Recenzja GTA: The Trilogy - The Definitive Edition z najnowszą aktualizacją. Oceniamy jakość klasycznego oświetlenia
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Oceniamy trylogię remasterów GTA po najnowszej aktualizacji
- 2 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition: GTA 3
- 3 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition: GTA Vice City
- 4 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition: GTA San Andreas
- 5 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition - Galeria screenów
- 6 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition - Podsumowanie
Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition - Podsumowanie
Rockstar Games sprawił graczom niemałe zaskoczenie, albowiem chyba już wszyscy postawiliśmy krzyżyk na trylogii GTA i mało kto wierzył, że pakiet będzie jeszcze w ogóle aktualizowany. Tymczasem dostaliśmy szereg oczekiwanych zmian i wszystko wskazuje na to, że kolejne błędy będą eliminowane w kolejnych patchach. To co mnie najbardziej zastanawia, to skąd taka nagła zmiana w podejściu Rockstara. Edycje mobilne dostały podobne zmiany już niemal rok temu, więc czemu wydawca kazał nam czekać tak długo na stosowne aktualizacje? Tak czy inaczej zarówno na PC, konsolach PlayStation, Xbox oraz Nintendo Switch możemy ograć wszystkie trzy gry z zachowaniem względnie podobnego systemu oświetlenia, który nadawał każdej z produkcji swój unikatowy, charakterystyczny styl. GTA 3 stało się jeszcze bardziej posępne, bowiem przez sporą część gry panuje pochmurna pogoda. GTA: Vice City jest z kolei jeszcze bardziej urokliwe niż wcześniej, zwłaszcza gdy przejeżdżamy wzdłuż Washington Beach o wschodzie słońca. Zdecydowanie najwięcej z klasycznego oświetlenia korzysta GTA: San Andreas. Wcześniej gra była wręcz jałowa pod względem stylu wizualnego - wszędzie wyglądała podobnie i nie wyróżniała się jakoś specjalnie, bez względu na to czy byliśmy w Los Santos, na terenach wiejskich czy w innym mieście. Teraz gra przeszła sporą metamorfozę i w zależności od tego gdzie jesteśmy, czeka nas kompletnie odmienny styl oświetlenia, wpływający bezpośrednio na to, jak dana lokacja się prezentuje.
Nowa aktualizacja do GTA: The Trilogy - The Definitive Edition w końcu przywraca dawny klimat wszystkim trzem produkcjom. Choć Rockstar Games nadal musi naprawić to i owo, obecnie ta trylogia wygląda tak, jak powinna już była wyglądać trzy lata temu. Szkoda, że tak długo przyszło nam czekać...
Wraz z wprowadzeniem klasycznego oświetlenia, naprawiono szereg błędów, zwłaszcza w GTA 3 oraz GTA: Vice City. Wyeliminowano wiele bugów związanych chociażby z brakiem kolizji obiektów lub brakiem odpowiedniej tekstury (ale z zachowaniem kolizji). GTA: San Andreas wymaga jeszcze dopracowania pod tym kątem, bo choć jest lepiej, to nadal nie jest to idealny poziom. To, nad czym Rockstar zdecydowanie powinien popracować to LOD (level of detail), który obecnie wciąż stoi na fatalnie niskim poziomie. Niestety, ale doczytywanie tekstur na obiektach w momencie gdy się do nich zbliżamy jest piętą achillesową zremasterowanej trylogii. Najmocniej się to odczuwa w Vice City i San Andreas, gdy poruszamy się z pomocą pojazdów latających. Trudno powiedzieć czy odległość rysowania obiektów zostanie naprawiona w któreś z przyszłych łatek, czy pozostanie to już kwestią nienaprawioną.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Oceniamy trylogię remasterów GTA po najnowszej aktualizacji
- 2 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition: GTA 3
- 3 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition: GTA Vice City
- 4 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition: GTA San Andreas
- 5 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition - Galeria screenów
- 6 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Graliśmy w Elden Ring Nightreign - roguelike souls, czyli relacja z sieciowych testów niekonwencjonalnej gry FromSoftware
17
Pierwsze wrażenia z Kingdom Come Deliverance II PC - graliśmy w wersję przedpremierową. Zapowiada się solidny produkt
82
Recenzja Indiana Jones and The Great Circle - słynny archeolog ponownie w trasie. Ocena dostateczna, doktorze Jones
142
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080
91