Recenzja Hard Reset - Hardcorowy Blade Runner
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Wizualnie Hard Reset prezentuje się bardzo okazale, niemniej nowych standardów absolutnie nie ustala - autorski silnik napędzający recenzowany tytuł wykorzystuje wyłącznie biblioteki DirectX 9.0. Cóż, skoro Flying Wild Hog postanowiło zaatakować wyłącznie rynek komputerów osobistych, mogło pójść o krok dalej i wprowadzić pakiet efektów DirectX 11. Grafika jest jednak w pełni satysfakcjonująca, co zawdzięczamy niezłym teksturom, soczystemu oświetleniu i efektownym wybuchom. Interakcja z otoczeniem w kontekście rozróby również nie zawodzi - beczki eksplodują, zasilacze i reklamy rażą najbliższych wrogów prądem, zaś niektóre ściany można zniszczyć. Oczywiście, daleko Hard Reset do Crysis pod względem fizyki, ale swoją podstawową rolę system Havok jak najbardziej spełnia. Wymagania sprzętowe, dopóki nie włączymy FSAA x4 wydają się rozsądne - optymalizację można zaliczyć na plus. Strona dźwiękowa to kwestia indywidualna, aczkolwiek na mnie osobiście muzyka nie zrobiła większego wrażenia. Abstrahując trochę od wątku na zakończenie dodam jeszcze, że chceckpointy porozstawiano dość sporadycznie, więc ewentualny zgon oznacza nadrabianie sporego kawałka, co jest średnio przyjemne...
Słowo na niedzielę
Hard Reset wyskoczyło znikąd i miało narobić zamieszania, ale oprócz kilku godzin radosnego strzelania pierwszy tytuł studia Flying Wild Hog zaprezentował raczej niewiele. Oczywiście, otrzymaliśmy całkiem przyzwoitego shootera z oldschool'ową duszą i nienaganną oprawą wizualną, niemniej to jeszcze nie czyni gry murowanym hitem. Dynamiczna akcja, nietuzinkowa sceneria, ciekawie rozwiązany system rozbudowywania broni staje naprzeciw okrutnej schematyczności, ogólnej płytkości i niezbyt sugestywnych modeli przeciwników. Hard Reset można zresztą ukończyć w jedno popołudnie, więc brak trybu multiplayer jest poważnym minusem w przypadku rasowego FPS. Reasumując - dzieło polaków mogę polecić z czystym sumieniem fanom Painkiller i Bulletstorm, łaknącym ostrej bezkompromisowej strzelaniny. Szkoda tylko, że cena gry oscyluje w granicach 60-70 zł, podczas gdy wspominanego Bulletstorma znajdziemy za około cztery dychy...
Hard Reset
Cena: ~69 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150