Recenzja GRID 2 - Gdzie się podziały tamte wyścigi
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Codemasters szykuje kolejną niespodziankę?
- 1 - Silnik jest jeden, a koła są cztery
- 2 - Uwaga! To nie jest symulator! Prosimy o opuszczenie lokalu
- 3 - Jechał rolnik drogą polną, koło chaty w słup pier....
- 4 - Samochody, trasy i wszystko co potrzeba w garażu
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów - zobacz najciekawsze ujęcia
- 7 - Słowo na niedzielę, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Uwaga! To nie jest symulator! Prosimy o opuszczenie lokalu
Jeśli upatrywaliście w GRID 2 śmiertelnie poważnego podejścia do tematu wyścigów, czyli symulatora nastawionego na wierne odwzorowanie zachowania pojazdów na drodze, to możecie odpuścić sobie dalszą lekturę recenzji. Najnowsze dziecko Codemasters okazuje się tylko i wyłącznie zręcznościówką, która nie zaspokoi apetytów maniaków rFactora albo GTR-ów. Jednak czy należy postrzegać sequel GIRD właśnie w takim świetle? Programiści nigdy nie obiecywali, że szykują cokolwiek innego niż wymagające arcade, gdzie liczy się przede wszystkim frajda z jeżdżenia. Co najważniejsze - przeciętny amator czterech kółek chcący po prostu kosić zakręty z uśmiechem na twarzy, powinien być w zupełności usatysfakcjonowany. Jest to produkcja mainstream'owa w pełnym tego słowa znaczeniu, więc skierowana do szerokiego grona odbiorców z wyłączeniem tych najbardziej hardcorowych. Byłoby ohydnym kłamstwem z mojej strony gdybym napisał, że GRID 2 nie przykuł mnie skutecznie do monitora na kilkanaście godzin. Grywalności raczej nie brakuje.
Jak w takim razie wygląda model jazdy? Opanowanie podstaw zajmuje dosłownie dłuższą chwilę, zaś wymiatać można po zaledwie paru intensywnych przejazdach. Nigdy nie byłem wielce napalony na samochodówki, specjalnego talentu do kręcenia wirtualną kierownicą także nie przejawiałem, ale tutaj od początku zasuwałem jak wariat. Samochody zachowują się dosyć grzecznie i stabilnie tzn.: nawet przy bardzo dużych prędkościach nie czułem, że auto zaraz się rozleci, co niektórym osobom pewnie będzie przeszkadzać. Finezyjne pokonywanie zakrętów nie nastręcza większych problemów - driftowanie wychodzi nawet bez użycia hamulca ręcznego, którego asysty osobiście nigdy nie potrzebowałem. Wystarczy najpierw zdjąć nogę z gazu, zarzucić nieco tyłkiem na łuku, następnie docisnąć pedał do podłogi i obserwować kłęby siwego dumy jakim towarzyszy ostry pisk opon. Hmm... z czasem nabrałem takiej wprawy, że przelatywałem trasy w zasadzie bezkolizyjnie.
Skoro już o wypadkach, zderzeniach i wszelkiej maści kolizjach drogowych mówimy, to nowy GRID wypada pod względem systemu zniszczeń całkiem przyzwoicie. Nawet przy najmniejszym kontakcie z przeszkodą gubimy zderzaki, pękają reflektory i szyby, odpadają drzwi czy maska - wygląda to bardzo efektownie. Jeśli się naprawdę postaramy, to doprowadzimy naszego stalowego rumaka do takiego stanu, że będzie przypominał faworek. O ile samo sterowanie jest stosunkowo przyjemne i bezstresowe, tak zahaczenie o kamyczek, przeciwnika albo parkan zwykle prowadzi do spektakularnej kraksy niejednokrotnie zwieńczonej dachowaniem. Jeśli wybraliśmy bardziej realistyczny (pełny) wariant uszkodzeń, to czołowe grzmotnięcie w twardą przeszkodę może zakończyć się tragicznie dla maszyny, oznaczając koniec wyścigu lub przynajmniej wyczuwalnie wpłynie na sprawność pojazdu. Ostro skatowana furmanka sama zaczyna delikatnie skręcać, pojawiają się problemy z kontrolą i poziom trudności wzrasta, ale absolutnie nie nazwałbym tego zjawiska realistycznym.
Estetyczna strona uszkodzeń jest niewspółmierna do defektów mechanicznych, ponieważ kupa dymiącego złomu szurająca scentrowanymi felgami po asfalcie, pozbawiona połowy karoserii oraz chłodnicy, powinna dawno odmówi posłuszeństwa... Tymczasem jazda zdezelowanym samochodem jest zupełnie wykonalna, a dopiero kompletne zniszczenie auta (np.: urwanie koła) definitywnie przerywa zabawę. Oczywiście, żadne poważne konsekwencje nie grożą osobom, które grają w trybie uszkodzeń wizualnych. Ciekawostką pozostaje tylko fakt, że choćbyśmy przy prędkości 200 km/h centralnie rąbnęli w ścianę, to przednie reflektory pozostaną niewzruszone i dalej będą pięknie świecić. Bezpieczeństwo na drodze ponad wszystko! Szkoda tylko, że programiści nie pozwolili nam zdecydować o włączeniu ABS czy kontroli trakcji, co mogłoby odrobinę skomplikować model jazdy.
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Codemasters szykuje kolejną niespodziankę?
- 1 - Silnik jest jeden, a koła są cztery
- 2 - Uwaga! To nie jest symulator! Prosimy o opuszczenie lokalu
- 3 - Jechał rolnik drogą polną, koło chaty w słup pier....
- 4 - Samochody, trasy i wszystko co potrzeba w garażu
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów - zobacz najciekawsze ujęcia
- 7 - Słowo na niedzielę, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150