Recenzja Battlefield: Bad Company 2 - Jak oni strzelają
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Zmodyfikowany Frostbite Engine napędzający Bad Company 2, to swego rodzaju wisienka na torcie. Grafika prezentuje się bardziej niż smakowicie, niejednokrotnie wzbudzając zachwyt i ślinotok. Modele postaci, pojazdy, broń, kłęby dymu, wybuchy oraz roślinność wykonano niezwykle starannie. Ogólna kolorystka początkowo drażni jaskrawością, ale tylko przez pierwsze minuty. Plansze usytuowane w dżungli żywo przypominają Crysis i chociaż wykonaniem dzieła Crytek nie przebijają, to jest na czym zawiesić oko. Tekstury są przyzwoitej jakości, podobnie jak efekty cząsteczkowe, woda, cienie i oświetlenie. Równie soczyście brzmią dźwięki wystrzałów i eksplozji (pomimo nieprecyzyjnych ustawień w menu), wzmagające doznania z używania licznego arsenału. Suma summarum, oprawa audiowizualna czyni z drugiej odsłony Bad Company grę jeszcze lepszą, acz drobne wpadki także się zdarzają. Wkurza głównie ciągła weryfikacja programu przez internet, więc gdy padnie nam sieć nie dostaniemy się nawet do singla. Niestety, wymagania sprzętowe nie należą do najniższych i żeby rozkoszować się pełnymi detalami 8800 GT już nie wystarcza. Redakcyjna maszyna w składzie Intel C2Q 9650 4GHz (obciążenie około 50% dla każdego z czterech rdzeni), 4 GB pamięci oraz GeForce GTX 295 jak zwykle stanęła na wysokości zadania, generując przeciętnie od 50 do 70 klatek na sekundę. Zuch sprzęt.
Słowo na niedzielę
Spocznij żołnierze, pora na podsumowanie! Wnioski nasuwają się poniekąd same, cisnąc na usta niczym plugawe przekleństwa sierżanta przeprowadzającego musztrę wśród świeżych rekrutów. Nowa produkcja spod skrzydeł EA DICE moim skromnym zdaniem pokonała w uczciwym pojedynku Modern WareFare 2, zyskując miano niekoronowanego króla wojennych shooterów. Dynamiczna i zróżnicowana kampania dla pojedynczego gracza, elegancka grafika, humor oraz miodne strzelaniny tworzą razem spójną całość. Nawet pomimo pewnych niedociągnięć ocena musiała być wysoka, gdyż przygody Haggarda, Sweetwatera i Marlowa należy traktować jako preludium przed rozbudowanym trybem multiplayer. Sięganie po Bad Company 2 bez zamiaru zaangażowania się w sieciowe zmagania, zakrawa na bluźnierstwo i jestem święcie przekonany, iż najbliższe miesiące upłynął pod znakiem Battlefield. Zatem, do zobaczenia na placu boju...
|
Plus i Minus: 90/100 PLUSY:
|
Grę do testów dostarczyła firma Electronic Arts:
Procesor Core 2 Extreme QX9650 do platformy testowej dostarczyła firma Intel:
MSI GeForce GTX 295 i MSI X48 Platinum do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Obudowę Cooler Master ATCS 840 do platformy testowej dostarczyła firma Cooler Master:
Zasilacz Be-Quiet Dark Power P7-PRO-650W do platformy testowej dostarczyła firma Listan:
Pamięci OCZ DDR3 2x2GB 1800MHz CL8 Reaper do platformy testowej dostarczyła firma Extrememem:
Zestaw akcesoriów Razer: Lycosa, Carcharias, DeathAdder i Goliathus Control dostarczyła firma MMV:
Cooler Thermalright Ultra 120 Extreme Black do platformy testowej dostarczyła firma Cooling:
Monitor Zalman ZM-M220W do platformy testowej dostarczyła firma Zalman:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Powiązane publikacje

Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
157
Recenzja Path of Exile 2, czyli pogromcy Diablo 4. Opinia po wielu godzinach spędzonych w Early Access
76
Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek
61
Recenzja Star Wars Outlaws - Prawdziwych przemytników poznaje się po tym, jak kończą... A tutaj byłoby sporo do poprawy
109