Intel szykuje wydarzenie dotyczące przyszłości ich architektury
O ile obecna sytuacja na rynku konsumenckich kart graficznych wygląda dość jednostronnie - Zieloni wyraźnie górują nad Czerwonymi już drugą generację z rzędu, tak w przypadku procesorów komputerowych trudno o podobną dominację. Tutaj AMD wróciło do gry i nie daje Intelowi złapać oddechu, oferując często po prostu więcej za mniej. Przynajmniej jeśli o dostępnych rdzeniach i wątkach mowa. Do tego dochodzą jeszcze problemy Amerykanów z procesem produkcji w 10 nanometrach i nieszczęście gotowe. Zgodnie jednak z najnowszymi informacjami Niebiescy planują już niedługo, bo w grudniu, kameralne wydarzenie branżowe, na którym omówiona zostanie przyszłość ich architektury.
Czy czeka nas prawdziwy przełom dla CPU lub GPU? Zgodnie z naszymi źródłami i pierwszymi informacjami raczej nie ma o tym mowy.
Test procesora Intel Core i7-9700K - Osiem rdzeni z lutowaną czapką
Zagraniczny serwis AnandTech informuje, że ich redakcja zaproszona została przez Intela na wydarzenie mające się odbyć już 11 grudnia 2018 roku. Ma ono umożliwić spotkanie wybranym przedstawicielom prasy oraz inżynierom i zostać poświęcone pracom badawczo rozwojowym nad nowymi architekturami. Obecnie jednak niejasne pozostaje czy mowa o procesorach konsumenckich, wyczekiwanych kartach graficznych, rozwiązaniach AI czy może czymś zupełnie innym. Największe nadzieje są oczywiście wiązane z zespołem Raja Koduriego.
Test procesora Intel Core i9-9900K - Bezkompromisowa wydajność
Wcześniej tego typu nowinki przekazywane były szerszej publiczności na corocznym wydarzeniu Intel Developer Forum odbywającym się w San Francisco. Niestety Niebiescy zrezygnowali z niego w 2017 roku, czyli w tym samym momencie gdy zachodnie media zaczęły skarżyć się na kontakty z przedstawicielami Intela zarzucając im powolny przepływ informacji i problemy z samplami testowymi. Więcej szczegółów dotyczących grudniowego wydarzenia poznamy zapewne w najbliższych tygodniach, jednak zgodnie z naszymi źródłami i pierwszymi informacjami Kowalski czy Nowak raczej nie ma po co zaznaczać tej daty w swoim kalendarzu.