Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

PureRetro: ZX Spectrum i emulatory, które same przechodzą gry

Bartłomiej Dramczyk | 03-11-2017 11:00 |

PureRetro: ZX Spectrum -emulatory, które same przechodzą gryMinęło ponad 35 lat od premiery jednej z najważniejszych maszyn wszech czasów: ZX Spectrum. Jest mały, czarny i wyposażony w gumową klawiaturę z kolorowymi opisami. Wklepanie na nim nawet krótkiego listingu wymaga zdobycia wiedzy tajemnej: krótko rzecz ujmując – ekwilibrystki na klawiaturze, porównywalnej chyba tylko do obsługi jakiegoś zaawansowanego symulatora lotu. ZX Spectrum zyskał uznanie dawnych pionierów komputeryzacji dzięki niewygórowanej cenie i niebanalnym możliwościom - grał brzęczykiem oraz błyskał ośmioma kolorami na ekranie w oszałamiającej rozdzielczości 256 na 192 piksele. Dziś możemy mieć na pulpicie komputera ikony o wyższej rozdzielczości, ale nie w tym rzecz…

Coraz więcej gier niezależnych czerpie pełnymi garściami z estetyki 8-bitówców. Dawne gry miały swój urok i wyśrubowany poziom trudności. Współcześni twórcy to ludzie wychowani w epoce 8 i 16 bitów.

PureRetro: ZX Spectrum -emulatory, które same przechodzą gry [2]

Na powracających co jakiś czas falach sentymentów budowane są wynalazki pokroju Vegi, czy klawiatury bluetooth idealnie imitujące zewnętrzny wygląd ZX Spectrum 48K. Istnieje jednak jeden, najważniejszy powód, dla którego dawni posiadacze gumiaków wracają do ZX Spectrum. Unikalne gry, których nie było na innych maszynach. Jeśli nawet były one zrealizowane w tak skromnej rozdzielczości (256x192 piksele), jeśli nawet brakowało im barw (albo pozostały bardziej barwne we wspomnieniach), dziś nic nie stoi na przeszkodzie by sięgnąć po najlepsze tytuły dostępne w internecie. Ot tak, nawet bez prawdziwego ZX Spectrum (ukrytego w szafie).

Emulator starych konsol i komputerów? Jak zbudować taki sprzęt?

PureRetro: ZX Spectrum -emulatory, które same przechodzą gry [1]

Pobranie i odpalenie pierwszego lepszego emulatora to żaden problem, podobnie zdobycie zestawu wirtualnych taśm magnetofonowych, na których niegdyś składowano całe kolekcje gier. Wśród dobrych narzędzi, po które warto sięgnąć wyróżnia się komercyjny Spectaculator i darmowy ZXSpin. Nie będę się rozpisywał jak skłonić do pracy (lub zabawy) każdy z tych emulatorów, to raczej banalne zadanie, wystarczy uruchomić plik wykonywalny i wskazać zdobyte zbiory TAP-ów. Znacznie ciekawszym zagadnieniem jest skłonienie emulatora do samodzielnego przechodzenia gier. Pewnie, to zadanie z którym coraz lepiej radzą sobie sztuczne inteligencje (nad rozgryzaniem gier z Atari pracuje m.in. polska firma DeepSense.ai), jednak z wielu powodów znacznie zabawniejsze jest obserwowanie, jak słabo (lub jak świetnie) radzi sobie z przechodzeniem zręcznościówek i strzelanin inny gracz. Na tej zasadzie zbudowano Super Meat Boya – ta gra bardziej bawi obserwatorów, niż samego gracza, który po kilku poziomach ma już mocno dosyć zabawy i wybuchów śmiechu kolegów, kiedy nieudolnie skacze z jednej platformy na jakiś wystający kołek… po raz setny.

Dawne gry zręcznościowe i strzelaniny opierały się na podobnym schemacie – często poziom trudności był na tyle wyśrubowany, że gracz odpadał po kilkunastu próbach, a o save’ach można było tylko pomarzyć. Fajnie jest czasem powrócić do gier z własnych wspomnień, problem tylko w tym, że wiele z nich wciąż jest zbyt trudnych do okiełznania. Jednak, co by było gdyby… ktoś już je za nas przeszedł? Pewnie, YouTube jest pełen „longplayów”, na których ktoś pokazuje, jak ukończyć Jet Set Willy, jak latać w Uridium lub jak nudne i długie wędrówki stoją przed każdym, kto odważy się na pieszą podróż przez Tir Na Nog.

Uważajcie na fałyszywe emulatory Nintendo Switch z wirusami

Przez przypadek dowiedziałem się o istnieniu brytyjskiego serwisu RZX Archive, którego podstawowym elementem są niewielkie pliki o rozszerzeniach RZX. Każdy z nich zawiera kompletne dane gry plus zachowane informacje o naciśnięciach klawiszy lub przełączników joysticka. W efekcie otrzymujemy w parze z emulatorem samoprzechodzącego się Zybexa, czy innego Zaxxona (sterowania pojazdem w tym izometrycznym świecie do dziś nie opanowałem). Wystarczy ZX Spin, odpowiedni plik RZX i wybór opcji Recording, Input (RZX), Play Back RZX File. Nagle okazuje się, że nawet najtrudniejsze z gier są do przejścia, a przy okazji odtwarzanie nagrania z gry da się przerwać i wkroczyć w odpowiednim momencie… by na przykład zaimponować kobiecie (ok, zdaję sobie sprawę, że rekordy w wirtualnych światach nie zawsze imponują płci przeciwnej, ale przynajmniej próbowałem).

PS Psucia zabawy i wspomnień z dzieciństwa ciąg dalszy: serwis Speccy Spoilers ma do zaoferowania pliki zawierające ekrany końcowe i animacje pokazywane z okazji ukończenia gier.

Źródło: PurePC
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 13

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.