Intel - czeka nas kolejny wzrosty cen? AMD korzysta na problemach

Ubiegły rok był wyjątkowo trudny, nie tylko dla Intela, ale dla całego rynku komputerów osobistych, a także dla samych konsumentów. Intel od dłuższego czasu wszystkie swoje najważniejsze procesory produkuje w litografii 14-nanometrowej i zwyczajnie zaczęło firmie brakować mocy produkcyjnych na zaspokajanie popytu. To doprowadziło do wzrostów cen CPU. Wszystko jest skutkiem problemów z wdrażaniem produkcji procesorów w litografii 10 nanometrów, trwających już kilka lat. Dodatkowo nacisk ze strony AMD, które wróciło do ostrzejszej walki wraz z procesorami Ryzen sprawił, że Intel musiał przyśpieszać wprowadzanie na rynek kolejnych generacji Core bez zmiany procesu wytwarzania krzemowych rdzeni. To również spowodowało powstanie zatorów na liniach produkcyjnych.

W ubiegłym roku niedobory procesorów Intela doprowadziły do dużych wzrostów cen. Sytuacja poprawiła się, ale to nie koniec kłopotów.

Wzrost cen procesorów Intela co prawda zredukował popyt na rynku detalicznym, ale niezbyt przełożył się na rozwiązanie sytuacji. Intel bowiem widząc rosnące niedobory procesorów podjął decyzję o nadaniu wyższego priorytetu układom serwerowym, a więc dla odbiorców korporacyjnych. W trzecim kwartale ubiegłego roku Intel zdołał uruchomić nowy zakład produkcyjny i trochę poprawił dostępność swoich jednostek, co z czasem wywołało stopniowe spadki cen. Jednak sytuacja całkowicie nie wróciła do normy, a jak donosi DigiTimes, już niebawem może się znowu istotnie pogorszyć.

Według obserwatorów rynku, w ubiegłym roku spodziewano się, że producenci komputerów zrobią wystarczające zapasy procesorów przed okresem przedświątecznych. Jak podaje źródło, niedobór procesorów Intela na całym rynku w czwartym kwartale pozostał jednak na niezmienionym poziomie. Warto przypomnieć, że problemy z dostawami CPU Intela zaczęły się w sierpniu ubiegłego roku, gdy najwięksi producenci, tacy jak np. Dell, HP czy Lenovo, uzyskiwali momentami o ponad 5% mniej układów niż zamówili. 5% to tylko pozornie niewielka wartość. W dużym biznesie jednak każdy niedobór podzespołów powoduje rozjeżdżanie się wszystkich planów i gromadzenie nadmiernych zapasów innych części, które są dostarczane zgodnie z planem. W ostatnim kwartale 2018 roku duzi producenci starali się ściągnąć od Intela możliwie jak najwięcej procesorów, aby zrobić zapasy na przedświąteczne zakupy. Dell według źródła miał nawet wyjść z niedoborami na zero. Tajwańscy producenci jednak na tym stracili. Mniejsze podmioty, które wcześniej miały niedobory na poziomie kilku procent, w czwartym kwartale zaczęły notować ponad 10-procentowe straty. Sam rynek komputerów przenośnych w tym czasie miał niedobory procesorów Intela na poziomie 4-5%.

AMD Athlon 200GE vs Intel Pentium G5400 - Test tanich procesorów

Na problemach Intela skorzystała firma AMD, której procesory w pierwszym kwartale 2018 roku występowały w 9,8% notebooków, a w pierwszym kwartale ich udział ma wzrosnąć do 15,8%. Analitycy spodziewają się, że w drugim kwartale AMD dojdzie do poziomu 18%. W tym czasie wzrosnąć ma popyt na nowe Chromebooki, a także niskobudżetowe notebooki z procesorami Intel Core i3. Chromebooki najczęściej swoje najlepsze miesiące sprzedaży mają właśnie w drugim kwartale roku, a do tej pory oferowane były z procesorami Intel Core i5, i3, a także Pentium, czy Celeron. Już na CES 2019 można było zobaczyć, że część producentów zamierza zamienić procesory Intela na AMD. Obecnie największe niedobory obejmują procesory Intel Core i5 "Coffee Lake". Narastają też problemy z dostępnością różnych modeli procesorów Core i3. Obserwatorzy spodziewają się, że w drugim kwartale niedobory procesorów Intela wzrosną o 1 ~ 2 punkty procentowe, co może ponownie wywołać wzrosty cen. Czy obejmie on rynek detaliczny? Dowiemy się pewnie już niebawem.