Recenzja FIFA 18 PC - tak mało zmian, a tyle radochy!
- SPIS TREŚCI -
Grafika, udźwiękowienie, sprawy techniczne
Jaka nowa FIFA jest, każdy widzi. Załączone obrazki przedstawiają, że brzydko na pewno nie jest - ba, jest nawet bardzo ładnie. Elegancko prezentuje się murawa, oprawa meczowa czy nawet pokazywani czasem kibice. Do ideału sporo jednak brakuje. Przyczepić można się do plastikowych modeli postaci, czasem mało wyraźnych detali. Jak wspominałem wcześniej, w większości oglądamy realistyczne animacje. Warto napisać też coś o mimice zawodników, bo ta wypada w mojej ocenie naprawdę dobrze - widać, że to też ludzie, którzy okazują radość po zdobyciu bramki i frustrację po starciu z przeciwnikiem.
Skoro już przy oprawie graficznej jesteśmy, warto wspomnieć też co nieco o wymaganiach sprzętowych omawianej produkcji. Muszę przyznać, że jak na jakość oferowanej grafiki są one bardzo niskie - Intel Core i5 w połączeniu z GeForce GTX 960 2 GB i 8 GB pamięci RAM chodzi ultra-płynnie w najwyższych ustawieniach. Tak, doskonale wiem, FIFA nigdy nie wymagała zbyt wiele do idealnej płynności, jednak mimo wszystko mówimy o grze działającej w oparciu o silnik Frostbite. Nie rozumiem tylko miejscowych spadków animacji - jak przez 90% ilość FPS-ów jest taka, jak powinna być, tak np. gierka przeciwko bramkarzowi w Sezonach działa w 30 klatkach na sekundę. Problem ten dotyczy również poprzednich odsłon wirtualnej piłki nożnej od EA Sports, dlatego dziwi mnie, że nic z tym nie zrobiono.
Ścieżka dźwiękowa wszechobecna w menu jest jak zawsze w porządku - większość z Was pewnie nie będzie przywiązywać do niej zbyt wielkiej uwagi, ale to też dobrze - ma oba być tylko i wyłącznie przyjemnym, nie przeszkadzającym tłem. Podobnych słów nie wypowiem już o naszych komentatorach. Powiem wprost - jest źle. Mamy mieszaninę starych, znudzonych do bólu i dziwnych tekstów (w tym moje ulubione "ładnie się zapowiadało, ale się ze..."), z nowymi, tylko trochę mniej sztampowymi, ale i nie mniej wymyślnymi - hasło "dobrze antycypował" będzie mnie jeszcze długo bawić. Niepoprawnie wymawiane nazwiska zawodników i to raczej tych bardziej znanych są na porządku dziennym, a wykrzykiwania przy groźnych sytuacjach wychodzą raczej żenująco. Bardzo chciałbym, by "dziewiętnastka" oferowała całkowicie nowy komentarz, bo z obecnego raczej nic dobrego się już nie wyciągnie.