Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu

Piotr Piwowarczyk | 24-05-2021 20:00 |

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniuŚwiat po wielkich katastrofach miał już w popkulturze różne oblicza. Najczęściej kojarzy się on nam ze zniszczonymi budynkami, wysokim promieniowaniem, wszechobecnym niebezpieczeństwem i generalnym brakiem perspektyw na lepsze jutro. Wydaje się, że tytuły z serii Fallout, Metro, The Last of Us czy Mad Max przetarły szlak już wystarczająco mocno i w tym temacie nie da się już zbyt wiele zdziałać. Jednak jak się okazało, wizja postapokaliptycznej krainy wcale nie musi wiązać się z mrokiem i cierpieniem (a przynajmniej nie na pierwszy rzut oka). Powiew świeżości do tematu wprowadziły kolorowe Horizon Zero Dawn, jak również Far Cry: New Dawn. Od razu widać, że z podobnej koncepcji skorzystało studio Experiment 101 w swojej najnowszej grze pt. Biomutant. Pytanie tylko, czy jakością zbliża się ona bardziej do kultowego już tytułu Guerrilla Games czy też robionego na szybko średniaka Ubisoftu?

Autor: Piotr Piwowarczyk

Jak widać na załączonych screenach, Biomutant to wręcz bajkowa produkcja, która kierowana jest nie tylko dla zaprawionych w bojach graczy, ale również - a może przede wszystkim - dla młodszej części wirtualnych odkrywców. To chyba najważniejsza rzecz, która odróżnia ten tytuł od reszty wspomnianych przed chwilą produkcji. Wskazuje na to nie tylko widoczna oprawa graficzna, ale również sama narracja, prostota różnych mechanik, a także przedstawieni bohaterowie w formie zmutowanych zwierzaków. Co jest najbardziej intrygujące, szybko okazuje się, że w tym niemal sielankowym świecie nie wszystko jest oczywiste i pozornie przyjemna przygoda niesie za sobą wiele moralnych rozterek i szereg intryg, a pozornie jasna ścieżka naszej postaci wcale nie musi być właściwa. Choć tego rodzaju zabiegi w grach pojawiały się już nie raz, to jednego jestem pewien - Biomutant to jak dotąd najbardziej przystępna i najprzyjemniej przedstawiona gra w klimatach tzw. postapo.

Biomutant to kolejna postapokaliptyczna gra z otwartym światem, która wyróżnia się niezwykle kolorową oprawą graficzną. Pytanie tylko, czy jakością zbliża się ona bardziej do Horizon Zero Dawn czy też robionego na szybko i średnio udanego Far Cry: New Dawn?

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [2]

Recenzja Returnal na PlayStation 5 - tą grą będziemy się jednocześnie irytować i zachwycać. Tytuł dla fanów umierania

Ten kolorowy świat z sympatycznymi człekokształtnymi mieszkańcami ma jednak smutną historię. Wiele lat temu istniała zła korporacja, która niechcący zanieczyściła i skaziła naszą planetę, co spowodowało ucieczkę ludzi. Natura pozostawiona sama sobie zaczęła ewoluować, a futrzani mieszkańcy mocno zmutowali. Cały ekosystem bazował na Drzewie Życia, które zapewniało harmonię i równowagę w nowym społeczeństwie, jednak mocno podupadło ono w wyniku tajemniczej zarazy, przez co świat znów stanął od krawędzi. W tym właśnie miejscu pojawia się gracz, którego zadaniem jest uratować obecny stan rzeczy lub też... wręcz przeciwnie. Mamy więc tu do czynienia z mocno nieliniową grą, w której wiele zależy od naszych poczynań.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [6]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [8]

