Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Path of Exile - Darmowa alternatywa dla Diablo III

Sebastian Oktaba | 30-01-2014 00:08 |

Kiedy zbuntowany ksiądz Natanek ostrzegał przed zgubnym wpływem pewnej gry komputerowej, rzekomo propagującej satanizm i wypaczającej młodzieńcze umysły, niewielu przekonały jego wzruszające kazania. O zgrozo! Jedyny trzeźwo myślący nie zdołał odciągnąć od monitorów milionów potencjalnych grzeszników, którzy niczym zauroczeni oddali się klikaniu w bluźniercze Diablo III (fonetycznie: diabolo numer czy), zupełnie nieświadomie narażając na wieczne potępienie. Chyba słyszałem głośny rechot, powoli przechodzący w piskliwe zawodzenie? Fakt... normalnych ludzi podobne wystąpienia muszą śmieszyć, wszak ostatnia produkcja Blizzarda jest wyjątkowo kolorową, lekkostrawną oraz religijnie poprawną bajeczką - klepiemy przecież rogate bestie, zamiast wspólnie z nimi ucztować na grobach dobrodusznych bohaterów. Posępna atmosfera pierwszej odsłony gdzieś bezpowrotnie wyparowała. Jednak dla weteranów darzących Diablo niezdrowym sentymentem, którzy swego czasu praktycznie zamieszkali w Tristram, grupa zapaleńców szanujących tradycję postanowiła przygotować wspaniały prezent. Path of Exile to darmowy hack'n'slash utrzymany w mrocznym klimacie, garściami czerpiący inspiracje z klasyków gatunku i zdobywający coraz większą popularność wśród dawnych wyznawców Diablo...

Autor: Sebastian Oktaba

Nawet najbardziej zagorzali fani piekielnej serii Blizzarda muszą uczciwie przyznać, że każda kolejna odsłona diabełka w mniejszym stopniu nawiązywała do oryginału, który w pewnych kręgach uchodzi za produkcję absolutnie kultową. Co bardzo istotne, pomimo podeszłego wieku Diablo wciąż posiada prężnie działającą społeczność m.in.: ostatnio udostępniono obszerny patch polonizacyjny, gdzie oprócz przetłumaczonych tekstów zdubbingowano głosy wszystkim postaciom. Naprawdę trudno wskazać inny osiemnastoletni tytuł cieszący się zbliżoną popularnością. Prosta opowieść, przejrzysta struktura rozgrywki, sugestywny klimat i fantastyczna ścieżka dźwiękowa Matta Uelmena zapadały w pamięci. Wielka szkoda, że ojcowie hack'n'slash porzucili dawną stylistykę, obierając kierunek zdecydowanie bliższy World of Warcraft, aniżeli pierwszemu rogaczowi. Pytacie o naśladowców? Oczywiście takowych nie brakowało... tylko kto dzisiaj pamięta lub regularnie grywa w Dungeon Siege, Sacred, Divinity czy Titan Quest? Sequele konkurencji przechodziły bez większego rozgłosu, natomiast marka Blizzarda pomimo wielokrotnego przesuwania premiery Diablo III, tylko umacniała swoją nieprzyzwoicie silną pozycję...

Wiosną 2012 roku zaspawane wrota piekieł nareszcie się otworzyły, jednak rzesze weteranów końcowy efekt okrzyknęły niesatysfakcjonującym, głównie ze względu na rzekome odejście od korzeni. Przesadnie kolorowa oprawa graficzna, brak jakiegokolwiek trybu PvP oraz sknocony end-game, faktycznie mogły wywołać mieszane odczucia. Osobiście nie należałem do radykalnych krytyków Diablo III, aczkolwiek w dłuższej perspektywie nie miałem także ochoty zbierać absurdalnej ilości wirtualnej waluty, aby zostać szczęśliwym właścicielem sprzętu, który pozwalał cokolwiek zdziałać na najwyższym poziomie trudności. Kupowania ekwipunku za realne pieniądze w domu aukcyjnym nigdy nie brałem pod uwagę. Zniechęcony jałową harówką definitywnie odstawiłem Diablo III miesiąc po premierze, późniejsze zmiany traktowałem na zasadzie ciekawostki, więc pewnie odwiedzę świat Sanktuarium dopiero przy okazji premiery Reaper of Souls. Mojego stosunku do produkcji Blizzarda nie poprawił Path of Exile, którego w grudniu postanowiłem sprawdzić w ramach eksperymentu... jakiemu poświęciłem już kilkaset godzin.

Path of Exile jest klasycznym reprezentantem gatunku hack'n'slash umieszczonym w mrocznym uniwersum, nastawionym na kooperację, rozwijanie umiejętności postaci i zbieranie coraz lepszego ekwipunku. Programiści z Grinding Gear Games postawili na sprawdzone oraz powszechnie lubiane rozwiązania, garściami czerpiąc od konkurencji, zwłaszcza dwóch pierwszych odsłon Diablo. Powiedziałbym nawet, że źródła inspiracji są momentami nazbyt oczywiste, poczynając od struktury rozgrywki, poprzez konstrukcję świata, skończywszy na klimacie. Fundamentalną różnicą względem głównego rywala okazuje się natomiast sposób dystrybucji, bowiem Path of Exile można ściągnąć zupełnie za darmo! Bezpłatny instalator i rejestracja konta, żadnego abonamentu czy dyskryminacji graczy, którzy konsekwentnie unikają mikrotransakcji, to silne argumenty przemawiające za recenzowanym tytułem. Wprawdzie drobne opłaty za usługi występują, wszak utrzymanie infrastruktury serwerowej kosztuje, ale osobiście nie odczułem dyskomfortu z powodu swojego skąpstwa, przynajmniej podczas rozgrywek PvE (gracze kontra potwory).

Mega recenzja Diablo III - Diabeł mówi dzień dobry po 12 latach!

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 25

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.