Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Batman Arkham Asylum PC - Człowiek z batem

Sebastian Oktaba | 29-09-2009 17:57 |

Big Bad Bat

Arkham Asylum przy bliższych oględzinach okazuje się zręcznym miksem mordobicia oraz składanki z akcentami przygodowymi (sic!). Takie połączenie, przynajmniej w teorii, rodzi co najmniej sprzeczne skojarzenia. Wszak bezpretensjonalne walenie oprychów po ryjach z ukrywaniem w mrocznych zakamarkach niekoniecznie idzie w parze. Jednak poszczególne elementy wyważono na tyle umiejętnie, iż żaden nie dominuje nad pozostałymi. Zarówno walka z przeciwnikami, bezszelestne przemykanie w cieniu oraz rozwiązywanie łamigłówek świetnie się ze sobą zazębiają. Obijanie facjat zrealizowano w stylu nowoczesnego beat'em'up, pełnego efektownych ewolucji i kombosów. Bijatyki przyprawiają o palpitację serca, dynamiką dorównując Devil May Cry 4. Co najważniejsze, podczas starć czujemy siłę ciosów które dosłownie miażdżą zwykłych przeciwników. Kolejne udane sekwencje jeszcze bardziej nakręcają spiralę śmierci i gdyby nie celowe spowolnienia akcji, nawet nie zorientowalibyśmy się kto właśnie oberwał w dziób. Rozgromienie kilku przeciwników nie nastręcza zbyt wielu problemów, chociaż co poniektórzy wymagają odmiennej taktyki. Scenariusz niemal każdej przepychanki przypomina więc sceny znane z filmów akcji. Wpadamy znienacka do pomieszczenia, ogłuszamy uzbrojonego w nóż draba przy okazji częstując z piąchy jego nierozgarniętego kolegę. Ci dawaj już nam nie podskoczą. Wymijamy gościa dzierżącego paralizator natychmiast wbijając mu kolano w zad, jednocześnie chwytając w łapska kolejnego delikwenta. Finezyjny kop z półobrotu prosto w twarz dla grubasa z baseballem daje do zrozumienia reszcie, że wyczerpali limit szczęścia na dziś. Ostatnia dwójka pada niemal równocześnie, zwalona z nóg kombinacją łokcia i twardej podeszwy... Morderczy taniec w wykonaniu Batmana wypada rewelacyjnie, zaś samo podziwianie akrobacji daje mnóstwo frajdy. Przewroty, salta, piruety czy podbicia składają się na wspaniały widowiskowy show. Jakość animacji może śmiało konkurować z Assassin's Creed. Wyprowadzanie skutecznych ataków wcale nie wymaga godzin nauki, wyczucia ani konsolowego pada. Postawiono na czystą przyjemność i system ciosów swoje zadanie spełnia w stu procentach. Ubolewam jedynie nad brakiem tryskającego osocza, podnoszącego wrażenia estetyczne przy młóceniu nieprzyjaciół. Mała kropelka krwi w przypadku rękoczynów nikogo nie powinna zniesmaczyć, nieprawdaż?

