Recenzja Call of Juarez: Gunslinger - Pewnego razu na Dzikim...
- SPIS TREŚCI -
- 0 - W samo południe... na dysku twardym...
- 1 - Pewnego razu na Dzikim Zachodzie...
- 2 - Stój dziadzie! Bo mamuśka strzela!
- 3 - Dobry, zły, brzydki i... poproszę do tego frytki!
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów - zobacz najciekawsze ujęcia
- 6 - Słowo na niedzielę, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Technikalia
Call of Juarez: Gunsilnger korzysta z autorskiego silnika Techalndu, Chrome Engine piątej generacji, aczkolwiek zastosowanie techniki cel-shadingu kompletnie zmieniło oblicze oprawy graficznej. Całość utrzymano w komiksowej aranżacji, ponownie przywodzącej na myśl obydwie odsłony Borderlands, gdzie niby jest kolorowo i sympatycznie, ale jucha bryzga na wszystkie strony. Wizualnie Gunsilnger może się oczywiście podobać, chociaż nie jest to liga Crysis 3 albo Metro: Last Light. Niestety, zdarzają się również błędy w grafice - przenikanie obiektów, źle nałożone tekstury, dziwnie wyglądające płyny czy wreszcie paskudnie płaska roślinność. Przynajmniej wymagania sprzętowe są niskie, skoro na redakcyjnej platformie (i7-3770K @4.5 GHz, GTX 680) przy maksymalnych detalach licznik zwykle pokazywał wartości ponad 200 FPS... Złego słowa nie napiszę o udźwiękowieniu, które jest po prostu genialne - odgłosy wystrzałów brzmią znakomicie, natomiast skoczna muzyka (elektro banjo rulez!) jeszcze bardziej napędza ostrą sieczkę.
Słowo na niedzielę
Techland jest aktualnie najbardziej produktywnym krajowym studiem związanym z grami komputerowymi, stale potwierdzającym swoją dobrą kondycję i snującym ambitne plany na przyszłości (m.in.: Hellraid). Call of Juarez: Gunsilnger to również wyśmienita rozrywka na kilkanaście godzin, oferująca ciekawą narrację, soczystą rozwałkę oraz znakomity klimat utrzymany w konwencji westernu. Jako strzelanina Gunsilnger daje sporo czystej frajdy, a przecież właśnie to czyni grę dobrą, nieprawda? Musze przyznać, że spodziewałem się nieprzemyślanego średniaka, otrzymałem zaś bardzo porządny produkty, aczkolwiek nie pozbawiony słabych stron. Skopano między innymi pojedynki, bardziej wkurzające niż w którejkolwiek z poprzednich odsłon, a celność komputerowych przeciwników jest wysoce dyskusyjna. Podobnie wygląda sprawa z QTE polegającymi na wymijaniu pocisków, zaburzającymi spójność rozgrywki, jakich nie sposób wyłączyć. Oprawa graficzna wpada przyzwoicie, niemniej zdarzają się błędy techniczne lub niestarannie przygotowane obiekty, co akurat można ścierpieć z uwagi na wyborny gameplay. Suma summarum Call of Juarez: Gunsilnger pozytywnie zaskakuje i osoby lubiące takie klimaty po prostu muszą go sprawdzić. Suma summarum Call of Juarez: Gunsilnger pozytywnie zaskakuje i osoby lubiące takie klimaty po prostu muszą go sprawdzić... zwłaszcza za garść dolarów, czyli 50 złociszy...
Call of Juarez: Gunslinger
Cena: ~50 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Grę do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
- 0 - W samo południe... na dysku twardym...
- 1 - Pewnego razu na Dzikim Zachodzie...
- 2 - Stój dziadzie! Bo mamuśka strzela!
- 3 - Dobry, zły, brzydki i... poproszę do tego frytki!
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów - zobacz najciekawsze ujęcia
- 6 - Słowo na niedzielę, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Powiązane publikacje

Recenzja DOOM: The Dark Ages PC - Powrót do piekła może być przyjemny. Czy Slayer poradził sobie z demonami przeszłości?
214
Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
133
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127