Biomutant to gra opisywana jako action-RPG, jednak od razu uspokajam - zadowoleni powinni być wszyscy lubujący się w nieliniowych tytułach fabularnych. Przyznam szczerze, przed ograniem produkcji Experiment 101 nie zagłębiałem się w szczegóły historii i przedstawionej historii, jednak po kilku godzinach zabawy zdałem sobie sprawę, że mam do czynienia z czymś na miarę Mass Effect 2. W dziele BioWare od samego początku mamy świadomość czekającej nas misji, jej beznadziejności w samym założeniu, a podczas całej gry robimy wszystko, by jakoś się udało. To, co urzekło mnie w tej kosmicznej odysei to to, że od finału zależała nie ostatnia walka z bossem, ale dosłownie szereg wyborów czy ukończonych zadań pobocznych. W Biomutant jest bardzo podobnie. Już pierwsze wybory podczas przygody pokazują nam, że wybierając jedną ścieżkę odrzucamy kilka innych, a pełnię tego, co przygotowali dla nas twórcy poznamy dopiero po jej kolejnych przejściach. Przy każdym podejściu wybrać możemy innych sojuszników, wykonywać inne zadania, a swoimi czynami i słowami wyrazić inny charakter, przez co będziemy inaczej odbierani, itd. Wrażenie zrobiło na mnie też to, że po jakimś czasie dumnie zmierzając w kierunku pozytywnego zakończenia otrzymujemy zadanie główne dotyczące... planu B, zakładającego (uwaga spolier) ucieczkę z planety (koniec spoilera). Nic więc nie jest do końca oczywiste i informacja o tym przekazywana jest w naprawdę dobitny sposób - jak nie przez otrzymywane zadania, to przez samego narratora.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [5]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [10]

Recenzja DiRT 5: szalenie przyjemna kąpiel w błocie, deszczu i śniegu

A jak gra się w Biomutant? Całkiem przyjemnie - w zasadzie nie można przyczepić się jakiegokolwiek elementu gameplayu. Twórcy poszli tutaj po chyba najprostszej linii oporu i zamiast silić się na oryginalność, w zasadzie skopiowali mechaniki z najlepszych gier gatunku, co wbrew pozorom wcale nie jest wadą. System walki bardzo mocno przypomina Devil May Cry, a to dlatego, że oprócz tradycyjnego machania mieczem czy maczugą mamy tu także strzelanie z broni palnej. O ile jednak w DMC jest to tylko dodatek, tak tutaj pociski zadają duże obrażenia, a cały ten mechanizm jest istotny w eliminacji wrogów. Ba, czasem strzelanie jest tu nawet niezbędne, np. w przypadku walk z bossami. Nie mniej ciekawie jest jednak w przypadku walki z zwarciu, gdyż twórcy zaimplementowali tu system Wu-Fu (coś à la Kung-Fu) oraz szereg różnych kombosów, które można łączyć ze zdobywanymi umiejętnościami specjalnymi. Na plus oceniam pojawiające się podpowiedzi, który przycisk należy wcisnąć, by aktywować daną kombinację - wyklucza to mozolne zapamiętywanie czy zapisywanie na kartce szczególnie ciekawych połączeń ciosów. Możliwości walki z przeciwnikami są więc bardzo rozległe i jestem pewien, że każdy znajdzie tu odpowiedni dla siebie styl.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [12]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [13]

Na specjalny akapit zasługuje rozbudowany kreator postaci, w którym tworzymy własnego zwierzo-bohatera. W zależności od tego, czy postawimy na inteligencję, zwinność czy siłę fizyczną naszego protagonisty, ten przybierze nieco inny kształt. Wybrać możemy także kolor futra, a także klasę, która w pewien sposób odwzoruje nasz ulubiony sposób grania. Istotną rolę odgrywa tęż przydzielenie początkowych punktów umiejętności. Cały proces jest intuicyjny i dobrze opisany, jednak jeśli już miałbym się do czegoś przyczepić, to... trudno stworzyć tu naprawdę ładnego zwierzaka. Ogólny kształt postaci jest odgórnie przypisany przez twórców i nie mamy tu pełnej wolności, więc też nie stworzymy czegoś ma miarę Ratcheta czy Crasha Bandicoota, aczkolwiek jak założymy już na siebie pierwsze pancerze, hełmy i nogawice, przestanie mieć to większe znaczenie.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [4]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [16]

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie...

