Prototyp Apple iPhone 7 uchwycony na filmie i zdjęciach
Przez ostatnich kilka tygodni ciągle byliśmy zasypywani plotkami na temat Samsunga Galaxy Note7. Ten jednak miał już premierę 2 sierpnia, więc internet musi znaleźć sobie nowy obiekt spekulacji i przecieków. W tej roli póki co bardzo dobrze sprawdza się nadchodzący iPhone 7. Jest to jedna z największych premier branży mobilnej w roku, a każda informacja na temat nadchodzącego sprzętu to olbrzymi przyrost popularności dla osoby, która ją przekaże światu. Z tego powodu w ostatnich dniach widzimy masę doniesień o nadchodzącym sprzęcie Apple, a wraz z nadchodzącą wrześniową premierą będzie ich coraz więcej. Większość informacji jest oczywiście fałszywa, a zdjęcia zazwyczaj przedstawiają jednie wiarygodne podróbki, ale obok niektórych trudno przejść obojętnie. Przykładem może być ostatni przeciek, który miałby pokazywać inżynierski prototyp nadchodzącego iPhone'a.
iPhone 7 ma być pozbawiony złącza słuchawkowego. Warto pamiętać, że o wielu funkcjach dotychczasowych iPhone'ów dowiadywaliśmy się na długo przed premierą właśnie dzięki nieoficjalnym przeciekom, więc warto je śledzić na bieżąco.
Wspomniany przeciek to kilka zdjęć oraz filmik przedstawiający urządzenie, które najprawdopodobniej jest inżynierskmi prototypem nadchodzącego iPhone'a. Design telefonu ze zdjęć w 100% pokrywa się z tym, który przedstawiały dotychczasowe materiały o nowym sprzęcie Apple. W związku z tym urządzenie niemal nie różni się od dotychczasowego iPhone'a 6, a jedyne rzucające się w oczy zmiany to nowy design anteny oraz brak gniazda mini-jack. W jego miejsce zestawy słuchawkowe mają być podłączane za pomocą złącza Lightning i przez Bluetooth, a zaoszczędzone miejsce pozwoliło zmniejszyć nieco grubość telefonu. Warto także zauważyć, że obok widocznej w przecieku wersji 4,7' mówi się nawet o dwóch modelach z ekranem 5,5" - iPhone 7 Plus i iPhone 7 Pro.
To co w przecieku jest najciekawsze, to, że choć mamy do czynienia działającym telefonem, to jednak nie pracuje on pod kontrolą systemu iOS. Zamiast tego widzimy zestaw narzędzi do testowania sprzętu. Dodaje to nieco wiarygodności przeciekowi, ponieważ praktycznie wszystkie widoczne w internecie imitacje dla lepszego efektu starają się podrabiać oryginalne oprogramowanie od Apple i raczej mało prawdopodobne, by ktoś ryzykował podważenie autentyczności swojej pracy uruchamiając na urządzeniu coś, co wygląda zupełnie inaczej. Należy jednak oczywiście mieć się na baczności, ponieważ doświadczenie uczy, że Chińczycy potrafią wyprodukować niemal w 100% wiarygodne podróbki.