Recenzja Eve Play. Streamuj muzykę z urządzeń Apple na wzmacniacz, kolumny aktywne lub soundbar
Oto Eve Play, przydatne akcesorium dla tych użytkowników urządzeń Apple, którzy lubią słuchać muzyki na domowym sprzęcie audio. Ta mała skrzyneczka pozwala odtwarzać muzykę bezprzewodowo na soundbarze, głośnikach lub przesyłać ją na wzmacniacz, albo inny domowy sprzęt grający. Wykorzystuje w tym celu popularną technologię AirPlay. Obsługa jest banalnie łatwa: wystarczy podłączyć Eve Play do zasilania, dodać sprzęt w aplikacji i to wszystko. Od tego momentu możesz słuchać ulubionych utworów choćby z iPhone czy MacBooka. Urządzenie integruje się z HomeKit, więc możesz używać automatyzacji i scen odpowiednich dla danej sytuacji. W małej, atrakcyjnej obudowie umieszczono 3 wyjścia audio, w tym analogowe i cyfrowe, a cena nie jest szokująco wysoka, bo wynosi około 650 zł. Brzmi ciekawie? Jeśli tak, to zapraszam do krótkiej recenzji.
Autor: Tomasz Duda
Lubicie słuchać muzyki? Ja tak. Nawet bardzo. Rzecz jasna poza domem najwygodniejsze do tego celu są słuchawki sparowane ze smartfonem, ale gdy już wrócę, zrobię sobie herbatę i rozsiądę się w fotelu, to lepszą opcją dla mnie jest przesiadka na coś większego, co potencjalnie może zapewnić wyższą moc i bardziej dojrzałe brzmienie. Tutaj jednak pojawia się pewien problem. Wiele osób ma już w domu aktywne kolumny, soundbar, wzmacniacz lub jakiś inny sprzęt audio, jednak część tych urządzeń ma już ładnych parę lat na karku, co może oznaczać, że nie są wyposażone w nowoczesne technologie pozwalające na łatwe i szybkie odtwarzanie muzyki bezprzewodowo bezpośrednio ze smartfonu lub laptopa, z zachowaniem wysokiej jakości dźwięku. Mogą jednak mieć klasyczne, analogowe wejścia lub cyfrowe złącze optyczne. I tutaj właśnie na scenę wchodzi Eve Play.
Chcesz odtwarzać muzykę bezprzewodowo z iPhone, ale Twoje głośniki lub wzmacniacz nie mają funkcji AirPlay? Nie ma problemu. Możesz kupić mały adapter, który Ci to umożliwi i jednocześnie zapewni znacznie lepszą jakość dźwięku, niż przez Bluetooth.
Testujemy słuchawki Samsung Galaxy Buds FE. Na co stać tańszą alternatywę dla flagowych TWSów producenta?
Nie jest on samodzielnym odtwarzaczem, lecz akcesorium, które działa pomiędzy iPhonem, iPadem lub MacBookiem, a głośnikami lub wzmacniaczem. Na urządzeniu mobilnym włączasz np. aplikację Apple Music, w której rozpoznawany jest Eve Play, łączysz się z nim, a muzyka zaczyna grać na głośnikach, które standardowo są do tego nieprzystosowane. I właśnie to jest największa zaleta tego interfejsu audio. On po prostu sprawia, że starsze głośniki zyskują nowoczesną technologię AirPlay, która (jak wiele innych rzeczy w ekosystemie Apple) po prostu działa. Jestem zdania, że korzystanie z tej “przystawki” będzie łatwe dla każdego, nawet osób, które nie mają zbyt dużej styczności z tego typu rozwiązaniami. W dodatku cena nie odstrasza. Czy zatem mamy tutaj sprzęt skazany na sukces? Przekonajmy się.
