Recenzja Far Cry 6 – absurdy, gagi, szalone akcje i yarański żar tropików. Ubisoft Was rozczaruje... ale nie tak, jak myślicie
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Far Cry 6 – absurdy, gagi, szalone akcje i yarański żar tropików
- 2 - Viva los partisanos, czyli Yaranie do samego końca!
- 3 - Palmeras, océano y muchos terroristas do zaciukania
- 4 - La música, los gráficos, los errores i wydajność
- 5 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 6 - Wrażenia z gry w wersji na PlayStation 5
- 7 - Far Cry 6 – galeria screenów 1
- 8 - Far Cry 6 – galeria screenów 2
- 9 - Far Cry 6 – podsumowanie
Far Cry 6 - podsumowanie
Grając w Far Cry 6, w głowie miałam pewną myśl. Otóż gdyby nasz rodzimy Cyberpunk 2077 był tak przemyślany, dopracowany i uzależniający jak Far Cry 6, to byłoby już całkiem nieźle. No, może pomijając kwestię optymalizacji, bo ta leży sobie i kwiczy w obu przypadkach. Nowe dziecko Ubisoftu oferuje jednak niezłe, szalone akcje, które mają przy tym sens, i są przede wszystkim zróżnicowane (akcja na statku, na platformie naftowej itp.). Urzeka też dopracowany, przekonujący antagonista oraz przyjemni bohaterowie poboczni. Również na Dani'ego nie powinniśmy narzekać. Ostatecznie nie spodziewajcie się oczywiście niczego szalenie ambitnego, czy rewolucyjnego, zabawa jest jednak przednia. I co najważniejsze – nie męczy tak, jak to miewa miejsce w kilku ostatnich sandboksach naszpikowanych nudnymi zadaniami pobocznymi. Grając w Far Cry 6 łatwo jest się zatracić: przegapić porę posiłku czy snu, zaś do kibelka idzie się wtedy, kiedy już naprawdę trzeba. Mamy do czynienia z grą, która serwuje efekt "jeszcze jednej misji".
Pierwsze godziny w Far Cry 6 nie zapowiadają, że będziemy mieć do czynienia z tak wciągającym gameplay'em, zróżnicowanym światem czy tak dobrą oprawą audio. Gra z każdą godziną wciąga coraz mocniej, i generalnie można uznać, że jest w niej coś uzależniającego. Co jednak najważniejsze - Ubisoft nareszcie wysłuchał graczy, eliminując w FC6 drażniące dotąd rozwiązania.
Taaak, wszystko to brzmi zdecydowanie zbyt hurraoptymistycznie. Z pewnością trudno w to uwierzyć, zwłaszcza że Far Cry 6 wygląda niemal identycznie jak część poprzednia i.. jeszcze poprzednia, i to nawet mimo reklamowanego szeroko rozwiązania AMD FidelityFX. Ale choć gra ostatecznie serwuje niby tylko kilka zmian, to w ogólnym rozrachunku, wszystkie one wpływają na całość. Na bardzo dobrą całość. Dzieje się tak m.in. dzięki dopracowaniu elementów, na które dotąd narzekali fani, dzięki szalenie dobrej ścieżce dźwiękowej, dobrej historii, klimatycznemu settingowi tropików oraz po prostu dzięki wciągającemu gameplay'owi. W zasadzie grze mogę zarzucić tylko tyle, że dość mozolnie się rozkręca i przez kilka pierwszych godzin nic nie wskazuje na to, że będzie aż tak dobrze. Ba, można wtedy nawet grę porzucić i wyrobić sobie krzywdzące na jej temat zdanie. Summa summarum: jeśli lubicie dobrą, ale i nieprzesadnie infantylną rozwałkę z mnóstwem humoru, a do tego przepadacie za wakacyjnym, tropikalnym klimatem (cóż, że z wybuchami w tle), to temu Far Cry'owi warto dać szansę.
Far Cry 6 (PC)
Cena: 249,90 zł
![]() |
|
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Far Cry 6 – absurdy, gagi, szalone akcje i yarański żar tropików
- 2 - Viva los partisanos, czyli Yaranie do samego końca!
- 3 - Palmeras, océano y muchos terroristas do zaciukania
- 4 - La música, los gráficos, los errores i wydajność
- 5 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 6 - Wrażenia z gry w wersji na PlayStation 5
- 7 - Far Cry 6 – galeria screenów 1
- 8 - Far Cry 6 – galeria screenów 2
- 9 - Far Cry 6 – podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150