Równie często, szczególnie w późniejszych etapach gry, będziemy zmuszeni unikać wzroku przeciwników bądź dyskretnie ich eliminować. Pamiętać należy, iż Człowiek-Nietoperz nie posiada nadludzkich mocy, zatem ołów w nadmiernych ilościach bardzo mu szkodzi. Adwersarzy wyposażonych w pukawki trzeba więc załatwić szybko i najlepiej po cichu, zanim z pomocą przybiegną koledzy. Sporo tutaj zależy od naszej kreatywności oraz wyobraźni, bowiem sposobów na pozbycie się oponentów przewidziano co najmniej kilka. W dobrym guście jest zaczajenie się na jegomościa pod sufitem lub zwisanie z gargulca (tzw. grzędy). Nieoceniona okazuje się także peleryna umożliwiająca szybowanie oraz selektywne nokautowanie sługusów Jokera. Po takim incydencie błyskawicznie znikamy, obserwując jak nieporadnie szukają sprawcy zamieszania, krzyczą, nawołują się i ostrzegają. Dawno temu zapomniałem jak smakuje polowanie, na szczęście Arkham Asylum ożywił uśpiony instynkt łowcy. Ci, którzy twardo stąpają po ziemi skazani zostaną na chowanie w kratkach ściekowych lub koczowanie za winklem. Generalnie jest ciekawie, niemniej brakuje manipulacji oświetleniem oraz klasycznego chowania w cieniu. Wtedy czułbym się całkowicie usatysfakcjonowany. Podczas wojaży niejednokrotnie z pomocą w pokonywaniu przeciwności losu przychodzą... Zabawki! Skąd On bierze te wspaniałe zabawki?! Nie śmiem pytać, ale znanych gadżetów nie zabraknie. Osławiona wyciągarka wyniesie nasz obcisły tyłek wysoko ponad spojrzenia przeciwników, ułatwiając pozostanie niewykrytym. Wybuchowy żel otworzy niedostępne dotąd ścieżki podczas gdy batarang ogłusza wrogów, przecina i strąca wskazane przedmioty. Rewelacyjnie prezentuje się rentgen ujawniający pozycje przeciwników oraz obiektów z którymi można wejść w interakcję – widocznych również przez ściany (!). Full serwis. Zabawa w chowanego byłaby przednia, gdyby nie kuriozalna wręcz głupota komputerowych przeciwników. Rozumiem, Pan B. potrafi działać bezszelestnie, ale gdy spośród trzech stojących dwa kroki od siebie oprychów wykańczamy jednego, reszta zdaje się być pogrążona w transie. Innym razem czujność S.I. daleko wykracza poza możliwości percepcji pospolitych łapserdaków. Czyżby jakieś nie do końca dopracowane skrypciki?

Zagadki przed jakimi staje Batman, nie byłyby niestety wyzwaniem nawet dla średnio rozgarniętego prowincjonalnego śledczego. Na tle walki i skradania, ten element wypada zdecydowanie najsłabiej. W zasadzie większość „łamigłówek” ogranicza się do identyfikowania doskonale widocznych śladów i podążania ich tropem. Dalej wystarczy już tylko spostrzegawczość oraz odrobina zręczności - brakuje solidnego główkowania. W kontekście filmowym gra generalnie wypada nieźle lecz sromotnie przegrywa z komiksowymi przygodami Człowieka-Nietoperza. Studio RockSteady mogło jednak pokusić się o wzbogacenie warstwy detektywistycznej. Szukanie sekretów Edwarda Nigmy oraz reszty poukrywanych ciekawostek nie jest w stanie wypełnić powstałej luki, aczkolwiek to miłe urozmaicenie. Przewidziano natomiast inne atrakcje. Batman w trakcie pogoni za Jokerem stale rozwija swoje zdolności. Za pokonanych drabów, odnalezione znajdki oraz wykonane zadania zyskujemy punkty doświadczenia. Pomimo tego, Arkham Asylum absolutnie nie zdradza cech typowych dla cRPG przywodząc raczej na myśl (ponownie) Devil May Cry 4. Ewolucja postaci nie uwzględnia podnoszenia współczynników, ograniczając się jedynie do wybierania coraz bardziej zaawansowanych ulepszeń. Nowe kombinacje w walce wręcz czy technologie użytkowe rodem z WayneTech przydają się w każdej sytuacji. Część z nich rozszerza funkcjonalność już posiadanych gadżetów, inne zaś zwiększają wytrzymałość zbroi Mrocznego Rycerza. Przyznam szczerze, upgread'ów mogłoby być więcej, szczególnie iż potencjał Batmana w kwestii usprawniania ekwipunku wydaje się nieograniczony (batsnaki albo batmydło). Ostatecznie, Arkham Asylum to świetne połączenie kilku gatunków w jedną sensowną całość. Kompromis pomiędzy akcją oraz skradaniem odbił się na braku wymagających szarad, acz nikt nigdy nie obiecywał że otrzymamy następcę Broken Sword.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 1

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.