Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja NecroVisioN Lost Company - Dance Macabre

Sebastian Oktaba | 05-03-2010 14:24 |

Technikalia

Silnik zastosowany w Lost Company został odrobinę podkolorowany względem poprzednika, ale skok jakościowy jest nieznaczny. Pomijając wymienione we wcześniejszych akapitach błędy, oprawa wizualna bywa bardzo nierówna - uzależniona od konkretnej lokacji. W opcjach można włączyć mnóstwo cudeniek, jakich pozazdrościłby Aliens vs Predator czy BioShock 2, ale na ekranie wodotrysków już jakby mniej. Graficznie, jest po prostu przeciętnie i szaroburo. Prawdziwe zniesmaczenie budzą fatalnie wymodelowane twarze NPC, od których bije intelektualna niemoc. Z kolei, gdyby wymagania sprzętowe maszerowały w parze z poziomem wykonania, prawdopodobnie otrzymalibyśmy polskiego Crysisa. Sęk w tym, że redakcyjna platforma testowa złożona z C2Q 4GHz, 4GB pamięci oraz GeForce GTX 295, potrafiła dostawać zadyszki. W rozdzielczości 1680x1050 i maksymalnych detalach NecroVisioN nie zachwycał, co przy momentami 30 fps każe podrapać się po łysienie i zapytać: „dlaczego?”. Na to pytanie, mogą znać odpowiedź tylko chłopaki z The Farm 51.

Słowo niedzielę

Lost Company wzbudza ambiwalentne odczucia, przynajmniej u osoby, która na shooterach zjadła zęby. Tegoroczna zima obfituje wszak w głośne tytuły (Aliens vs Predator, BioShock2, Modern WareFare 2, Left 2 Dead 2), więc konkurencja jest niebywale zażarta. Dzieło polaków oczywiście nie może mierzyć się ze światowymi hitami, ale za kwotę około 50 zł niczego nowego i wartościowego obecnie nie kupimy. Jeżeli spojrzeć na Lost Company przez pryzmat ceny, to ostateczny bilans wypada nawet nieźle. Formuła NecroVisioN kontynuująca idee PainKillera, podsycana ogromną dawką przemocy oraz charakteryzująca ponadprzeciętną dynamiką walki, na pewno zadowoli osoby, którym podobał się poprzednik. Przyzwoita grywalność wynikająca z oldschoolowych korzeni, pozwala miło spędzić kilka godzin na radosnej wyrzynce. Z drugiej strony, gra wygląda niemalże identycznie jak „jedynka” i nie jest pozbawiona wad. Abstrahując od fabuły oraz wybitnie nieskomplikowanej rozgrywki, najbardziej rażą babole techniczne i niezbyt rewelacyjna optymalizacja. Suma summarum, Lost Company to mocny średniak, niemniej sprzedawany za rozsądną sumę adekwatną do jakości. Amen.

  

 

Plus i Minus: 60/100

PLUSY:

 Dla maniaków „gore”
 Hardcorowe starcia
 Dynamiczny system walki
 Kilka interesujących giwer
 Ciekawe realia I WW
 Stosunkowo niska cena

MINUSY:

 Przeciętna grafika i drobne bugi
 Optymalizacja taka sobie
 Chaos i rozwałka chwilami przytłaczają
 Dokładna kopia NecroVisioN
 Sensownej fabuły prawie brak
 Martwy multiplayer
 Krótka i niezbyt porywająca

Grę do testów dostarczyła firma Cenega:

Procesor Core 2 Extreme QX9650 do platformy testowej dostarczyła firma Intel:

Akcelerator MSI GeForce GTX 295 do platformy testowej dostarczyła firma MSI:

Płytę główną MSI X48 Platinum do platformy testowej dostarczyła firma MSI:

Obudowę Cooler Master ATCS 840 do platformy testowej dostarczyła firma Cooler Master:

Zasilacz Be-Quiet Dark Power P7-PRO-650W do platformy testowej dostarczyła firma Listan:

Pamięci OCZ DDR3 2x2GB 1800MHz CL8 Reaper do platformy testowej dostarczyła firma Extrememem:

Zestaw akcesoriów Razer: Lycosa, Carcharias, DeathAdder i Goliathus Control dostarczyła firma MMV:


Cooler Thermalright Ultra 120 Extreme Black do platformy testowej dostarczyła firma Cooling:


Monitor Zalman ZM-M220W do platformy testowej dostarczyła firma Zalman:

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.