Recenzja Overwatch PC - sieciowa strzelanina od Blizzarda
- SPIS TREŚCI -
Trzeba przyznać, że Blizzard potrafi budować atmosferę oczekiwania wokół swoich produkcji - najpierw zamknięta beta, później otwarte testy, a następnie wielka premiera z fajerwerkami. I wiecie co? Cieszę się niezmiernie, że Overwatch taką schodkową strategią mnie do siebie przekonał, bowiem zanim zagrałem byłem dosyć sceptycznie nastawiony do najmłodszego dziecka tego developera. W końcu to tylko kolejna kolorowa strzelanina, która miała się pojawić w tym roku - myślałem. Parę godzin po odpaleniu tytułu i spędzeniu tego czasu w niezwykle miły sposób z doborowym towarzystwem pokroju Smugi i Żniwiarza sprawiło, że zacząłem czekać na wprowadzenie produkcji do obrotu. Chyba od czasu pierwszej odsłony Modern Warfare, żadna strzelanina nie sprawiła mi tyle radości. Wystarczyło tylko dać produkcji szansę i przymknąć oko na pewne niedoskonałości.
Autor: Bartłomiej Sagan
Blizzard Entertainment to zespół odpowiedzialny za wiele legendarnych klasyków należących do różnych gatunków, chociaż nie sposób zaprzeczyć, że znających się głównie na tworzeniu strategii, hack'n'slash oraz MMO. Dzięki nim światło dzienne ujrzały takie perełki jak Diablo II, Warcraft III z genialnym rozszerzeniem The Frozen Throne czy StarCraft, będący (e)sportem narodowym Koreańczyków z południa. O World of Warcraft chyba nawet nie trzeba wspominać? Ostatnimi czasy gwiazda Śnieżnej Zamieci nieco przygasła i trzecie spotkanie z Diablo niekoniecznie poszło zgodnie z planem, aczkolwiek trzeba przyznać, że Reaper of Souls naprawił wiele problemów. Hearthstone również jest świetny, aczkolwiek to tytuł innego kalibru. Natomiast Heroes of the Storm... cóż hype miałem niesamowity, zagrałem może sześć godzin, odinstalowałem i wróciłem do DOTA 2. Renoma producenta tym razem nie zadziałała. Kiedy zapowiedziano Overwatch, świat graczy był zaskoczony, że studio tak odważnie wkracza na nieznane terytoria. Ryzyko się jednak opłaciło.
Overwatch jest pierwszoosobową strzelaniną i warto sobie zakodować, że posiada niewiele cech wspólnych z MOBA. Dlatego osoby dostające drgawek na myśl o League of Legends, niezależnie od tego czy występuje w formie klasycznej, czy pod postacią Battleborn, nie powinny od razu skreślać nowego tytułu Blizzarda. Pomimo dość kolorowej oprawy wizualnej przypominającej dzieła Pixara, recenzowanemu tytułowi najbliżej jest do tzw. arena shooter klasy Team Fortress i... Rainbow Six. Kolejnym mylnym wyobrażeniem jest, że to prosta gra dla dzieci. Czy faktycznie dla najmłodszych to zostawię do oceny wam. Na pewno nie nazwałbym jej łatwą, bo chociaż podstawy można ogarnąć w ciągu 15 minut, to mistrzowskie wymiatanie daną postacią wymaga kilku(nastu) godzin treningu, a mówimy o bohaterach oznaczonych jedną gwiazdką symbolizującą postać najlepszą dla nowicjuszy. Poza tym, śmierć nadchodzi szybko i często zostaniemy wyeliminowani dwoma lub trzema pociskami.
Tłem wydarzeń i pretekstem do rozwałki jest historia ukazująca świat, który tytułowa organizacja najpierw uratowała przed hegemonią zbuntowanych robotów, potem zajęła bardziej przyziemnymi sprawami, a następnie została zdelegalizowana, aby powrócić w momencie, gdy sprawy znowu przybrały nieciekawy obrót. Typowe bla, bla, bla... Niestety, zabrakło jakiejkolwiek formy fabularnego trybu dla samotników. Odczuwam z tego powodu niewysłowiony smutek, bowiem jak pokazują animowane filmiki i komiksy poszerzające uniwersum, w którym toczymy potyczki z innymi graczami, potencjał był ogromny i wystarczyłby na epicką, parogodzinną kampanię w stylu Call of Duty. Co ciekawe, plany takie istniały, ale ktoś wyżej postawiony zablokował ich realizację. Jednak ostatnimi czasy przebąkuje się w kuluarach o realizacji odrzuconego projektu i dodaniu przygody, która pozwoliłaby nam poznać świat Overwatch w nieco bardziej interaktywny sposób.
Overwatch PC - Test wydajności kart graficznych. Wymagań brak?
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
99
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
153
Recenzja Path of Exile 2, czyli pogromcy Diablo 4. Opinia po wielu godzinach spędzonych w Early Access
76
Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek
61