Wykonanie, ergonomia, złącza
Eve Play ma postać niewielkiej skrzyneczki o wymiarach około 131 x 126 x 26 mm, wraz z wystającymi elementami, takimi jak złącza i nóżki. Wysokość nieco ponad 2,5 cm sprawia, że akcesorium postawione na stoliku RTV nie zwraca na siebie uwagi. Jest relatywnie dyskretne i minimalistyczne. Widać to również w samej stylistyce. Cały pas boczny (z wszystkich czterech stron) jest wykonany z jednego kawałka frezowanego aluminium, o płaskich powierzchniach, ale zaokrąglonych narożnikach. Na przodzie widoczna jest tylko mała dioda informująca o aktywności urządzenia, a boki są pozbawione jakichkolwiek elementów funkcyjnych. Całość jest bardzo prosta, ale jednocześnie wykonana precyzyjnie, bez żadnych zauważalnych luzów. Nic nie skrzypi, nic nie drży. U mnie akcesorium leżało nawet przez pewien czas bezpośrednio na obudowie głośnika i mimo solidnych wibracji pochodzących od przetworników niskotonowych, obudowa adaptera bezprzewodowego nie wydawała żadnych odgłosów.
Natomiast górna i dolna część obudowy zrobiona jest z tworzywa sztucznego w kolorze czarnym. Różnica jest tylko taka, że góra jest błyszcząca (tzw. piano black) i niemiłosiernie łapie kurz oraz drobne ryski, a dół matowy i wyposażony w duży, miękki, gumowy pierścień. Jego głównym zadaniem jest zapobieganie przesuwaniu się urządzenia po powierzchni, na której leży. Dodam jeszcze, że na górze widoczny jest też mały otwór mikrofonu, dzięki któremu Eve Play może automatycznie ustalić i dopasować opóźnienie dźwięku. Ma to niewielkie znaczenie podczas słuchania muzyki, ale duże w czasie oglądania filmów z MacBooka czy iPhone. Wtedy konieczne jest prawidłowe “zgranie” obrazu z dźwiękiem. Synchronizacja odbywa się poprzez wyemitowanie serii dźwięków przez podłączony sprzęt audio i odebranie ich przez wspomniany mikrofon.
Najważniejsze elementy są jednak umieszczone w tylnej części obudowy. Od lewej strony można tutaj wyróżnić: gniazdo zasilające, bardzo mały przycisk służący do przywracania ustawień fabrycznych (warto użyć choćby spinacza do papieru i przytrzymać przycisk wciśnięty przez 10 sekund, do momentu, aż dioda z przodu mignie raz). Dalej widoczne jest złącze przewodowe Ethernet, którym można podłączyć Eve Play bezpośrednio do domowego routera. Kolejne elementy to już złącza sygnałowe: cyfrowe koaksjalne, cyfrowe optyczne oraz analogowe RCA (oddzielnie dla lewego i prawego kanału stereo). Czy tyle wystarczy? Moim zdaniem tak. Nowoczesne głośniki aktywne, lepsze soundbary oraz wzmacniacze często wyposażone są zarówno w wejścia analogowe, jak i optyczne, a jeśli ktoś ma trochę starszy lub prostszy sprzęt, to wciąż pozostają do dyspozycji analogowe złącza RCA. Jeśli jest taka konieczność, to można je za pomocą odpowiedniej (bardzo taniej) przejściówki przekształcić do postaci wtyku mini jack 3,5 mm (sam zresztą korzystałem również z takiej opcji). W zestawie oprócz zasilacza dostajemy tylko jeden przewód RCA o długości około 95 cm i zasilacz z przewodem 1,5 metra. Światłowodu brak.
Aplikacja na telefon
Program po zainstalowaniu w systemie nosi po prostu nazwę Eve, choć w samym sklepie App Store widoczny jest pod nazwą Eve for Matter & HomeKit, co od razu sugeruje kompatybilność z tymi technologiami. Warto od razu zaznaczyć, że aplikacja nie jest w pełni przetłumaczona na język polski, co oczywiście jest pewnym mankamentem, ale proces konfiguracji jest relatywnie łatwy, więc mieszanka polskiego i angielskiego powinna wystarczyć. Po pierwszym uruchomieniu należy dotknąć przycisku Add Accessory (dodaj akcesorium), następnie otworzy się mały podgląd z aparatu, za pomocą którego trzeba zeskanować kod QR umieszczony pod obudową Eve Play (drugi, dodatkowy jest też na ostatniej stronie instrukcji). Natychmiast po tym nastąpi próba bezprzewodowego połączenia iPhone z Eve Play. Użytkownik poproszony zostanie o wskazanie pokoju, w którym to akcesorium się znajduje, opcjonalną zmianę nazwy, a na końcu o synchronizację dźwięku (ustalenie opóźnienia, ale to również jest opcjonalne). To wszystko! Od tego momentu można już odtwarzać muzykę po prostu wybierając z odpowiedniego menu w odtwarzaczu Eve Play jako źródło dźwięku.
