qBittorent - rozbudowana i lekka alternatywa dla μTorrenta
Protokół BitTorrent służy nam do bezpośredniej wymiany plików już nieco ponad trzynaście lat. Przez cały ten czas zdobył sobie zarówno sympatię wielu użytkowników, jak i niechęć ze strony różnych instytucji zajmujących się ochroną prawa autorskiego. Nie powstał one jednak jedynie po to, aby dzielić się pirackimi materiałami. Na serwerach znajdziemy informacje o wielu w pełni legalnych plikach, a dystrybucja przy pomocy takiego właśnie kanału umożliwia znaczne odciążenie połaczeń i maszyn. Po stronie użytkowników zostaje natomiast kwestia doboru odpowiedniego oprogramowania do korzystania z tej sieci. Jednym z najlepszych programów jest qBittorent, który właśnie odczekał się nowej, dużej wersji.
Rozbudowana, a jednak bardzo lekka aplikacja bez żadnych reklam.
Aplikacja jest rozwijana od 2006 roku i nic nie wskazuje na to, aby sytuacja ta miała ulec zmianie. Program zdobywa coraz większą popularność za sprawą swojej otwartości, szybkości działania, a także czytelnemu interfejsowi. Program napisano w języku C++ z użyciem biblioteki Qt, jego najnowsza wersja oznaczona numerem 3.3 korzysta już z Qt 5.x. W przeciwieństwie do μTorrenta nie znajdziemy tu żadnych reklam, a podczas instalacji nie są nam oferowane nieznane dodatki firm trzecich. Aplikacja nigdy nie posiadała też ukrytego modułu do kopania kryptowalut – to właśnie w tym roku taka sytuacja miała miejsce w przypadku μTorrenta, na którego warto obecnie uważać.
Po zainstalowaniu qBittorrenta i jego uruchomieniu zobaczymy prosty, czytelny interfejs. Główne okno zawiera informacje o wszystkich dodanych projektach (pobieranych, wysyłanych i nieaktywnych), panel boczny umożliwia ich szybkie filtrowanie i przechodzenie do odpowiedniej kategorii. Osoby wykorzystujące torrenty bardzo aktywnie mogą tworzyć własne etykiety, a następnie grupować je. Aplikacja zapewnia natomiast automatyczne segregowanie plików w zależności od wykorzystywanego trackera. Pod głównym oknem znajdziemy zakładki odpowiedzialne za sprawdzanie informacji o aktualnie pobieranych plikach, innych użytkownikachm od których pobieramy pliki, serwerach, z jakimi się łączymy, a także zawartości konkretnego torrenta – w razie potrzeby możemy ściągać tylko wybrane pliki, zamiast wszystkich w nim zawartych.
Jeszcze jeden z przycisków odpowiada za wyświetlanie wykresów związanych z szybkością pobierania, wysyłania, a także innymi danymi – funkcja debiutuje właśnie w tej wersji. Jak sprawdza się w praktyce możecie zobaczyć na powyższych zrzutach ekranu. Statystyki tego typu będą przydatne dla osób, które chcą dowiedzieć się, jak wyglądała praca aplikacji w dłuższym czasie np. czy w nocy występowały jakieś nieprzewidziane wcześniej problemy z łącznością. Nad głównym oknem możemy włączyć dodatkowe zakładki odpowiedzialne za dokładny dziennik aplikacji (konsola o informacjach z połączeniami), wyszukiwarkę sprawdzającą popularne trackery torrentowe, a także kanały RSS. Dzięki tej ostatniej opcji możemy w ramach aplikacji sprawdzać aktualności ze stron, które regularnie przeglądamy. Wystarczy wprowadzić adres RSS i zapisać, subskrybowane kanały możemy także grupować w foldery.
Program sprawdza się doskonale jako aplikacja kliencka, integruje się z systemem i przejmuje obsługę plików torrent, a także linki magnetyczne. W razie potrzeby możemy importować te dane ręcznie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby z poziomu aplikacji stworzyć także własne pliki typu torrent. Bardzo prosty w obsłudze kreator umożliwia szybkie wybranie plików i katalogów, podanie adresów trakcerów i seedów www, a także określenie części i ograniczenie widoczności torrenta jedynie do osób posiadających jego plik. Niewątpliwą zaletą aplikacji jest fakt, że dzięki rosnącej popularności jest akceptowana na coraz większej liczbie trackerów. Niektóre z serwisów ograniczają dostęp tylko do określonego oprogramowania (najczęściej μTorrenta). Z qBittorent najczęściej nie będzie stanowiło to żadnego problemu.
Pozytywnie odznaczają się także zaawansowane opcje konfiguracyjne dostępne w aplikacji. Użytkownik może określać zachowanie po podwójnym kliknięciu, uruchamiać program razem z systemem i zamykać go do paska powiadomień, a także z góry rezerwować całe wymagane na pliki miejsce. Gdyby okazało się, że połączenia nadwyrężają w jakiś sposób nasze łącze, możemy ustawić w nim odpowiednie limity szybkości. Problemu nie stanowi blokowanie określonych adresów IP, korzystanie z połączeń proxy, a także wybór dowolnego (także losowego) portu dla połączeń przychodzących – aplikacja może przez UPNP i NAT samodzielnie przekierowywać porty na routerze w celu osiągnięcia najlepszych wyników.
Jeżeli chcemy zabezpieczyć połączenia przed wzrokiem niepowołanych osób, nic nie stoi na przeszkodzie włączenia trybu anonimowego BitTorrent i wymuszenia szyfrowania wszystkich transmisji. Oprócz tego aplikacją możemy sterować zdalnie za pomocą odpowiedniego interfejsu webowego. Wystarczy włączyć go w ustawieniach, a następnie łączyć się z odpowiednim portem i zalogować: zostawiając komputer domowy włączony, nadal będziemy mogli sterować procesorem pobierania plików. Co więcej, obsługa dynamicznych DNS umożliwia obejście problemy zmiennych adresów IP w przypadku np. Neostrady. Aplikacja jest dostępna w języku polskim i to na wiele systemów: niestraszny jej zarówno Windows, jak i OS X i Linux.
Pobierz qBitTorrent
Powiązane publikacje

Opera GX - przeglądarka dla graczy, która wznosi personalizację na nowy poziom. Mody, VPN, sztuczna inteligencja i wiele więcej
30
Test wpływu funkcji Izolacja rdzenia na wydajność w grach w Windows 11, na przykładzie układu NVIDIA GeForce RTX 3050 Ti
67
Aktualizacja macOS Monterey w praktyce. Sprawdzamy system dedykowany komputerom Apple Mac
26
Aktualizacja iOS 15 w praktyce. Sprawdzamy nowości i zmiany dostępne na smartfonach serii Apple iPhone i iPad
34