Recenzja Rage 2: Mordownia pierwsza klasa. Reszta jest milczeniem
- SPIS TREŚCI -
Niby wściekłość, ale z lekka głuchoniema
Jeszcze przed galerią screenów porozmawiajmy o stronie audiowizualnej i tak zwanych bugach, gliczach i innych tego typu kwiatkach. I od owej botaniki pozwolę sobie zacząć. Los pozwolił, że Rage 2 po raz pierwszy uruchomiłam w 3 dni po premierze. Przyznam bez bicia, że nie mam bladego pojęcia, czy w tym czasie poprawiły się jakieś aktualizacje, niemniej od strony technicznej, z produkcją Rage 2 nie miałam większych problemów. Przez 10 godzin raz musiałam tylko wczytać wcześniejszy zapis, jako że zadanie nie chciało się zaktualizować po przybyciu do Arki. Byłam też świadkiem sytuacji, jak NPC prowadzący pojazd przez 5 minut nie mógł wykaraskać się pojazdem, utknąwszy w rogu budynku. Z boku wyglądało to mniej więcej tak, jak próbująca zaparkować w kopercie blondynka. Poza tym zupełne nic. Zero bugów, zero lewitujących przedmiotów czy ludzi. Ach, zapomniałabym - miałam tylko spore obiekcje co do interfejsu w menusach, gdzie znajdziemy mapę czy status postaci. Przełączanie się między kartami strasznie krzaczyło i przycinało, ale mam nadzieję, że jest to kwestia do załatwienia jakąś aktualizacją.
Strona audio zasługuje u mnie na jakieś 4/10 jeśli chodzi o tło muzyczne (piosnki itp.), 7/10 jeśli chodzi o tło dźwiękowe (wystrzały czy wszelkie odgłosy w stylu "tupot małych stópek") oraz 6/10 jeśli chodzi o voice acting, a zaznaczę, że odważyłam się wybrać polski dubbing. Niezależnie od płci głównego bohatera, ten brzmi bardzo poprawnie i nie słuchać tu sztuczności monologów znanej z "Trudnych Spraw". Pozostali ważniejsi bohaterowie także wypadają poprawnie i ze spokojem mogę przyznać, że może nie jest to arcydzieło polskiego dubbingu, ale gameplay'u też nam nie zniszczy. Zwłaszcza, że oryginalnemu sami amerykanie także sporo zarzucają. Mocno przeciętnie wypada jednak soundtrack. O ile hype przed grą Rage 2 nakręcałam sobie słuchając Dada Life - Born to Rage (polecam. Głośno), to w grze nie dostałam ani jednej nutki, którą później mogłabym sobie zapuścić w aucie na trasie Berlin - Waszyngton. A poważniej - szkoda, że aż tak bardzo zaniedbano ten element. Gra z wyczesanym audio mogłaby jeszcze bardziej "zaplusić".
Grafika? Ujmę to tak - poprawnie z kilkoma ładniejszymi miejscówkami, jak wjazdy do głównych miast, czy zastane tam różnego rodzaju przybytki. Mapa zaproponuje nam kilka środowisk - pustynne, leśne, górskie czy typowo nizinne, ponadto mamy tu zmienność pór dnia (pogody już nie, więc w Rage 2 deszczu nie budziet). Czasami przytrafi się jakiś ładniejszy zachód słońca, czy widok na miasto u naszych stóp, ale nie ma co ukrywać - Wiedźmin to to nie jest. O ile jednak poprawnie, no dobra niech będzie - nawet ładnie prezentują się okolice, to deweloperzy mieli już problemy, by stworzyć realnie wyglądające postaci, ze szczególnym uwzględnieniem ich twarzy. Mimika jest więc "taka se", synchronizacja z głosem jest "jak się uda" i generalnie bohaterowie wyglądają wciąż bardziej bajkowo, niż realnie. Ale mogę to jeszcze wybaczyć. W imię biotycznego wózka inwalidzkiego aka sedesu noszącego pampersa. Gdy to zobaczycie (a zwłaszcza stado much żerujących wokół pampersa), Wasze życie nie będzie już takie jak przedtem.
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150