Recenzja Far Cry 3 - Wakacje w zielonym piekle
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Witajcie w dżungli Zaczynamy hardcorowy turnus
- 1 - Vaas? Kapista i kwas! Nie ma takiego imienia jak Vaas!
- 2 - Posterunkowy! Proszę o rozstrzelanie podejrzanego
- 3 - Don't you cry tonight, czyli bierz giwerę i do roboty
- 4 - Zabawa w piaskownicy... albo raczej w dżungli
- 5 - Przedmioty, crafting i wszystko czego potrzeba do przetrwania
- 6 - Buraki rosną w lesie, a echo przekleństwa niesie
- 7 - Platforma testowa na jakiej testujemy gry
- 8 - Galeria screenów - zobacz najciekawsze ujęcia
- 9 - Słowo na niedziele, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Buraki w dżungli
Żeby poczuć klimat najnowszego dziecka Ubisoft wystarczy spojrzeć na galerię screenów - jest sielsko, anielsko oraz kolorowo. Nawiązania do pierwszego Far Cry tudzież serialu LOST widać dosłownie na każdym kroku, co naturalnie było zabiegiem nieprzypadkowym. Twórcy starali się wyciągnąć najlepsze cechy pierwszej odsłony, która zapadała w pamięci między innymi ze względu na przepiękne okoliczności przody. Swobodę działania i sandboxowe naleciałości zaczerpnięto natomiast z sequela, tworząc wypadkową pomiędzy obiema częściami. Efekt jest bardzo przyzwoity, chociaż Far Cry 3 zdecydowanie nie należy do tytułów o głębokim przesłaniu. Z drugiej strony, kiedy interesuje nas wyłącznie niezobowiązująca zabawa, prosta formuła sprawdza się najlepiej. No i powiedzcie, jaki shooter pozwala na schowanie się w zagajniku marihuany przed patrolami wroga? Generalnie to solidna produkcja, ale rzecz jasna nie pozbawiona baboli...
System odradzania po zgonie opracowano chyba specjalnie, aby graczy nie przepadających za ciągłym uzupełnianiem zapasów doprowadzić na skraj szaleństwa. Niestety, zaliczam się właśnie do takiej grupy i bardzo źle znoszę przypadki jak poniższy... Rozpoczynam rozgrywkę od ostatniego punktu zapisu, chciałbym przystąpić do natychmiastowego rewanżu, ale spostrzegam brak nabojów w magazynku... Jasna cholera! Program wprawdzie przywrócił mnie do życia, niemniej zostałem ze stanem zapasów jak w momencie śmierci. Podręcznym nożykiem raczej nie ubiję tuzina przeciwników, muszę zatem szukać zasobników albo wrócić do najbliższego punktu handlowego, a później ponownie zasuwać w miejsce wykonania misji. Czynność zajmuje ładnych kilka minut, więc wyobraźcie sobie minę człowieka, który kolejny raz zostaje postawiony w podobnej sytuacji... Oczywiście, można kombinować i zdobyć giwerę lub amunicję w ferworze walki, ale niekoniecznie za pierwszym podejściem.
Rozchodzenie się ognia po roślinności oraz obiektach jest świetnym pomysłem, znanym zresztą z poprzedniego wcielenia serii, aczkolwiek nie zdołano go odpowiednio dopracować. Płomień faktycznie „łapie” przedmioty i dynamicznie się przemieszcza, często obejmując swoim niszczycielskim działaniem pokaźne obszary. Dość często widziałem sytuacje, gdy płonęła cała polana wraz z najbliższymi zabudowaniami i... nagle wszystko przygasało. Takie uchybienie jeszcze można wybaczyć, ale paskudny efekt wypalania tragicznie wpływa na oczy - trawa podczas działania żywiołu wygląda jak umazana pomarańczową farbą! Budynki z kolei tylko delikatnie ciemnieją, zaś korony drzew pozostają kompletnie niewzruszone na podpalenie. Oj, programiści mogli się bardziej postarać lub zachowawczo zrezygnować z takiego zjawiska, ewidentnie wyprzedzającego swoją epokę.
Losowe i bardzo dziwne przypadki, prowadzące zwykle do niespodziewanej śmierci bohatera występują rzadko, chociaż zdecydowanie częściej niż powinny. Czasami zawodzą skrypty lub detekcja przeszkód, bowiem ciężko inaczej wytłumaczyć fakt, że uratowany przed chwilą cywil rozjeżdża nas swoim autem bez mrugnięcia okiem. Skopano również niektóre animacje - postać wchodząc na wzniesienia łapie się powietrza, zaś oprawiając zwierzęta nie trafia w ciało. Duża swoboda działania obowiązuje tylko poza wykonywaniem zadań, bowiem w trakcie ich realizacji nie możemy opuścić ustalonego obszaru, inaczej automatycznie przegramy. Co ciekawe, jeśli polegniemy podczas zaliczania misji dodatkowych, zostaniemy wskrzeszeni w ostatnim punkcie kontrolnym, ale pozbawieni np.: pojazdu jakim przyjechaliśmy. Ufff... baboli technicznych trochę w Far Cry 3 popełniono.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Witajcie w dżungli Zaczynamy hardcorowy turnus
- 1 - Vaas? Kapista i kwas! Nie ma takiego imienia jak Vaas!
- 2 - Posterunkowy! Proszę o rozstrzelanie podejrzanego
- 3 - Don't you cry tonight, czyli bierz giwerę i do roboty
- 4 - Zabawa w piaskownicy... albo raczej w dżungli
- 5 - Przedmioty, crafting i wszystko czego potrzeba do przetrwania
- 6 - Buraki rosną w lesie, a echo przekleństwa niesie
- 7 - Platforma testowa na jakiej testujemy gry
- 8 - Galeria screenów - zobacz najciekawsze ujęcia
- 9 - Słowo na niedziele, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150