Producenci płyt głównych rezygnują z agresywnej polityki cenowej

Co jest najważniejszym elementem zestawu komputerowego? Procesor, karta graficzna, a może płyta główna? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jednak z biegiem czasu niektóre podzespoły mają coraz mniejsze znaczenie i wcale nie musimy poszukiwać najlepszych konstrukcji w celu osiągnięcia zamierzonego celu - tak właśnie stało się z płytami głównymi, które obecnie nie są już tak ważne jak kilka lat temu. Mówiąc prościej, zakup nawet relatywnie taniego modelu nie powinien przysporzyć nam w przyszłości nawet najmniejszych kłopotów. Z tego względu główni producenci płyt głównych zaczęli dosłowne iść na ilość - obserwowaliśmy różne promocje dotyczące nie tylko wyższej półki, dzięki czemu zamierzona sprzedaż w pewnym stopniu zniwelowała straty związane ze zmianą strategii.

Koniec z atrakcyjnymi promocjami dla tańszych płyt głównych.

Jak się okazuje, opisana wyżej taktyka spowodowała znaczący spadek marży brutto, a co za tym idzie jednostkowy dochód zbliżył się do niebezpiecznej granicy. Sprzedano co prawda odpowiednią ilość zestawów, jednak firmy nie są zadowolone z takiego sposobu osiągania swoich wyników finansowych. Co to oznacza dla rynku płyt głównych? Najwięksi producenci muszą podnieść poziom marży brutto, która gwarantuje stabilną przyszłość każdej korporacji - spowoduje to ogólny wzrost cen dla wszystkich segmentów, więc możemy spodziewać się mniejszej sprzedaży płyt głównych w przyszłym roku.

Znane marki będą także starały się przekonać użytkowników do zakupu droższych konstrukcji z wyższej półki, jednak tutaj walka o klienta nie jest wcale łatwa i takie firmy jak Gigabyte, ASUS oraz MSI będą musiały zainwestować sporo w sam marketing. Opisywana zmiana strategii ma uchronić producentów przed ryzykownymi decyzjami o sprzedawaniu niektórych modeli na granicy opłacalności. Taka sytuacja miała miejsce w tym roku, gdy firmy za wszelką cenę starały się sprzedać wyznaczoną ilość egzemplarzy.

Źródło: KitGuru