Kolejna rzecz, która wyróżnia grę Biomutant to wielki, otwarty świat, w centrum którego znajduje się wspomniane Drzewo Życia. Co tu dużo mówić - przedstawiona kraina spełnia chyba wszystkie warunki idealnie skonstruowanego świata w grze RPG. Na pewno nie brakuje różnorodności - jednym razem śmigamy po leśnych polanach, innym razem przeszukujemy opuszczone miasta pozostawione przez poprzednią cywilizację, by chwilę potem popływać na skuterze czy przemierzać mechem skażone tereny. Wszystkie obszary czy miejscówki kryją mnóstwo tajemnic czy różnorakich zadań pobocznych i podczas eksploracji bardzo trudno było mi nie oderwać się od ustalonej drogi, skoro dookoła świat oferuje tyle atrakcji. Naprawdę warto zrezygnować tu na chwilę z głównego wątku, ponieważ nie tylko poznajemy ciekawe historie, ale i ulepszamy wtedy swoją postać i odkrywamy kolejne rzeczy do użycia. Tak, to kolejna z tych gier, w których nie brakuje znaczników na mapie, ale zaskakujące jest to, że po wielu ładnych godzinach grania ciągle odkrywamy w tej grze nowe zagadki, elementy czy przedmioty, dzięki którym zaczynamy bawić się nieco inaczej niż wcześniej. Mamy tu nawet ciekawy system craftingu, dzięki któremu tworzymy lub ulepszamy rynsztunek. W zasadzie ani razu nie czułem, że wiem już o Biomutant wszystko, a to sprawa wyjątkowa. O nudzie nie ma więc mowy.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [7]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [15]

Dzieło studia Experiment 101 w dosyć nietypowy sposób podchodzi do narracji, bowiem niemal za wszystkie głosy w grze odpowiada Narrator. Nie ma tu więc typowych dialogów - wszystkie postacie mówią w swoim własnym, niezrozumiałym języku, a Narrator zwyczajnie tłumaczy je dla nas. Jednym się to spodoba, innym nie, jednak ja osobiście mam do tego neutralny stosunek. Odnoszę tylko dziwne wrażenie, że twórcy przyjęli taki model żeby nie wyszło na jaw, że tak naprawdę zabrakło budżetu na prawdziwe dialogi... Inną sprawą jest prowadzenie rozmów. Niestety, najczęściej możemy zapytać maksymalnie o trzy rzeczy i często nie wracamy już do poprzednich pominiętych kwestii. Poza tym trudno też zauważyć, kiedy nasza charyzma może jakoś wpłynąć na rozmówcę.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [17]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [18]

Recenzja Project CARS 3 - symulator ścigania dla niedzielnych graczy

Kontynuując wątek Narratora, nie ogranicza się on jedynie do tłumaczenia rozmów - często komentuje nasze poczynania, motywuje, jak również przypomina o czającym się niebezpieczeństwie i trudnościach, jakie nadal są przed nami. Po pewnym czasie jego głos może przeszkadzać, ale na szczęście twórcy dali możliwość ograniczenia częstotliwości komentarzy. W tym miejscu warto pochwalić polską wersję gry. Wydawca zdecydował się na pełne spolszczenie i wyszło ono bardzo dobrze. Obiektywnie, Aleksander Wysocki bez zarzutu wypadł w roli Narratora, jednak szczególnie podoba mi się kreatywne tłumaczenie tekstu. Dla przykładu, spłukotron to nic innego jak toaleta, myślmonitor - komputer, a przeszłodnia - przeszłość.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [11]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [19]

Jak na razie Biomutant głównie zachwalam, ale żeby była jasność - nie wszystko w tej grze jest takie super. Jako jeden z najsłabszych elementów gry wymienię oprawę wizualną, bo choć mocno nasycone kolory i bajkowość świata mogą się podobać, to jednak nie da się ukryć, że tytuł był tworzony z myślą o konsolach minionej generacji. Starałem się przedstawić grę jak najkorzystniej na screenach, a mimo to nie mogłem ukryć niskiej rozdzielczości niektórych elementów czy ogólnie niskiego poziomu detali. Niestety, normą jest także przenikanie obiektów, co da się zaobserwować już podczas pierwszej misji. Nieco rozczarowuje także cykl dnia i nocy. Wydaje się, że w tak efektownie wystylizowanej grze każdy wschód czy zachód słońca będzie pięknym przeżyciem, ale wszelkie ciała niebieskie zasuwają po niebie w takim tempie, że każda pora dnia trwa dość krótko i tak naprawdę wyróżniamy tylko dzień i noc. Grafika to jednak nie jest najważniejszy element gry. Ponarzekać można też co nieco na sposób prowadzenia historii. Z jednej strony ekscytujące jest to, że w każdej fazie gry zapoznajemy się z czymś nowym, z drugiej jednak dojście do momentu, w którym naprawdę możemy robić co chcemy trwa nawet 2-3 godziny - w moim przypadku był to intensywny czas poznawania fabuły i edukacji na temat różnych systemów gry, a nie rozrywki jako takiej.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [14]

