Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie...

Piotr Piwowarczyk | 11-10-2020 08:00 |

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie...Recenzowanie kolejnej FIFY z roku na rok staje się coraz trudniejszym zadaniem. Za każdym razem, gdy w moje ręce trafia najnowsze dzieło EA Sports zastanawiam się tylko, czym właściwie zapełnię te kilka czy kilkanaście akapitów. Nie oszukujmy się - przynajmniej od 2016 roku gramy w ten sam tytuł, różniący się detalami zarówno w gameplayu, jak i poza nim. Niby mówi się, że nie zmienia się czegoś co dobrze działa, jednak zarzutów pod adresem tytułu Elektroników z roku na rok jest coraz więcej. Z czysto marketingowego punktu widzenia doskonale rozumiem twórców gry - przy naprawdę niewielkim nakładzie pracy mają coroczny hit, który bez wątpienia wciągnie fanów i sprzeda się świetnie. Jeśli jednak chodzi o kwestie techniczne, mamy do czynienia ze stagnacją i brakiem jakiegokolwiek postępu.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Jako zwykły gracz mógłbym - a może nawet powinienem - mieć do najnowszej FIFY typowo ignoranckie podejście. To wcale nie byłoby takie złe - w końcu każdy widzi, że to to samo co rok wcześniej, i naprawdę można lepiej wydać własne ciężko zarobione pieniążki. I tak, ja pod tym zdaniem chętnie bym się podpisał. Tak czy owak, moje zadanie polega na rzetelnej recenzji i moim obowiązkiem jest zapoznać się z każdym aspektem tytułu i nowościami sprezentowanymi przez autorów. Na koniec pozostaje chłodna analiza i przedstawienie konstruktywnych wniosków. To wszystko oznacza, że nici ze zmieszania FIFY 21 z błotem, bo mimo wszystko jestem fanem piłki nożnej i w gruncie rzeczy zawsze chętnie poharatam w wirtualną gałę. Nawet, jeśli jest już ona zakurzona i wyraźnie zeszło z niej powietrze...

Gdybym był złośliwy, powiedziałbym, że FIFA 21 to tylko FIFA 20 po kilku większych patchach z DLC rozszerzającym Tryb kariery i dodającym nową fabułę w VOLCIE. Mimo tego zapaleni miłośnicy serii i tak znajdą tysiąc powodów, by zagrać w najnowszą grę EA Sports.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [12]

Wymagania sprzętowe FIFA 21. Wersja PC bez poprawionej grafiki

Mam wrażenie, że z roku na rok zauważanie zmian w kolejnych częściach FIFY idzie mi coraz gorzej. Doskonale pamiętam chwile, jak uruchamiałem pierwsze mecze w nowych odsłonach i delektowałem się nowymi animacjami czy nowym systemem strzałów, albo jak musiałem przywyknąć do ogólnie mniejszej zwinności zawodników. Co ciekawe, tym roku nic takiego mnie nie spotkało - po włączeniu gry czułem się tak samo, jak po włączeniu FIFY 20. Pomijam już kwestię samego interfejsu, który ma zmieniony kolor i działa tak samo mało responsywnie już od niepamiętnych czasów. Najważniejszą informacją po pierwszym zetknięciu z się grą było dla mnie to, że pod względem gameplayu nie zaskoczyło mnie właściwie nic. Jest to o tyle ciekawe, że EA Sports chwali się różnymi usprawnieniami w tej kwestii. Na liście zmian mamy m.in. poprawiony system kolizji, ulepszony drybling czy usprawnioną sztuczną inteligencję.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [3]

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [4]

Pewnie już wiele razy to powtarzałem w kontekście FIFY, ale okazuje się, że diabeł rzeczywiście tkwi w szczegółach. O ile nie wykryłem nic przełomowego w zderzeniach czy kiwkach (no dobra, coś na pewno zmieniono, w końcu są nowe animacje), to jednak muszę zaznaczyć, że na plus trzeba zaliczyć pomysłowość komputerowych kopaczy, którzy nie tylko potrafią z nami fajnie współpracować (np. w trybie Wirtualnych Klubów), ale i są ciekawymi rywalami. Zwykłe mecze na ogół grało mi się lepiej niż przed rokiem, a przeciwnik potrafił się dostosować do narzucanych mu warunków. To daje nadzieję na całkiem przyjemne długie boje w trybach dla jednego gracza - w poprzednich częściach przewidywalność i bezbłędność rywala potrafiła wytrącać z równowagi i skłaniać do częstszego grania online. Grając w FIFĘ 21 przeszło mi nawet przez myśl, że fajnie byłoby pociorać w Tryb kariery jak za dawnych lat... Ale o nim będzie później.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [17]

