Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja gry Elex II – ch... ałowo, ale stabilnie, czyli na Magalanie bez większych zmian. Czy to jednak aby na pewno źle?

Ewelina Stój | 04-03-2022 09:00 |

Elex II – fabuła, bohaterowie, zadania

Historia w grze Elex II rozpoczyna się w kilka lat po pomyślnym zakończeniu z "jedynki" (pokonanie Hybrydy). Nasz bohater imieniem Jax w międzyczasie zaszywa się z dala od Magalańczyków, jednak ostatecznie, gdy planeta Magalan ponownie staje przed kosmicznym niebezpieczeństwem, musi opuścić wygodną kryjówkę i chwycić za broń. Fabuła jak i zebrane wokół niej zadania, ogólnie rzecz biorąc przypomina w swej strukturze "jedynkę". Po raz kolejny zaczynamy więc od zera, niemal w samych gaciach i z tłuczkiem do kotletów w ręce. Jax zapomniał bowiem wszystkiego, czego zdołał się nauczyć w "jedynce". Gra tłumaczy takie podejście, choć dość pokracznie i niezbyt wiarygodnie. Wracając jednak o struktury zaliczania zadań, to jest ona zupełnie znajoma: aby stawić czoła wspomnianemu niebezpieczeństwu (nowa rasa obcych istot), Jax musi znów stać się silny, zebrać ekipę oraz przyłączyć się (tu opcjonalnie) do jednej z pięciu frakcji. Opcjonalnie, bowiem możemy zdecydować się na zbudowanie tzw. Szóstej Siły, którą wypełnią enpece spotykani w grze, w miarę jak rozwija się fabuła. Od razu uprzedzam jednak, że nie przyłączając się do żadnej z frakcji, gameplay będzie trudniejszy. Chociażby dlatego, że trudniej nam będzie pozyskać mocarny oręż czy umiejętności. Generalnie decyzyjność w grze bardzo mi odpowiadała. To chyba jedna z nielicznych gier, w których nasze wybory faktycznie mają realne i różne skutki. Szybko połapiemy się też, że enpece nie wybaczają kłamstw, często testują naszą wierność czy w końcu są cholernie pamiętliwi. Trzeba jednak pamiętać, że aby w pełni rozkoszować się tymi intrygami, musimy lubić dużo czytać. Elex II ma mianowicie od groma linii dialogowych (coś około 350 tysięcy słów na całą grę). Zawdzięczamy to także sporej nieliniowości zadań - możemy je bowiem wykonywać na wiele sposobów.

Recenzja gry Elex II – ch... ałowo, ale stabilnie, czyli na Magalanie bez większych zmian. Czy to jednak aby na pewno źle? [nc1]

Jeśli więc oczekujemy szybkiego samograja - Elex II nam się nie spodoba. Tę grę trzeba przechodzić powoli, z namysłem, kalkulując kogo lubimy, od kogo chcemy coś otrzymać, a kogo lepiej nie oszukiwać. Gra pozwala nam ponownie także na to, aby w wykonywaniu zadań pomagała nam jedna z "nabytych" w drodze fabuły postaci. Również i z tymi postaciami wchodzimy w pewne relacje. Możemy opryskliwie im odpowiadać, ale także rozczarować je naszymi wyborami moralnymi. Bardzo mi takie rozwiązanie odpowiada, gdyż sprawia, że nasi towarzysze są "jacyś". Niektórych się lubi, innym chciałoby się wbić kosę pod żebra, a jeszcze inni okazują się zupełnie inni, niż nam się wydawało. Nasi towarzysze, których spotkałam chyba około ośmiu, są w większości przypadków napisani w taki sposób, że zapadają w pamięć. Gorzej wygląda to w przypadku innych enpeców, jak na przykład władców poszczególnych frakcji, którzy w większości ani nas grzeją, ani ziębią (i bywają też często niezbyt inteligentni). I tyle tylko dobrze, że sam Jax, podobnie zresztą jak miało to miejsce w "jedynce", daje się lubić. Być może w "dwójce" nawet bardziej, gdyż deweloperzy nie omieszkali wrzucić do gry wielu osobistych wątków Jaxa - rodzinnych czy miłosnych. Przy okazji, słowem wyjaśnienia - co do tych drugich relacji nie spodziewajmy się zbyt wiele. Piranha Bytes obiecywała nam "głębsze niż dotąd romanse", jednak osobiście nie wywołały na mnie większego wrażenia i grę można spokojnie przejść bez takich niuansów. Nic się nie traci. To z pewnością nie jest poziom Mass Effecta.

Recenzja gry Elex II – ch... ałowo, ale stabilnie, czyli na Magalanie bez większych zmian. Czy to jednak aby na pewno źle? [nc1]

Wracając jeszcze na chwilę do frakcji - mamy kilka nowych, kilka wróciło, choć po wydarzeniach z "jedynki" niekiedy zmieniła się ich filozofia, podejście do postapokaliptycznego świata. Ostatecznie, możliwie obiektywnie rzecz biorąc, większość postaci, fabułę (pomijając kilka idiotyzmów) czy plot-twisty oceniam dobrze. O ile, jak już zauważyłam, jesteście gotowi na odkrywanie tej gry trochę jak odkrywa się powieść - niespiesznie. Nieco gorzej wypadają zadania główne, w momencie gdy dojdziemy gdzieś do połowy głównej linii fabularnej. Mianowicie na początku, gdy poznajemy świat Elexa II i reguły nim rządzące (np. wykonujemy zadania dla frakcji czy naszych towarzyszy), wszystko to mocno wciąga. Później, mniej więcej po wykonaniu 1/3 fabuły, poziom mocno spada, a zadania opierają się niemal wyłącznie na... zabijaniu potworów. Później, po kolejnej 1/3 części fabuły, wszystko wraca na dobre tory, ale ową nierówność niestety sie pamięta i psuje ona nieco odbiór całości. Generalnie rzecz biorąc, większość zadań głównych jak i pobocznych jest ciekawa. Oczywiście zdarzą się i te tak zwane "zapchajdziury", ale w nieprzytłaczającej ilości. Te będą nam zresztą doskwierać coraz mniej, wraz z odkrywaniem na mapie kolejnych punktów szybkiej podróży. Jest ich bowiem naprawdę dużo. A gdy usprawnimy znany nam także z "jedynki" jetpack i zaczniemy nim szybować na dalsze odległości, to będziemy mogli już w pełni rozsmakować się w zadaniach z pominięciem wałęsania się po pustkowiach.

Recenzja gry Elex II – ch... ałowo, ale stabilnie, czyli na Magalanie bez większych zmian. Czy to jednak aby na pewno źle? [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 48

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.