AMD wyjaśniło aferę z warunkami gwarancji dot. chłodzeń
Kilka dni temu w sieci zawrzało, bowiem na oficjalnej stronie internetowej AMD znaleziono wzmiankę odnośnie przyjmowania uszkodzonych procesorów na gwarancję. Jak głosił komunikat, gwarancja mogła być uwzględniona wyłącznie w przypadku, gdy układy były wcześniej chłodzone przez cooler AMD. Dosyć to mało precyzyjne, a przy okazji absurdalne - w jaki sposób producent udowodni, jakie chłodzenie było wcześniej zainstalowane? Na szczęście po wykryciu tego nieszczęsnego wpisu AMD szybko wytłumaczyło się nieaktualnymi danymi, a przy okazji zapewniono, że niebawem firma naprawi błąd. Obietnica została dotrzymana, a sprawę można zamknąć. Jak brzmi teraz stanowisko producenta?
Cieszy nas, że Czerwoni nie potraktowali sprawy po macoszemu, tylko szybko zaktualizowali swoje stanowisko. Konsumenci mogą być zadowoleni.
Na stronie Czerwonych w zakładce FAQ znajdziemy teraz pytanie, które możemy przetłumaczyć na: "Czy gwarancja na mój procesor AMD w wersji z załączonym chłodzeniem (PIB) jest nadal ważna, jeśli użyję chłodzenia od innego producenta?" Odpowiedź jest klarowna i bardzo satysfakcjonująca. Brzmi ona: "Tak, pod warunkiem, że wybrany model, po prawidłowym zainstalowaniu i użyciu, zagwarantuje działanie procesora AMD zgodne z jego specyfikacją. Wykorzystanie rozwiązań określonych przez AMD jako niezdolnych do schłodzenia procesora lub które mogą mieć wpływ na awarię procesora, powoduje unieważnienie gwarancji."
Film z chłodzeniem AMD Wraith Max w pełnej okazałości
AMD Wraith Prism - druga generacja chłodzenia dla procesorów
Sprawa jest zatem jasna i w zasadzie nie wymaga tłumaczenia. Oczywiste wydaje się, że gwarancja nie zostanie uznana, gdy np. Ryzena chłodziliśmy nie pasującym do podstawki coolerem. Inna sprawa, że jest bardzo mała szansa, aby ktoś przekonał się o tym osobiście - procesory to mało awaryjne urządzenia i w gruncie rzeczy trzeba trafić na wadliwą sztukę lub naprawdę się postarać by zepsuć swój egzemplarz. Cieszy nas jednak, że Czerwoni nie potraktowali sprawy po macoszemu, tylko szybko zaktualizowali swoje stanowisko. Eh, żeby każdy producent tak podchodził do konsumenta...