Recenzja Grand Theft Auto IV - Rozrabiamy na mieście
- SPIS TREŚCI -
Rock miuzyszyn
Seria Grand Theft Auto od lat słynie ze starannie wyselekcjonowanych utworów oraz niezłych DJ'ów, budujących specyficzną otoczkę i pasujących zarówno do atmosfery, jak i aktualnych realiów. Wśród kilkunastu rozgłośni radiowych swoją nutę znajdą fani jazzu, beatów, rocka, hardcore, reggae oraz soulu i R&B. W pamięci na pewno zostaje radio Vladivostok FM, promujące hity z europy wschodniej. Liberty City Rock także jest niczego sobie, ale brakuje radiostacji na miarę V-Rock (Vice City) lub KDST (San Andreas), która wprowadziła by kilka kawałków na stałe do mojej prywatnej listy. Poza tym, zawsze można wrzucić ulubione mp3 i pozostać muzycznie niezależnym. Co ciekawe, słychać jakie kawałki aktualnie odtwarzają kierowcy w przejeżdżających samochodach. Mała rzecz, a cieszy. Podobnie do dźwięków otoczenia nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Odgłosy wielkiego miasta są takie, jakie być powinny i zewsząd otaczają nas klaksony, pisk opon, ryk silników, syreny i rozmowy przechodniów.
Reklamowany szumnie przed premierą edytor wideo pozwala nagrywać krótkie filmiki i ciekawe ujęcia, by później pochwalić się swoimi szaleństwami szerszej publice. Chętni mogą nawet montować całe trailery i już dziś w sieci krąży pokaźna ilość materiałów stworzonych przy użyciu tego narzędzia. Fantastyczny dodatek o ogromnym potencjale i dodatkowy powód, żeby nabyć GTA IV. Korzystając ze sposobności, utrwaliłem niektóre „kwiatki”, jakie serwuje nam nowa gra Rockstar. Z technicznych baboli, oprócz tych wymienionych na początku artykułu, zdarzają się także idiotyczne kolizje oraz przenikające przez obiekty postacie. Kilkukrotnie byłem świadkiem gdy część samochodu zatopiła się w asfalcie (może był rozgrzany?) lub śmietnik szaleńczo podskakiwał, jakby w środku szalało stado dzikich bestii. Czasami gdzieś zamigocze tekstura, aczkolwiek nie odnotowałem problemów ze stabilnością.
Multifrajer
Chociaż granie w Grand Theft Auto IV przez internet jest jak najbardziej możliwe i stanowi mocny punkt programu, w Polsce tradycyjnie musiały zaistnieć pewne komplikacje. Usługa Games for Windows Live w naszym kraju faktycznie nie została udostępniona, tymczasem GTA jej bezwarunkowo wymaga. Dlaczego? Pytanie to proponuję skierować do przedstawicielstwa firmy Microsoft. Skutkiem lekceważącej postawy monopolisty, każdy, kto chce skorzystać z uroków usługi, musi rejestrować się np.: na adres w Wielkiej Brytanii. Taka wirtualna emigracja nie powinna mieć miejsca. Konieczne jest także stworzenie konta w Social Club, z którym często nie można uzyskać połączenia. Poza tym, multiplayer zwiastuje wiele godzin dobrej zabawy nawet do 32 graczy jednocześnie. Trybów rozgrywki jest naprawdę sporo, ale ze względu na goniące terminy, kompleksowe sprawdzenie potencjału GTA nie było możliwe. Postaram się przygotować suplement, w którym szczegółowo omówimy wyłącznie ten element, na który czekały rzesze graczy.
Słowo na niedzielę
W tym roku mikołaj odwiedzi wszystkie, nawet te najbardziej niegrzeczne i wredne bachory, które ukończyły 18 lat. Zresztą, kto by czekał na świętego, lepiej samemu pofatygować się do sklepu i nabyć swój egzemplarz Grand Theft Auto IV. Warunkiem jest posiadanie mocnego zestawu komputerowego oraz dobrej znajomości języka angielskiego, bowiem nie doczekaliśmy się jeszcze spolszczenia. Długo rozmyślałem nad oceną końcową i uznałem, że 85/100 w chwili obecnej to uczciwa nota. Gdy ukaże się patch rozwiązujący większość problemów, wynik końcowy poszybuje w górę. Ostatnią przeszkodą może okazać się cena, jaką należy uiścić, aby stać się posiadaczem GTA IV. Zależnie od miejsca jest wysoka albo horrendalna. Średnio 130 zł, to rzeczywiście niemało, ale lepiej zrezygnować z kilku paczek papierosów lub kraty piwa, niż obejść się smakiem. W pudełku oprócz wielkoformatowej mapy Liberty City znalazł się także przewodnik oraz instrukcja, całość zaś wciśnięto w rozkładane „skrzydełkowe” pudełko. Sympatyczna paczka w sam raz na podarunek. Reasumując: maksymalna grywalność, ogromne połacie terenu, przyjemny model jazdy, wciągająca fabuła i porządna oprawa graficzna przesądzają, że tej zimy Grand Theft Auto IV zagości w milionach domostw. Jak myślisz, w twoim również?
|
Plus i Minus: 85/100 PLUSY: + Grafika - Wymagania sprzętowe |
Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie Cenega Poland - oficjalnemu wydawcy Grand Theft Auto IV w Polsce.
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
89
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150