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [3]

Recenzja The Outer Worlds - Nareszcie RPG pełną, kosmiczną gębą

Inną sprawą jest to, że Biomutant tak naprawdę w żadnym stopniu nie jest nowatorską grą. Właściwie to czerpie ona garściami z istniejących, sprawdzonych już rozwiązań. Wspomniałem już o Mass Effect czy Devil May Cry, jednak warto dodać motyw Drzewa Życia czy niezrozumiałego języka bohaterów został niemal żywcem wzięty np. z Ori, proste zagadki zapewne bazują na tych z BioShocka, a i w wielu miejscach twórcy z pewnością zapożyczyli co nieco z Wiedźmina 3. Autorzy Biomutanta z pewnością mieli bardzo odważną wizję, bo grze nie brakuje różnorodności i właściwie wszystkiego, co potrzebne do hitowej produkcji z otwartym światem. Czego więc zabrakło do ideału? Prawdopodobnie budżetu na dopieszczenie niektórych elementów, może też tzw. Iskry Bożej, która jakoś sprawnie połączyłaby to w całość czy podniosła jakość w elementach, na których nieco przyoszczędzono. Łatwo wyobrazić mi sobie tą grę w wydaniu premium - z lepszą grafiką, nieco poważniejszą narracją i udźwiękowionymi dialogami czy bardziej charakterystycznymi bohaterami. Mimo wszystko nie zamierzam specjalnie narzekać - podchodziłem do Biomutanta bez większych oczekiwań, a dostałem kawał dobrej, wciągającej gry, przy której pewnie spędzę jeszcze sporo godzin.

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [9]

Bez względu na pewne niedociągnięcia, Biomutant to jedna z niewielu produkcji, w których zapragnąłem robić wszystko - odkrywać wszelkie zakątki mapy, wykonywać zadania poboczne czy zgłębiać przedstawioną historię, a zdarza mi się to stosunkowo nieczęsto. Jeśli lubicie więc tytuły z otwartym światem, warto spróbować już teraz lub... poczekać na niższą cenę gry.

Biomutant ostatecznie to dobra gra. Właściwie każdy jej element został zrealizowany przynajmniej na bardzo poprawnym poziomie. Jednak nigdy nie powiem, że Biomutant jest w czymś najlepszy. Generalnie mamy połączenie wielu różnych elementów, które przypominają wyżej wymienione produkcje growe. Jak będę więc wspominał Biomutanta? Na pewno nie tak miło, jak Mass Effecta, Ori czy Wiedźmina, jednak bez względu na wszystko, jest to jedna z niewielu produkcji, w których zapragnąłem robić dosłownie wszystko - odkrywać wszystkie zakątki mapy, wykonywać zadania poboczne czy zgłębiać przedstawioną historię, a zdarza mi się to stosunkowo nieczęsto. Chciałbym uspokoić też wszystkich obawiających się o stan techniczny gry - ma ona stosunkowo niskie wymagania sprzętowe i nie licząc kilku zbyt szybko uciętych cut-scenek, nie spotkałem się właściwie z żadnym błędem. Robi to wrażenie tym większe, że ekipa ze studia Experiment 101 uchodzi raczej za dosyć nieliczną. Jeśli lubicie więc tytuły z otwartym światem, warto spróbować już teraz lub... poczekać na jakąś promocję.

Biomutant (PC)
Cena: 219 zł

Biomutant (PC)
  • Piękny, różnorodny świat, który chce się eksplorować
  • Dużo możliwości rozwoju postaci
  • Wybory moralne i nieliniowa fabuła
  • Zapewnia wiele godzin grania
  • Świetnia polonizacja (dubbing)
  • Dobry stan techniczny gry
  • Idealna dla młodych graczy jako początek przygody z RPG
  • Nierówny poziom oprawy graficznej
  • Trochę zbyt długo się rozkręca
  • Nie wszystkim spodoba się wszechobecny Narrator
  • Dla poważnych graczy może wydać się nieco zbyt dziecinna
  • Miejscami czuć, że grę robiło małe studio

Grę do recenzji dostarczyła firma:

Recenzja gry Biomutant. Postapokaliptyczny miks growych rozwiązań w bajecznym, choć nieco oszczędnym wydaniu [20]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 11

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.