Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo - Zono moja!

Sebastian Oktaba | 08-10-2008 16:32 |

Stare powiedzenie rzecze „kuj żelazo, póki gorące”. Najwyraźniej studio GSC Game World wzięło je sobie szczerze do serc, bowiem już półtora roku po premierze Cienia Czarnobyla, raczeni jesteśmy kolejną odsłoną S.T.A.L.K.E.R. Biorąc pod uwagę ile czasu powstawała część pierwsza, można uznać to za nie lada wyczyn. Gdyby przyszło nam czekać kolejne sześć lat lub dłużej, wielu osobom mogłoby zabraknąć cierpliwości. Cień Czarnobyla rozbudził apetyty nacji graczy na całym świecie. Do dziś zresztą gra cieszy się wielkim zainteresowaniem, widać to chociażby na łamach forum PurePC gdzie temat jej poświęcony obejmuje prawie 200 stron. Warto zaznaczyć, że S.T.A.L.K.E.R. Czyste Niebo nie jest sequelem, lecz prequelem, którego fabuła została zręcznie dostosowana do znanych już wydarzeń. Docelowo miał to być dodatek, ale szybka kalkulacja najwyraźniej pokazała, ile można zarobić gdy wydany zostanie osobny produkt. Już niemal słyszę, jak pojawiają się zarzuty o serwowanie „odgrzewanego kotleta”. Przyjrzyjmy się zatem z bliska, czy promieniowanie Zony nadal jest tak silne, jak kiedyś ...

Autor: Sebastian „Caleb” Oktaba

Rok 2011 ... Tak, to było dokładnie wtedy. Sytuacja w Zonie z każdym dniem stawała się coraz bardziej napięta. Nie tylko ze względu na pogłębiające się konflikty pomiędzy frakcjami, lecz również przez nasilające fale emisji. Od dawna krążyły plotki, że grupie stalkerów udało się dotrzeć do elektrowni atomowej - serca Zony. Fakt ten szybko został połączony z potężnym wyładowaniem energii, które wstrząsnęło okolicą, wywracając znane miejsca do góry nogami, przy okazji odsłaniając nowe. Nic już nie było takie jak kiedyś, gdy patrzyliśmy ze spokojem na błękitne, czyste niebo. Ataki mutantów i częstotliwość występowania zabójczych anomalii przybrały znacznie na sile, skutecznie utrudniając i tak już ciężkie życie. W tym momencie pośrodku cuchnących bagien pojawił się On. Pech chciał, że trafił na jedną z emisji, a raczej ona trafiła na niego. Skutki łatwo było przewidzieć. Nibypsy już powoli zaczynały obgryzać odrętwiałe kończyny bezwładnie leżącego w zaroślach ciała, gdy jeden z patroli dostrzegł ludzką sylwetkę. „Szrama” - tak go zwali, był to człowiek wyjątkowy. W końcu, gdy ktoś przeżyje bezpośrednią konfrontację z falą, zasługuje na takie miano. Nadzwyczaj szybko doszedł do siebie. Na jego barkach zaś spoczęła odpowiedzialność, aby dowiedzieć się kto i jak dotarł do elektrowni oraz co spowodowało destabilizację Zony. Skoro zgłosił się na ochotnika, cóż nam pozostało? Wskazaliśmy mu właściwą drogę ...

S.T.A.L.K.E.R. Czyste Niebo przynosi dużo nowego. Nie są to jednak zmiany fundamentalne, które w jakimś większym stopniu zmieniałyby koncepcję gry. Trzon rozgrywki pozostał zasadniczo nienaruszony i nadal jest połączeniem wymagającego Fps z elementami Rpg. Każdy komu część pierwsza przypadła do gustu natychmiast poczuje się jak w domu. Reformy objęły głównie te elementy, które wcześniej ewidentnie zostały pominięte lub niedopieszczone. Od razu ukrócę pytania o całkowicie otwarty teren i dostęp do pojazdów. Tego GSC Game World nie wprowadziło. Jednak Czyste Niebo wydaje się produktem znacznie bardziej dojrzałym i przemyślanym niż poprzednik. W moim przekonaniu tak właśnie powinien wyglądać od początku S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla. Nie jest to może jeszcze spełnienie marzeń, ale zdecydowany krok do przodu w dobrym kierunku. Najważniejsze, że podstawowe atuty zostały zachowane w stu procentach: porażający klimat, duża swoboda, spora dawka grywalności oraz ciekawe i niezwykle posępne lokacje. Po premierze pojawiły się niestety liczne zarzuty pod adresem gry, jakoby była niedopracowana i pełna mniejszych lub większych usterek. Zaczekałem więc cierpliwie na patcha 15.0.4 do wersji polskiej. Dopiero po jego zainstalowaniu postanowiłem sprobować szczęścia. CD Projekt ponownie w roli lektora zatrudnił Mirosława Uttę, co było świetnym pomysłem. Dzięki temu powrót do Czarnobyla jest jeszcze przyjemniejszy i odrobinę sentymentalny.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Tagi:
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.