Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Diablo III: Reaper of Souls - Dodatek na miarę oczekiwań?

Sebastian Oktaba | 30-03-2014 15:18 |

Oprawa audiowizualna i podsumowanie

Oprawa graficzna Reaper of Souls niczym nie odbiega od Diablo III, wyglądając dziś raczej mało imponująco, trochę już nawet odstając od klasowej konkurencji. Darmowe Path of Exile prezentuje się znacznie lepiej. Tekstury niskiej rozdzielczości czy przeciętnej jakości modele nie powinny w czasach mocnych kart graficznym w ogóle występować. Niewiele zmieniło się również w kwestii pastelowej, przesadnie cukierkowej kolorystyki, jaką zawdzięczamy metodzie renderingu opartej na cel-shadingu. Piąty akt nadrabia trochę stylistyką, ale całokształt przypomina niestety produkcje z zeszłego tysiąclecia. Diablo III: Reaper of Souls pomimo odrobinę archaicznej oprawy wizualnej wymagania sprzętowe ma zadziwiająco wysokie, co ujawnia się podczas naprawdę hardcorowej młócki, kiedy klatki animacji potrafią drastycznie spaść (Kryształowa Iglica). Doświadczyła tego również redakcyjna platforma testowa z Core i7-3770K, 8GB DDR3 oraz GeForce GTX 780. Udźwiękowienie i jakość przerywników filmowych to miód-malina, trochę gorzej wypada tylko voice-acting w rodzimym wydaniu, ale nieporównywalnie lepiej od komicznego Diablo II.

Diablo III powinno tak wyglądać od początku - Reper of Souls jest lepiej dopracowany i przyjemniejszy w odbiorze niż wersja podstawowa. Blizzard sumiennie odrobił pracę domową. Minusy należą się natomiast za opóźnienie i konieczność kupienia dodatku.

Czy Reaper of Souls jest cudownym panaceum na problemy trawiące wersję podstawową? Zdecydowanie poprawia sytuację! Razem z aktualizacją 2.0.1 wprowadza powiew świeżości do pozbawionego nadziei świata Sanktuarium, który niedługo po premierze Diablo III opuściło wielu graczy zniechęconych brakiem perspektyw, absurdalnym poziomem trudności Inferno oraz przeraźliwie rzadko wypadającymi przedmiotami legendarnymi. Brakowało jakiegoś zwieńczenia i obietnicy lepszego jutra, które również mnie zdołałyby utrzymać przed monitorem. Teraz jestem bardzo pozytywnie zaskoczony poczynionymi zmianami, gdyż pierwszy oficjalny dodatek zawiera mnóstwo nowych atrakcji m.in.: poziomy mistrzowskie, tryb przygodowy, namiastkę PvP, szczeliny Nefalemów oraz sensowniejszy system rozdzielania wyposażenia. Pewnie to częściowo efekt powrotu po latach, ale otrzymałem więcej niż oczekiwałem. Historia lubi się powtarzać - Reaper of Souls z patchem 2.0.1 stanowi dla Diablo III spektakularny dopalacz, jaki porównać można tylko z Diablo II: Lord of Destruction wspomaganym patchem 1.10. Praktycznie wszystkie zmiany korzystnie wpływają na grywalność, wracają chęci do zabawy i scena Battle.net znowu ożywa. Jednak czy usprawnienia wystarczą na dłużej, przekonamy się dopiero za kilka tygodni...



Diablo III: Reaper of Souls
Cena:
 ~120 PLN

 Nowy system wypadania przedmiotów
 Nareszcie jakiś sensowny end-game
 Tryb przygodowy i szczeliny Nefalemów
 Postać krzyżowca ma spory potencjał
 Wysoka grywalność w cooperative
 Rewelacyjne przerywniki filmowe
 Dynamiczna i satysfakcjonująca walka
 Piąty akt posiada całkiem niezły klimat
 Dodatek lepszy od wersji podstawowej

 Nadal brak ciekawego modułu PvP
 Krzyżowiec jest słabo zbalansowany
 Graficznie to już miniona epoka
 Kampania single tylko na battle.net
 Czasami potrafi drastycznie zwolnić

 

Grę do testów dostarczyła:

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 26

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.