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [11]

Ponarzekam sobie jeszcze na samą rozgrywkę, która jest już nieco przestarzała i w gruncie rzeczy nie ma zbyt wiele wspólnego z prawdziwym futbolem. FIFA 21 jak każda poprzednia część jest nastawiona na grę ofensywną o mocno zręcznościowym charakterze, która premiuje zwłaszcza tych, którzy chcą wygrywać mecze w pojedynkę (czyli dryblując jednym zawodnikiem). Widzimy to chociażby po rzekomo najładniejszych golach pokazywanych na profilach społecznościowych EA SPORTS FIFA, wprowadzonych usprawnieniach do kiwek czy przede wszystkim po grze obrońców, która ciągle woła o pomstę do nieba i jest głównym powodem często zbyt wysokich wyników. Tutaj rozpędzony skrzydłowy jest w stanie zrobić prawie wszystko, podobnie jak napastnik wychodząc sam na sam z bramkarzem. Światowej klasy obrońcy często nie mają nic do gadania, nawet, jeśli niedaleko jest wsparcie. Tu zwyczajnie nie da się być dobrym w defensywie, choć muszę oddać, że i tak rozgrywka jest pod tym względem nieco lepiej zbalansowana, niż na przykład rok temu. Dla mnie, jako miłośnika tego sportu taki układ sił jest niezbyt komfortowy, zwłaszcza, że w prawdziwym świecie jednak dominują ataki pozycyjne.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [8]

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [7]

Muszę koniecznie wspomnieć jeszcze o nowince kojarzącej się niektórym z grami Codemasters. Chodzi o funkcję... cofania czasu i powtarzania akcji. Brzmi to wręcz surrealistycznie - w końcu co to za radość powtarzać ten sam kontratak aż do momentu, aż uda się wcisnąć piłkę do bramki? Przed zagraniem w nową FIFĘ podchodziłem do tej idei bardzo sceptycznie, ale w sumie nie uważam tego za takie głupie, jak początkowo mi się wydawało. Przede wszystkim gra do tego nie namawia i nie ma opcji powtarzania akcji podczas gry z żywym przeciwnikiem. Poza tym to bardzo fajne narzędzie treningowe - za jego pomocą można testować różne rozwiązania w danej sytuacji i wypracować własne metody na kończenie akcji.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [13]

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [10]

Recenzja FIFA 20 PC - w oczekiwaniu na kolejną rewolucję

Liczba trybów rozgrywki pozostała bez zmian. Czym więc twórcy chcą nas przykuć do monitora na dłużej? Tym razem zamiast zupełnie nowych pomysłów postawiono na dopieszczenie tego, co znalazło się w poprzedniej części. Nie brakuje więc trybu VOLTA, czyli ulicznego grania na luźnych zasadach z nową, bardziej konkretną kampanię fabularną. Mamy też popularnego FUT-a oferującego w tej edycji rozgrywki we współpracy z zaproszonym znajomym, a także modyfikację własnego stadionu.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [9]

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [16]

