Qualcomm, Microsoft i Google mogą utrudnić przejęcie ARM przez NVIDIA. Giganci obawiają się monopolu zielonych

O tym, że ARM zostanie przejęte przez jedną z wiodących firm technologicznych, wiadomo było od dawna. Z czasem udało nam się dowiedzieć, że nowym właścicielem będzie NVIDIA, natomiast zanim przejęcie dojdzie do skutku, sprawę zbadają antymonopolowi regulatorzy z USA, Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej oraz Chin. Wszak zieloni mogliby w ten sposób zyskać pełną kontrolę nad chipami ARM, tym samym utrudniając niektórym producentów dostęp do architektury będące własnością intelektualną firmy. Według raportu Bloomberga o realizację takiego scenariusza obawiają się Google, Qualcomm oraz Microsoft. Jak do sprawy odniosą się organy, takie jak amerykańska Federalna Komisja oraz KE?

NVIDIA przejmuje ARM, ale firmy, takie jak Qualcomm, Microsoft i Google nie zamierzają przyglądać się rosnącej potędze zielonych. Przedsiębiorstwa zgłaszają swoje zastrzeżenia.

Test wydajności karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 3080 w rozdzielczości 4K z włączonym ray tracingiem i DLSS 2.0

Potentaci branży technologicznej często wzajemnie obrzucają się podejrzeniami i oskarżeniami dotyczącymi praktyk monopolistycznych oraz daleko idącej inspiracji konkretnymi rozwiązaniami. Co ciekawe, podmioty wysuwające wspomniane oskarżenia rzadko kiedy same są bez winy, choćby nieudowodnionej. Do tego typu sytuacji dochodzi często i najnowsza historia z NVIDIA i ARM w roli głównej jest tego dobrym przykładem. Qualcomm, Microsoft i Google zwracają się do FCC, KE oraz brytyjskich i chińskich urzędów o zbadanie przejęcia ARM przez wspomnianego producenta.

Kolejne sklepy sprzedają kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 3060 po mocno zawyżonych cenach. A jeszcze nie zdążyła zadebiutować...

Celem działań wspomnianych podmiotów ma być zbadanie transferu pod kątem potencjalnej szkodliwości względem tak zwanej wolnej konkurencji. Nikt nie oskarża firmy NVIDIA o stosowanie lub chęć stosowania praktyk monopolistych, a przynajmniej nikt nie czyni tego wprost, natomiast giganci branży ewidentnie boją się potencjalnych skutków przejęcia. Czy słusznie? Niekoniecznie, gdyż firma zapewnia, iż będzie kontynuowała licencjonowanie technologii i z architektury ARM będzie mógł korzystać każdy licencjobiorca pragnący wykorzystać rzeczone rozwiązanie w swoich chipach.