Recenzja Black Mesa - Half Life wraca do pełni życia
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Technologia stojąca za Black Mesa pomimo swojego wieku, nadal trzyma się całkiem dobrze i doskonale pasuje do klimatu produkcji. Oczywiście nie jest to majstersztyk obsługujący pełną gamę efektów DirectX 11, ale mimo wszystko grafika miejscami prezentuje się wyśmienicie. Wyraziste tekstury, ładne sylwetki przeciwników, wybuchy i ogień nie sprawiają wrażenia przestarzałych. Zresztą, chyba nie każdy potrzebuje do szczęścia pastelowych kolorów oraz błyszczących powierzchni rodem z Unreala. Ogólnie wnętrza to czysta poezja, niemniej etapy na zewnątrz nie zawsze wyglądają równie smakowicie. Mnie osobiście oprawa wizualna przypadła do gustu, gorzej z długim i stosunkowo częstym wgrywaniem poziomów. Układ plansz ma charakter ciągły, więc co pewien czas kolejna mapa musi się załadować, co trwa ładnych kilkadziesiąt sekund... nawet przy SSD i 6 GB pamięci. Strona dźwiękowa nie wzbudza żadnych zastrzeżeń, zwłaszcza odgłosy środowiskowe, huk wystrzałów i komunikaty wydawane przez marines. Wymagania sprzętowe są natomiast bardzo rozsądne, więc Black Mesa powinna ruszyć w godziwych detalach praktycznie na każdej maszynie, która posiada dwurdzeniowy procesor i kartę graficzną pokroju GeForce 8600 albo Radeona HD X1600. Jedyną istotną wadą jest fakt, że program potrafi czasami sypnąć błędem i wyskoczyć do pulpitu...
Słowo na niedzielę
Podsumowanie niniejszej recenzji może być tylko jedno - rewelacja! Jeśli kiedykolwiek jako fani Half Life wątpiliście w sensowność tego projektu, to zanim wygodnie zasiądziecie przed komputerem, powinniście założyć obdarte szaty i posypując głowę popiołem śpiewać religijne pieśni na cześć ekipy modderów. Black Mesa to doskonała produkcja, dlatego każdy maniak oldschoolowych strzelanin bezzwłocznie powinien ściągnąć grę, którą udostępniono całkowicie za darmo. Mówiąc szczerze, tysiąc razy bardziej wolę amatorskie modyfikacje podobnej klasy, niż stricte komercyjne gnioty zalewające półki sklepowe. Ogromna grywalność, przyzwoita oprawa wizualna, kilkanaście godzin ekscytującej rozgrywki oraz genialny klimat, to główne zalety Black Mesa, ale oczywiście nie jedyne. Praktycznie wszystko dopracowano w najdrobniejszych szczegółach, zaś kilka małych potknięć nijak wpływa na przyjemność z zabawy. Gorąco polecam!
Black Mesa
Cena: produkt darmowy
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150