Osobny akapit należy się nieśmiertelnemu Trybowi kariery, który doczekał się solidnego i niezwykle potrzebnego odświeżenia. Zacznijmy od symulacji meczów. Wcześniej tylko włączaliśmy tą opcję i mogliśmy zapomnieć o jakimkolwiek wpływie na wynik spotkania. Tym razem dostaliśmy coś na miarę Football Managera - podczas spotkania śledzimy kolorowe punkty z widoku z góry, jesteśmy też w stanie wydawać drużynie proste polecenia. Co jednak najważniejsze, w razie niepomyślnego rezultatu możemy przejąć pełną kontrolę nad drużyną i dograć resztę meczu "jak Pan Bóg przykazał". Kolejną nowością jest w końcu konkretny plan treningowy dla każdego zawodnika, dzięki czemu jesteśmy w stanie rozwinąć nasz zespół w tym kierunku w którym chcemy. Mało tego, możemy nawet legalnie przekwalifikować danego zawodnika i z napastnika uczynić np. prawego wahadłowego. Ponadto zmiany objęły także przeprowadzanie transferów - dodano więcej opcji, jak np. możliwość wypożyczenia z opcją wykupu zawodnika. Co istotne, tym razem to inne kluby będą nam chciały wciskać do ofert swoich graczy. Mimo to i tak nadal nie podłożono głosów postaciom biorącym udział w negocjacjach, a ponadto dalej zdarzają się niewiarygodne transakcje. Uwierzylibyście w definitywny transfer wonderkida Masona Greenwooda do ligowego rywala za śmieszne 30 mln euro? Ja też nie, ale w FIFIE takie rzeczy nie są niestety niczym nadzwyczajnym.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [1]

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [2]

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wszystkie opisane przeze mnie różnice względem "dwudziestki" to siłą rzeczy bardzo delikatne kwestie - czasem zdarzało się, że poważniejsze problemy z gameplayem jakiejś FIFY rozwiązywały zwykłe aktualizacje. Będąc złośliwym można więc uznać, że FIFA 21 to tylko FIFA 20 po kilku większych patchach z DLC rozszerzającym Tryb kariery i dodającym nową fabułę w VOLCIE. Nadal mamy za to do czynienia z beznadziejnie zrealizowanymi stałymi fragmentami gry, źle zbalansowaną rozgrywką, starzejącą się grafiką czy topornym menu. Zdaję sobie sprawę, że zrewolucjonizowanie tych aspektów wymaga napisania gry od nowa, ale chyba każdy widzi, że ta seria aż prosi o nowe otwarcie.

Mam wielką nadzieję, że w przyszłym roku twórcy porzucą już ten mocno wyeksploatowany model rozgrywki i zaprezentują nam nowoczesną FIFĘ 22 na miarę nowej generacji. Najwyższy czas pójść z duchem czasu.

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [5]

EA Access już niebawem będzie dostępny na platformie Steam

Całe szczęście, że nie uznajemy na PurePC systemu oceniania od 0 do 10, bo miałbym niemały ból głowy z wystawieniem końcowej noty. Z jednej strony ciągle mamy do czynienia ze starą, dobrą i ciągle bardzo grywalną FIFĄ bogatą w licencje czy różnorakie tryby rozgrywki. Usprawnienia w Trybie kariery i poprawiona sztuczna inteligencja mogą rzeczywiście sprawić, że w człowieku odżyje chęć samotnego prowadzenia swojej drużyny jak za dawnych lat. Osoby lubujące się w graniu online również nie powinny się rozczarować. Jest też jednak druga, gorsza strona medalu, która wyraźnie wskazuje na to, że w EA Sports sprzedaje nam ponownie ten sam, starzejący się produkt w nowym opakowaniu za pełną cenę ponad 200 zł. Już sam ten fakt będzie mnie blokował przed zakupem FIFY 21 za własne pieniądze. Trudno, na cały rok będą musiały mi wystarczyć doświadczenia z przygotowywania tej recenzji. Mam wielką nadzieję, że w przyszłym roku twórcy porzucą już ten mocno wyeksploatowany model rozgrywki i zaprezentują nam nowoczesną FIFĘ 22 na miarę nowej generacji. Najwyższy czas pójść z duchem czasu.

FIFA 21 (PC)
Cena: 209 zł

FIFA 21 (PC)
  • Nadal bardzo grywalna
  • Kilka istotnych usprawnień w Trybie kariery
  • Ulepszona sztuczna inteligencja
  • Opcja powtarzania akcji może być całkiem użyteczna
  • Częste aktualizacje (w tym np. składów) - rok temu był z tym problem
  • Brak jakiegokolwiek postępu w gameplayu względem FIFA 20
  • Największe wady poprzedniczki nadal nie zostały poprawione
  • Starzejąca się oprawa graficzna
  • To niemal ta sama gra co FIFA 20
  • ...i kosztuje tyle samo co FIFA 20 w dniu premiery

Grę do recenzji dostarczyła firma:

Recenzja FIFA 21 - chcieliście powiewu świeżości? Zapomnijcie... [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 49

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.