Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Battlefield Hardline. Pała! Co się stało? Zapytaj policjanta

Sebastian Oktaba | 29-03-2015 14:59 |

True... Trutututu Detective... Trutututu...

Funkcja detektywa w przeżartym korupcją Miami opanowanym przez kartele narkotykowe, dodatkowo brudnym i zdezelowanym, to wyzwanie przeznaczone dla największych twardzieli. Nick Mendoza jest właśnie takim gościem - zdeterminowanym, czasami porywczym lecz uczciwym. Zamiast strzelać do przestępców przynajmniej próbuje ich aresztować... Piszę zupełnie poważnie! Noszenie odznaki zobowiązuje przecież do szanowania prawa? Blacha pokazana rzezimieszkom budzi nadzwyczajny respekt, zmuszając do grzecznego podniesienia rączek, zwłaszcza kiedy trzymamy w prawicy naładowany pistolet oraz latarkę. Agresorów można wówczas obezwładnić, założyć kajdanki i podreperować policyjne statystyki odblokowując jednocześnie jakieś drobne bonusy. Pomysł ciekawy tylko kompletnie niepasujący do formuły Battlefielda - osobiście aresztowałem dwóch przeciwników podczas samouczka, resztę bezrefleksyjnie nafaszerowałem ołowiem, ponieważ negatywnych skutków nadużywania broni programiści nie wprowadzili (jeszcze czego!).

recenzja battlefield hardline screen

Zatrzymywania oponentów można skutecznie unikać, zapewniając koronerowi długie nadgodziny spędzone w prosektorium, jednak od żmudnej gliniarksiej roboty całkowicie nie uciekniemy. Żeby sfinalizować śledztwa niektóre miejsca zbrodni trzeba przeskanować specjalnym narzędziem, identyfikującym ślady pozostawione przez bandziorów oraz rzucające nowe spojrzenie na prowadzone dochodzenie. Wystarczy tylko aktywować wizjer i przyjrzeć się obiektom znajdującym w najbliższej okolicy - reszta została zautomatyzowana. Teoretycznie to powiew świeżości wprowadzony do banalnego świata Battlefield, ale chciałbym poznać człowieka rzeczywiście czerpiącego przyjemność z takiego bezsensownego klikania. Elementy detektywistyczne zostawmy serii Batman Arkham lub klasycznym przygodówkom, gdzie zbieranie dowodów prowadzi do czegoś poważniejszego aniżeli wpisów w dzienniku. Koncepcja Viscerali okazuje się zwyczajnie chybiona, niemniej trzeba docenić inwencję twórców sięgającą poza zlecania polegające na bieganiu z punktu A do B.

recenzja battlefield hardline screen

Niestety rozgrywka w Battlefeld Hardline ponownie została zbudowana na banalnych skryptach, odtwarzanych zawsze w konkretnych miejscach i/lub czasie, natomiast pod względem różnorodności niczym nadzwyczajnym nie zaskakuje. Jedyną odskocznię od szablonowych zleceń stanowią brawurowe pościgi samochodowe, które teoretycznie powinny rozruszać skostniałą kampanię, ale zastosowany model jazdy okazuje się potwornie drewniany. Oczywiście nie wymagałem realistycznej fizyki wzorowanej na Asetto Corsa, Richard Burns Rally czy podobnych race-simach, satysfakcjonująca byłaby przyjemna zręcznościówka z charakterem. Niestety prowadzenie pojazdów to przykry obowiązek - poczucie prędkości nie występuje, wyścigowe gabloty reagują na polecenia z gracją transportera opancerzonego, zaś niemożliwość włączenia trzecioosobowej kamery utrudnia orientację podczas wymiany ognia. Wrażenie pilotowania betonowych klocków jest wszechobecne.

recenzja battlefield hardline screen

Odkąd sięgam pamięcią w Battlefield najbardziej denerwowała mnie tunelowa konstrukcja poziomów, bezwzględnie ograniczająca jakiekolwiek próby postępowania wbrew założonemu scenariuszowi, a każde naruszenie protokołu skutkowało bolesnymi konsekwencjami. Chcesz wykroczyć poza dozwolone granice? Proszę bardzo, jednak natychmiast włącza się licznik zwiastujący nieuchronną śmierć. Również w Hardline dokonano podobnego zabiegu, ale niektóre kontrakty pozwalają na zdecydowanie większą swobodę działania niż wcześniejsze odsłony Battlefield. Przykładowo - podczas misji na składnicy kolejowej stary magazyn możemy frontalnie zaatakować, skorzystać z bocznego wejścia lub wślizgnąć się dachem, unikając bezpośredniego kontaktu z przeciwnikami. Wywołanie strzelaniny jest opcjonalne, zaś skradanie okazuje się równie skutecznym środkiem prowadzącym do zwycięstwa. Suma summarum możliwość wyboru ścieżki to najlepsza z wprowadzonych innowacji, odrobinę urozmaicająca monotonne zlecenia, chociaż dostępna tylko w wybranych lokacjach i dlatego nie ratuje miernej całości.

recenzja battlefield hardline screen

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 54

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.