Prince of Persia: The Lost Crown - gracze chwalili, ale rzadko kupują. Ubisoft miało rozwiązać studio, zamykając drogę kontynuacji

Jeszcze na początku tego roku wydawało się, że Ubisoft przynajmniej w jakimś zakresie odwróci swoją passę. W końcu kolejna wersja Księcia Persji nie tylko nie okazała się tanim skokiem na kasę, ale wręcz całkiem udanie wprowadziła kilka mechanik, zbierając na ogół bardzo dobre oceny tak od recenzentów, jak i graczy, którzy zdecydowali się produkt nabyć. Koniec końców jednak nie zostało to poparte finansowymi sukcesami - a oto konsekwencje.

Prince of Persia: The Lost Crown sprzedało się fatalnie i według najnowszych doniesień studio odpowiadające za grę miało zostać zamknięte.

Recenzja Prince of Persia: The Lost Crown - nowe szaty księcia. Sprawdzamy najambitniejszą grę Ubisoft od lat

Choć kwestia sprzedaży Prince of Persia: The Lost Crown była niepokojąca od samego początku, Ubisoft nie zamykało się jeszcze na projekt (a tak się przynajmniej zdawało). Już w marcu zapowiedziano popremierową zawartość, co mogło jeszcze stanowić jakieś pocieszenie i dać nadzieję na przyszłość. W dodatku oceny krytyków i opinie graczy są na ogół wyjątkowo zgodne, a niedługo później zapowiedziano też inną wersję Księcia. Ale ogólna koncepcja przywrócenia znanej marki w innych formach nadal krytycznie zawiodła pod kątem kluczowym dla Ubisoftu.

The Rogue Prince of Persia - oficjalny zwiastun oryginalnej produkcji Ubisoftu. Nadchodzi zupełnie nowy... fioletowy Książę

Jeden z prowadzących kanały w mediach społecznościowych dziennikarzy rozmawiał z kilkoma członkami zespołu z Montpellier i konsekwencje tej porażki są najwyraźniej bardzo dotkliwe. Wygląda na to, że już wiosną za kulisami było wiadomo, iż po garści poprawek i DLC sprawa będzie zamknięta. Bardziej optymistyczna część osób miała jeszcze podrzucać pomysł kontynuacji. Skończyło się na chęci zrobienia paru rozszerzeń, żeby przekonać "górę", ale okazało się, że tamci z góry ustalili scenariusz mający wesprzeć bardziej perspektywiczne finansowo przedsięwzięcia. Pracownik wspominał też o zdrowszej atmosferze wewnątrz projektu, znacząco odmiennej niż w innych oddziałach Ubisoftu, co miało być miłą odmianą dla niejednego wypalonego dewelopera. Jeśli to prawda, współgrało to z ciekawie wprowadzonym konceptem rozgrywki, co odzwierciedlają oceny. Ale niestety to nie wystarczyło.