Program oferuje relatywnie mało zróżnicowanych funkcji. Moim zdaniem ma on największy sens w dwóch sytuacjach. Po pierwsze wtedy, gdy ktoś używa w domu kilku różnych urządzeń Eve w różnych pokojach, bo można łatwo nimi zarządzać lub łączyć w grupy (np. w konkretnych pomieszczeniach). Eve produkuje sporo różnych akcesoriów typu Smart Home (gniazdka, kamery, oświetlenie, stacje pogodowe, napędy do rolet itp.), więc przypuszczam, że niektóre z nich oferują dostęp do znacznie większej liczby opcji i funkcji. Ja miałem do czynienia tylko z Eve Play. Drugim przypadkiem kiedy może się przydać, jest automatyzacja i tworzenie scen. Opisywane urządzenie integruje się choćby z HomeKit, więc można mieć do niego dostęp również z poziomu aplikacji Dom w systemie na urządzeniu mobilnym. Nie ma problemu z ustawieniem choćby swoich ulubionych list utworów, które można szybko wybrać z poziomu aplikacji lub rozwijanego menu w iOS. Chcesz zrobić “scenę” z playlistą wieczorową lub taką, która obudzi Cię rano? Możesz to zrobić. Dodam również, że mogłem odtwarzać muzykę jednocześnie na Eve Play i np. dodatkowych głośnikach obsługujących AirPlay. Mam w domu np. głośnik Sonos, który bez problemu grał w parze z Eve i ni było przy tym słychać żadnego opóźnienia między obydwoma sprzętami. W takiej konfiguracji można było osiągnąć ciekawszy, bardziej przestrzenny dźwięk w jednym pokoju lub słuchać tego samego w kilku pokojach.
Jakość dźwięku
Jak już wspomniałem wcześniej Eve Play nie jest odtwarzaczem. Nie emituje dźwięku samodzielnie, lecz z jednej strony łączy się bezprzewodowo ze smartfonem lub komputerem Apple, a z drugiej strony przekazuje ten sygnał do wzmacniacza, głośników czy soundbara. I to jest całe jego zadanie. Innymi słowy, realna jakość zależy w dużej mierze od sprzętu audio, który jest podłączony do tego adaptera. Zasadniczo w tym przypadku chciałbym odpowiedzieć na kilka głównych pytań. Czy adapter łączy się szybko i bezproblemowo? Czy stabilność połączenia jest dobra? Czy nie pogarsza dźwięku w sposób słyszalny? Czy generuje dodatkowe szumy? Czy jakość jest dobra zarówno przez złącza cyfrowe jak i analogowe?
Realnie wygląda to w następujący sposób. Gdy w aplikacji wybierzesz Eve Play jako “odtwarzacz”, to smartfon, tablet lub laptop połączy się z nim w ciągu około 1-2 sekund, więc można przyjąć, że czas łączenia jest szybki (choć wyobrażam sobie, że może to też zależeć od routera, odległości i mocy sygnału). U mnie trwało to zazwyczaj sekundę. Jako że do przesyłania sygnału wykorzystywane jest Wi-Fi (a dokładniej 2,4 lub 5 GHz), to zasadniczo nie ma problemu ze stabilnością połączenia w typowym mieszkaniu lub domu. Wszędzie tam, gdzie jest w miarę dobry zasięg Wi-Fi, można liczyć na równie stabilną łączność i wysoką jakość dźwięku.
