Recenzja Call of Duty: Modern Warfare 3 - Kolejne deja vu
- SPIS TREŚCI -
Wojna wciąż trwa
Scenariusz trzeciego Modern Warfare kontynuuje wątki zapoczątkowane w poprzednich odsłonach z naciskiem na drugą część, jednak mimo szczerych chęci nie potrafię sobie przypomnieć, dlaczego Stany Zjednoczone zostały zaatakowane przez statutowo wrogie mocarstwo - Rosję. Fikcyjna wojna była zresztą przedstawiona bardzo chaotycznie, zaś krótka opowieść o dzielnych smakoszach hamburgerów stawiających czoła amatorom wysokoprocentowych trunków, okazała nadzwyczaj mało przekonywająca. Żeby dalej nie owijać w bawełnę - kampania dla pojedynczego gracza w sequelu wyśmienitego Modern Warfare wypadła poniżej oczekiwań. Cóż, nowy odcinek serii konsekwentnie rozwija historię wyimaginowanego konfliktu, przedstawiając wydarzenia będące następstwem wcześniejszych wypadków, skutkiem czego wszystko stało się jeszcze bardziej pogmatwane. Twórcy Call of Duty: Black Ops potrafili skonstruować sensowną fabułę zwieńczoną „twisterem” - Infinity Ward odrobiło pracę domową tylko połowicznie korzystając z gotowca.
Jestem cholernie ciekaw dlaczego w strzelnianach o militarnym charakterze, programiści uparcie forsują rozłożenie fabuły na kilka, czasami nawet kilkanaście postaci. Każda z nich odgrywa epizodyczną rolę, więc zamiast jednego spójnego wątku otrzymujemy zbiór krótkich, lakonicznych i zazwyczaj umownie powiązanych misji. Dzięki takim zabiegom trudno złapać kontakt z protegowanym, zorientować się którym bohaterem aktualnie gramy oraz ogólnie jaki szczytny cel przyświeca naszemu zadaniu. Cztery poprzednie części Call of Duty oraz recenzowany niedawno nowy Battlefield wykorzystywały podobne rozwiązania, wprawdzie urozmaicające rozgrywkę, ale jednocześnie powodujące momentami lekką dezorientację. Jednak dobrze zazębione epizody przedstawiające odmienne perspektywy potrafią również ożywić rozgrywkę, nadając jej odpowiedniego charakteru. Szkoda, że Modern Warfare 3 nieco przegina z ilością postaci...
Podczas trwającej około dziesięciu godzin „singlowej” przygody, wejdziemy w skórę wielu różnych bohaterów - amerykańskiego komandosa z Delta Force, funkcjonariusza Służby Ochrony Federacji Rosyjskiej (FOS) i członka brytyjskiego oddziału SAS. Przejmiemy także kontrolę nad czołgistą oraz strzelcem pokładowym w uzbrojonej wersji Lockheed C-130 Hercules (AC-130), zatem kompleksowy przekrój przez jednostki i klasy mamy zapewniony. W trakcie ratowania świata spotkamy też liczne grono starych dobrych znajomych (kpt. Price, Soap), których wspierają kompletnie nieznane postaci... Słowem - jest różnorodnie, tylko spójność akcji nie zawsze udaje się zachować. W jednej chwili biegamy po mieście radośnie prując do żołnierzy wroga, błyskawicznie przenosimy do afrykańskiej dżungli, aby następnie znaleźć na środku oceanu. Uff... bywa ciężko ogarnąć ten bałagan, chociaż atrakcji wszelakich zwyczajowo nie brakuje.
Widowiskowości oraz dynamiki Modern Warfare 3 również nie sposób odmówić, pomimo iż większość misji powiela tylko dobrze znane schematy, okraszone rzecz jasna nieco innymi realiami. I wbrew logice - wzory które przecież widzieliśmy już w poprzednich odsłonach cyklu, nadal okazują się wystarczająco wciągające, aby przykuć do monitora. Szaleńcze tempo, mnóstwo akcji i wyreżyserowane scenki będące wizytówką Call od Duty, tworzą razem może niezbyt oryginalną, ale z pewnością grywalną całość. Czeka nas zatem trochę kampowania z karabinem snajperskim w dłoni, brawurowe strzelaniny pełne spektakularnych eksplozji, zabezpieczanie strategicznych punktów oraz intensywne wykorzystywanie pojazdów. Około piętnastu zadań kampanii to generalnie ostra impreza z fajerwerkami, ale osoby oczekujące pewnego powiewu świeżości, Modern Warfare 3 niczym nadzwyczajnym nie zaskoczy.
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
89
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150