Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Guild Wars 2 - Monumentalne MMO bez abonamentu

Sebastian Oktaba | 03-09-2012 12:02 |

Do boju towarzysze!

Wybór rasy to decyzja stricte indywidualna, oparta głównie na upodobaniach i sympatiach, więc ciężko polecać komukolwiek gotowy schemat na udaną zabawę. Tutaj trzeba kierować się wewnętrznym głosem, aby z całą stanowczością wejść w skórę awatara i nie odczuwać z tego powodu dyskomfortu. Ilość możliwych do stworzenia postaci ograniczono do pięciu, natomiast za poszerzenie tejże liczby trzeba już dodatkowo zapłacić twórcom. Wypada zatem po jednym miejscu na przedstawiciela każde z nacji, aczkolwiek profesji jest znacznie więcej i pojawia się pewien problem... Owszem, usunięcie bohatera zwolni slot, ale stracimy dotychczasowe osiągnięcia, zatem bezbolesne poszerzenie rodziny wymaga pewnych nakładów finansowych. Pięć wydaje się wartością optymalną, jednak jeśli zamierzamy baaardzo długo romansować z Guild Wars 2, dobić każdą postacią do 80 poziomu i sprawdzić prawie wszystkie builidy, to będziemy niejako zmuszeni do kupienia 800 gemów wartych obecnie... 10 euro.

Wspomniane wcześniej unikalne lokacje startowe, to pomysł doskonale znany z Dragon Age: Początek czy World of Warcraft, gdzie każda z nacji zaczyna w innej części wirtualnego świata. Ekipa ArenaNet przygotowała naprawdę pokaźnych rozmiarów tereny, których kompleksowe zwiedzenie zajmuje ładnych parę godzin, bynajmniej nie bezcelowego szwendania. Stolice wraz z okolicznymi włościami wywierają niezłe wrażenie, chociaż absolutnie nie jesteśmy ograniczeni do rodzimej lokacji i szybko możemy przemieścić w dowolną część Tyrii za pomocą portali. Poszczególne obszary dedykowano jednak postaciom o określonym poziomie doświadczenia, trzeba więc liczyć się z sytuacją, że wchodząc na ziemie ze znacznie silniejszymi potworami, niechybnie zarobimy guza. Nawet jeśli nasi znajomi wybrali inną rasę, spiknięcie się zajmuje dosłownie kilka chwil, zaś system komunikacji oraz tworzenia drużyny jest banalny do bólu.

Skoro już jesteśmy przy obijaniu zadków, wypadałoby napisać słówko o walce, która w stosunku do pierwowzoru została usprawniona, jest bardziej zręcznościowa, dynamiczna i dość wymagająca (combo, krytyki, efekty obrażeń, sporo zależności w skillach itp.). Poruszamy się klawiszami kierunkowymi, cele namierzamy myszką, możemy skakać i wykonywać przewroty, więc jatka nabrała rumieńców. Niestety, starcia bezpośrednie kompletnie nie trafiły w moje gusta - chaos panujący w trakcie wymiany ciosów bywa irytujący. Kiedy na arenie biega kilkunastu graczy w rozgardiaszu ledwo widać kursor, zaś cała filozofia polega na odpalaniu ataków, wspieraniu zdolnościami postaci i leczeniu. Daleko drugiej odsłonie Guild Wars do Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, bliżej natomiast do typowego (kliknij-aktywuj) MMO. Zdecydowanie lepiej wypada walka na dystans, która ze względu na swój charakter sprawia więcej przyjemności, dlatego polecam właśnie takie profesje (elementalist, ranger itp.).

Karta rozwoju postaci zawiera trzy zakładki, gdzie pierwszą zajmują skille broni podzielone na poszczególne typy: miecze, łuki, topory oraz ich dwuręczne odmiany tudzież cuda pokroju pochodnia. Zdolności zadawania ciosów w PvE poznajemy w miarę używania oręża, co zajmuje zwykle kilkanaście minut intensywnego prania adwersarzy. Nowością jest też walka pod powierzchnią wody, gdzie oddelegowano osobny sprzęt i zestaw ataków. Dalej mamy drzewko umiejętności związane z profesją, które ponownie podzielono na trzy grupy - znajdziemy tutaj skille lecznicze oraz bojowe, ale pełne pięć wybranych umieścimy na pasku dopiero na 30 poziomie. Ostatnią zakładkę stanowią Triatsy, czyli wzmocnienie dla bazowych atrybutów podzielone na trzy grupy z dwiema podkategoriami. Umiejętności i Triatsy to osobne punkty do rozdania, obydwa wprawdzie zdobywamy awansując, ale pierwsze możemy też zgarnąć w porozsiewanych tu i ówdzie wyzwaniach, a drugie do pełnego opanowania wymagają trenera. Suma summarum progres postaci w Guild Wars 2 został rozwiązany wyśmienicie, nie jest usilnie skomplikowany, ani przesadnie uproszczony.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 17

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.