypomina zakapturzonego gnoma, posługuje ochoczo telekinezą oraz wytwarza kuloodporną barierę. Obydwa potwory pasują do realiów Zony, niemniej Burer potrafi solidnie wkurzyć, gdy wyrywie nam z rąk ulubiony karabin lub strzelbę. Szukanie pukawki w obliczu bezpośredniego zagrożenia zazwyczaj owocuje poddenerwowaniem, co niekoniecznie sprzyja szampańskiej zabawie. Reszta menażerii powinna być doskonale znana entuzjastom S.T.A.L.K.E.R. Nibyspsy, dziki, snorki, kontrolerzy, nibyolbrzym, żołnierze monolitu czy szczury, to wszak starzy znajomi. Co cieszy, sztuczna inteligencja oraz algorytmy rządzące zachowanie bestii również uległy poprawie, bowiem widok Pijawki konsumującej w krzakach zwłoki swej ofiary nie jest czymś osobliwym.

Stara zasada rzecze: źle przygotowany stalker, to łatwa zdobycz dla bandytów i drapieżników. Warto więc bliżej przyjrzeć się udostępnionemu arsenałowi. Najróżniejszych pistoletów, strzelb, karabinów oraz granatów jest co najmniej tyle samo, ile w poprzednich odsłonach. System prowadzenia ognia nie przeszedł żadnych rewolucyjnych poprawek, bo i wcale nie były potrzebne. Strzelanie nadal wymaga precyzji, uwzględnienia trajektorii lotu pocisku oraz siły odrzutu. Brzmi nieco przytłaczająco, ale niuanse absolutnie nie odbierają satysfakcji z koszenia oponentów. Natomiast znacznie rzadziej występują pancerze, choć pojawiły się nakrycia głowy które rekompensują ewentualne braki. Drobnemu liftingowi poddano mechanizm modyfikacji osprzętu, dzieląc je na trzy klarowne kategorie ((technik, oprócz butelki wódki, potrzebować będzie zestawu narzędzi). Mój osobisty faworyt TRS 301 wzbogacony o tłumik, granatnik, lunetę oraz poddany stosownym przeróbkom spisywał się jak zawsze znakomicie. Wśród nowości napotkamy antybiotyki umożliwiające przetrwanie emisji poza schronieniem, środki zwiększające udźwig, odporności oraz wiele innych ciekawych stymulantów. Zła wiadomość czeka gorliwych zbieraczy, żyjących ze sprzedażny złomu. Handlarze nie kupują już rozpadających się giwer, zaś ich naprawa zazwyczaj bywa nieopłacalna. I słusznie, przecież stalkerzy powinni utrzymywać się z artefaktów, co w Zewie Prypeci podkreślono grubą kreską. Niemniej kompletnie nie rozumiem, dlaczego broń zużywa się w tempie niemal ekspresowym, ledwo po wystrzeleniu kilkuset pocisków (plastikowe atrapy czy co?). Bieganie w kółko do mechanika i zostawianie w jego kieszeni tysięcy rubli nie jest niczym przyjemnym, tym bardziej iż z początku groszem nie śmierdzimy. W razie gdyby było inaczej, można złożyć zamówienie na towary z czarnego rynku, włącznie z egzoszkieletem. Suma summarum, ekosystem i ekonomia Zony zaczęły przypominać to, czym miały być na początku. Cóż, lepiej późno niż wcale...

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.