Czy odtwarzanie dźwięku przez Eve Play obniża jego jakość? Moim zdaniem odpowiedź brzmi: nie. Chyba nie będzie wielkim zaskoczeniem, jeśli napiszę, że dynamika, szczegółowość i ogólna czystość są wyraźnie lepsze niż podczas odtwarzania przez Bluetooth. Zdecydowanie słychać, że mamy tutaj do czynienia z bezstratną kompresją audio. W mojej opinii muzyka brzmi tak, jakby była odtwarzana z płyty CD lub pliku FLAC/ALAC. Adapter nie generuje też żadnych dodatkowych szumów. Rzecz jasna czasami ciężka to określić, bo już same kolumny aktywne albo soundbary potrafią szumieć (wina ich podzespołów), ale nie słychać, żeby Eve Play dodawał coś niepożądanego od siebie. Czy jest różnica w jakości między wyjściami cyfrowymi i analogowymi?
Eve Play korzysta z przetwornika cyfrowo-analogowego (DAC) Texas Instruments Audio PCM5122A i cechuje się relacją sygnału do szumu (SNR) 112 dB, zniekształceniami harmonicznymi (THD) -93 dB oraz częstotliwością samplowania (według deklaracji firmy Texas Instruments) od 8 do 384 kHz. Uważam, że jakość dźwięku jest bardzo porównywalna przez złącza cyfrowe i analogowe. Oczywiście te pierwsze zazwyczaj mają lekką przewagę, ale w tym przypadku, gdy muzyka lub dźwięk z filmu odtwarzane są przez AirPlay, w zasadzie nie słychać żadnych istotnych różnic. W obu przypadkach jest po prostu bardzo dobrze. Ze swojej strony dodam, że doceniam to, iż Eve Play nie stara się zmieniać brzmienia. Nie jest ono ani dodatkowo ocieplone, ani ochłodzone, nie dodaje basu, ani środka, ani tonów wysokich. Jeśli już na siłę miałbym skłaniać się w jedną albo w drugą stronę, to może określiłbym to jako minimalne ocieplenie, ale nic poważnego. Słowem: przetwarzanie dźwięku jest w miarę neutralne, a realne brzmienie zależy po prostu od podłączonego sprzętu grającego (głośników, soundbara itp). Muzyka jest detaliczna, czysta, z dobrą separacją instrumentów, wysoką dynamiką, a poszczególne pasma są dobrze kontrolowane. Przykładowo, jeśli w danym utworze odtwarzanym z FLAC lub CD nie słychać kłujących sylab, ani “przymulonego” dołu, to podczas słuchania za pomocą Eve Play również ich nie słychać.
Eve Play - podsumowanie recenzji
Jeśli miałbym określić to urządzenie jednym słowem, to brzmiałoby ono: wygoda. Bierzesz iPhone do ręki, odpalasz ulubioną playlistę, wybierasz Eve Play jako “odtwarzacz” i słuchasz. nieważne, czy chcesz odtwarzać muzykę na starszych kolumnach aktywnych, wzmacniaczu z kolumnami pasywnymi, soundbarze lub jakimś sprzęcie ze złączem optycznym, dzięki tej małej przystawce możesz to zrobić. Twój starszy sprzęt audio nagle zaczyna korzystać z nowoczesnej technologii AirPlay / AirPlay 2, a Ty cieszysz się wysoką jakością brzmienia, zauważalnie lepszą, niż przez Bluetooth. Szybko, łatwo, bezproblemowo i wygodnie. Możesz nawet jednocześnie odtwarzać dźwięk na Eve Play i innych głośnikach wspierających AirPlay, a także korzystać z automatyzacji. Oficjalna cena na stronie producenta to niecałe 150 Euro, czyli w przeliczeniu około 650 zł. Rzecz jasna każdy musi sam sobie odpowiedzieć, czy taka kwota jest dla niego akceptowalna. Ja od siebie dodam tylko tyle, że pod względem jakości i komfortu używania zdecydowanie polecam Eve Play. To całkiem przydatne maleństwo.
Eve Play E338
Cena: 650 zł
|