Recenzja Lenovo ThinkPad X1 Fold. Wielozadaniowy laptop ze składanym ekranem 2K - urządzenie przyszłości

Lenovo ThinkPad X1 Fold - Podsumowanie

Niespełna tydzień obcowania z urządzeniem Lenovo ThinkPad X1 Fold trochę mnie skrzywdziło. Najpierw zapragnęłam mieć ten sprzęt, a później, po otrzeźwieniu zapragnęłam mieć przynajmniej jakiś spory tablet z równie pięknym wyświetlaczem OLED. Ostatecznie swoje "chciejstwa" zdołałam opanować - rozsądek wziął górę. Piszę o tym nie bez przyczyny, bowiem chcę podkreślić, jak X1 Fold jest wyjątkowy w obyciu. Moje serce skradła m.in. możliwość pracy w różnych orientacjach, a przez to i w różnych trybach. Czytanie e-booka trzymając Folda lekko zgiętego w położeniu horyzontalnym (jak książkę), praca biurowa w trybie pełnoekranowym przy użyciu podpórki i bezprzewodowej klawiatury, wieczorne oglądanie Netfliksa, uczestnictwo w zebraniu na Zoomie wyświetlanym na górnej części ekranu, podczas robienia notatek na dolnej części, czy wreszcie klasyczne laptopowe działanie z podłączoną do urządzenia klawiaturą magnetyczną gdy nie mamy wokół siebie zbyt wiele miejsca - np. w samochodzie. Wszystko to, to wyłącznie możliwości użytkowania, które jednak zwiększają się wraz z kreatywnością czy zapotrzebowaniem. W przypadku biznesmanów czy innych osób pracujących mobilnie na danych i z siecią, zastosowania mogą być jeszcze inne. Chciałoby się rzec, że z modelem X1 Fold wszystkie chwyty są dozwolone. A jednak nie do końca...

Prekursorskie urządzenie jakim jest Lenovo ThinkPad X1 Fold ze składanym ekranem OLED to sprzęt wielozadaniowy - może służyć jako laptop bądź tablet, a nawet jako klasyczny monitor dzięki wbudowanej w etui podpórce. Jest także poręczny, lekki i po prostu innowacyjny. Osobiście pokładam nadzieję, że przyszłość maluje się w takich właśnie, "składanych barwach". 

Pomimo wielu ujmujących cech urządzenia, jeśli granie, to tylko w starsze produkcje, bądź na niższych detalach grafiki.

Znajomość zastosowanego tu procesora, a ostatecznie próba odpalenia kilku gier uzmysławia nam bowiem, że jest to sprzęt stricte mobilny, biznesowy, mający za zadanie być zawsze pod ręką, oferujący konwertowalność, lekkość i niezawodność (pod kątem wytrzymałości), nie zaś wydajność gamingowego peceta. Na składane gamingowe potwory pewnie jeszcze chwilę sobie poczekamy, choć na samą myśl o tym, jak zostaną wycenione, oblewają mnie zimne poty. Wyrabiając sobie zdanie o testowanym dziś urządzeniu, wciąż musiałam sobie przypominać, że mam do czynienia ze sprzętem przełomowym, prekursorskim i chyba nawet zdołałam sobie wmówić, że takowy po prostu musi kosztować (choć pewna logiczna część mnie wciąż po cichu protestuje). Kto więc na tę chwilę zainteresuje się nabyciem modelu X1 Fold? W mojej opinii grupa docelowa jest jedna (a przynajmniej taka byłaby uzasadniona) - osoby zafascynowane nowinkami technologicznymi, które są przy okazji mobilne (podróżnicy, prezesi firm), i dla których wydanie 18 tysięcy złotych nie jawi się jako duży wydatek. Reszta (łącznie ze mną)? Niech raczej poczeka na kolejne generacje ThinkPada X1 Fold, które mają szansę być nie tylko wydajniejsze (mile widziana zintegrowana grafika nowej generacji) i bardziej dopracowane (mile widziane złącze Jack, czytnik kart i lepsze głośniki), ale przede wszystkim właśnie tańsze. 

Lenovo ThinkPad X1 Fold
Cena: ~ 18 000 zł

Praca w trybie laptopa (9,7") lub tabletu (13,3") Mobilność, lekkość, wielozadaniowość, przyjemność korzystania Składanie, otwieranie i zawiasy - nic nie budzi zastrzeżeń Solidna, wytrzymała konstrukcja Fantastyczny (ostry, nasycony) ekran o rozdzielczości 2K Świetna praca rysika Lenovo Mod Pen Przyciąga ciekawskie, a potem pożądliwe spojrzenia Łączność WiFi 6, Bluetooth 5.1 oraz LTE/5G Wbudowana w skórzane etui podpórka Bardzo dobra praca kamerki oraz czterech mikrofonów Funkcjonalne złącza umieszczone w dobrych miejscach Wyjątkowa kultura pracy - cicho i chłodno Niska wydajność obliczeniowa - zastosowanie stricte biurowe Czasami problemy z wykryciem klawiatury i przełączeniem trybu Dotykowy ekran oraz touchpad działają kapryśnie Ekran choć piękny to słabo czytelny w pełnym słońcu Brak złączy Jack 3,5 mm oraz czytnika kart pamięci Raczej przeciętnie grające głośniki Cena

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5