Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku

Recenzja Kingdom Come Deliverance II - Galeria screenów

Pomny bardzo kulawej pod wieloma względami premiery "jedynki", szykowałem się na przynajmniej początkowe problemy techniczne KCDII. Tymczasem pozytywnie mnie zaskoczyli, bo już nawet we wczesnym buildzie działało całkiem nieźle, a kolejne update'y jeszcze poprawiały sprawę. Jak to zwykle bywa, grałem na sprzęcie z procesorem AMD Ryzen 9 5900HX, układem graficznym NVIDIA GeForce RTX 3080 Laptop GPU oraz pamięcią 16 GB RAM na pokładzie w rozdzielczości Full HD. Przez większość czasu gra śmiga w ustawieniach "bardzo dobrych", byłem w stanie ją w miarę komfortowo pociągnąć nawet w określanych jako "doświadczalne", choć już oczywiście trochę klatek na sekundę zżerały. A wszystko bez użycia upscalerów. Każdy z regionów wygląda przepięknie i zachwyca rozbudowanym designem - nieważne, czy to miasta, pełne zakamarków twierdze, czy wreszcie kryjące niebezpieczeństwa i sekrety lasy. Aż chce się eksplorować, zapominając o wątku głównym. Czasem trafi się jakiś drobny bug, od całości odstają też z lekka drewniane animacje twarzy (szczególnie widać w kontraście z cutscenkami), ale Warhorse wykonało kawał świetnej roboty.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »