Razer Salmosa - Tania Żmija?
- SPIS TREŚCI -
Podsumowanie
Pozwoliłem sobie przetestować myszkę w kilku grach, które wymagają precyzji, niezawodności i szybkości. W tym momencie musicie zdać się na moje subiektywne odczucia. Obiecuję pisać prawdę i tylko prawdę. Na pierwszy ogień poszły Call of Duty V oraz Unreal Tournament III. Klasyczne Fps po sieci od razu pokazuje co jest warte urządzenie wskazujące. Wrażenia? Całkiem pozytywne. Przyciski działają naprawdę dobrze i z odpowiednim oporem. Nie miałem wrażenia, że naciskam „powietrze”, ani tym bardziej nie byłem zmuszony do używania siły w trakcie gry. Ustawienie rozdzielczości na 1800 DPI naprawdę daje kopa. Teflonowe ślizgacze zapewniają bezproblemowe przesuwanie myszki po podkładce, blacie biurka lub niemal każdej innej powierzchni. Trochę brakuje dodatkowych programowalnych przycisków, niemniej w podstawowym zakresie Salmosa spisuje się nadspodziewanie dobrze. Rolka, ze względu na swoją selektywność, świetnie nadaje się do zmiany broni (bez niechcianych przeskoków ) lub zoomu w snajperce. Ostatecznie może także pełnić funkcję pełnoprawnego, trzeciego klawisza (np.: granaty). Natomiast w grach RTS, których przedstawicielami w testach były Dawn of War II oraz Red Alert 3, trudniej wyczuć różnicie względem chociażby A4Tech 730k. Nie zmienia to jednak faktu, że mysz spisywała się zgodnie z oczekiwaniami. Zdaję sobie sprawę, że Salmosa nie jest dedykowana najbardziej zapalonym graczom, niemniej ich zainteresowania opisywanym produktem wykluczyć nie można. Mogę więc z czystym sumieniem napisać, że zawiedzeni nie będą, pod warunkiem iż nie potrzebują żadnych dodatków.
Niepozorną z wyglądu Salmosę muszę pochwalić przede wszystkim za jakość wykonania i ergonomię. Pomimo dość długich sesji, jakie spędzałem podczas tworzenia kilku artykułów dla PurePC, moje palce nie odczuwały dyskomfortu. Okres testowania wyniósł około 14 dni, zatem mogłem dobrze zapoznać się z urządzeniem. Pomimo tego, większych wad nie udało mi się znaleźć. Myszka dobrze leży w dłoni i czuć nad nią kontrolę. Pewne zastrzeżenia mogę mieć tylko do boków wykonanych ze śliskiego plastiku, co w przypadku spoconych dłoni może powodować lekkie ślizganie się gryzonia. Z kolei przyciski chodzą bardzo precyzyjnie, zaś dwukrotne kliknięcie nigdy nie zawodzi. W porównaniu do A4Tech 730k pracowało mi się na Razer Salmosa odrobinę lepiej, czego nawet się nie spodziewałem. Sensor optyczny, znany także z innych propozycji producenta, spisywał się wyśmienicie i ani razu się nie zgubił. Nie było z nim żadnych problemów, ani nie zanotowałem anomalii towarzyszących dziwnemu zachowaniu. Na koniec pozostaje pytanie, czy warto wydać około 100 zł na taką myszkę? Jeżeli kogoś stać… to oczywiście warto. Nie jest to kwota mała, ale ciężko uznać ją za astronomiczną w porównaniu do niektórych zabaweczek Microsoftu, Logitecha czy też samego Razera. Jeżeli cenisz minimalizm z lekko agresywną nutką, zaś wizualnie Salmosa przypadła ci do gustu, nie pożałujesz. Dlaczego więc ocena nie wynosi 5/5? Z prostego powodu - przecież Razer ma w ofercie zdecydowanie bardziej wyszukane konstrukcje, które być może w najbliższej przyszłości przetestujemy …


Razer Salmosa
Cena: ~100 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Za dostarczenie sprzętu do testów dziękujemy firmie
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Powiązane publikacje

Test klawiatury mechanicznej be quiet! Light Mount - Bardzo cichy gamingowy model z efektownym podświetleniem
11
Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona
46
Jaka myszka do grania? Jaka klawiatura mechaniczna? Poradnik zakupowy i polecany sprzęt dla graczy na kwiecień 2025
81
Test klawiatury mechanicznej Genesis Thor 660 G2 - Niewielka, bezprzewodowa i doprawiona przełącznikami Gateron
28