Recenzja Painkiller: Hell & Damnation - Pan Killer powraca!
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Silnik Unreala to oklepana do bólu technologia, bardzo popularna wśród twórców shooterów, natomiast w Painkiller Hell & Damnation mamy do czynienia z jej surowym wydaniem. Wbrew obawom, graficznie jest nader przyzwoicie i złego słowa o całokształcie napisać nie mogę, pomimo iż Crysis czy Battlefield 3 pozostają daleko poza zasięgiem. Tekstury nie straszą swoją papkowatością, efekty świetlne i cienie dają radę, modele przeciwników również są niczego sobie i nawet wszelkie filtry obrazu nieźle zrealizowano. Jednym zdaniem - jest na czym oko zawiesić. Rażą tylko ciała wbite w ściany i niezbyt wiarygodna animacja. Wymagania sprzętowe do wysokich na szczęście nie należą, bowiem Painkiller Hell & Damnation powinien działać sprawnie na dwurdzeniowych procesorach i karcie graficznej pokroju Radeon HD 4850 / GeForce 9800 GTX. Redakcyjna platforma (Core i7 3770K 4,6 GHz / Gigabyte GTX 580 WindForce 3X) zapewniała stałe sześćdziesiąt klatek na sekundę przy maksymalnych detalach. Strona audio to z kolei mocne gitarowe granie, które pięknie komponuje się z hukiem wybuchów, salwami karabinów i wrzaskami mordowanych maszkaronów.
Słowo na niedzielę
Czy Painkiller: Hell & Damnation to solidny kawał shootera, mogący zadowolić graczy gustujących w oldschoolowych strzelaninach? Na pewno jest to produkcja nieporównywalnie lepsza od poprzedników i warta zainteresowania, ale doskonałemu oryginałowi nie dorównuje. Zastosowanie Unreal Engine pociągnęło za sobą zmiany w fizyce, której specyfika leżała u podstaw gigantycznej grywalności Painkillera. Remake jest owszem dość miodny, jednak starzy wyjadacze szybko wyczują, że ewidentnie czegoś brakuje. Ekipa The Farm 51 nie pokusiła się także o przeniesienie wszystkich trzydziestu kilku plansz, serwując nam półprodukt oferujący niespełna połowę tej liczby. Z drugiej strony - ile można biegać po liniowych mapach tłukąc hordy potworów? Dzisiaj obowiązują trochę inne standardy, więc tylko zwolennicy odmóżdżającej sieczki będą taką decyzją najbardziej rozczarowani. Kwestie beznadziejnego SI, katastrofalnej fabuły oraz ogólnego poplątania z pomieszaniem pomijam. Painkiller Hell & Damnation to tytuł dedykowany konkretnej grupie docelowej i takową powinien usatysfakcjonować. Niech żyją czerwone piksele!
Painkiller: Hell & Damnation
Cena: ~20 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
Powiązane publikacje

Recenzja DOOM: The Dark Ages PC - Powrót do piekła może być przyjemny. Czy Slayer poradził sobie z demonami przeszłości?
217
Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
136
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127