Prezydent USA chce, aby połowa nowych pojazdów była bezemisyjna do 2030 r. I nie chodzi tylko o środowisko

Prezydent USA, Joe Biden, podpisał właśnie zarządzenie, które stawia na celu zmniejszenie produkcji pojazdów emisyjnych. Cel jest ambitny, ponieważ Biden chce, aby do roku 2030 aż połowa nowych aut oferowała jakąś formę bezemisyjnej jazdy (hybryda, czysta elektryka czy wodorowe ogniwa paliwowe). Jak się okazuje ruch ten ma nie tylko promować "czysty" transport w trosce o środowisko, ale także pomóc Stanom Zjednoczonym prześcignąć chiński przemysł samochodowy, który coraz szybciej przestawia się na pojazdy zelektryfikowane. Zarządzenie pociągnęło za sobą standardy, które już w najbliższych latach zaczną być egzekwowane w fabrykach takich jak BMW, Ford, Honda, Volvo oraz Volkswagen.

Prezydent Biden chce, aby do roku 2030 aż połowa nowych aut w USA oferowała jakąś formę bezemisyjnej jazdy (hybryda, czysta elektryka czy wodorowe ogniwa paliwowe).

Zhurong na Marsie: Chiński łazik przesyła wideo zawierające obraz i dźwięk z Czerwonej Planety

Administracja prezydenta Bidena zebrała już pełne wsparcie marek takich jak Ford, General Motors oraz Stellantis - marki te zadeklarowały wspólne dążenie do osiągnięcia celu na wspomniany 2030 rok. General Motors do roku 2030 planuje sprzedawać wyłącznie auta elektryczne, zaś Ford do tego czasu przejdzie na napęd całkowicie elektryczny nawet i w Europie. Warto też wiedzieć, że stany takie jak Kalifornia oraz Massechusetts wprowadzają zakaz sprzedaży nowych samochodów na gaz do 2035 roku. Jak więc widać, nadchodzą solidne zmiany.

GMC Hummer EV SUV z przyspieszeniem 3,5 sekundy do 100 km/h. Zasięg nowego pojazdu to blisko 500 km

Według danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej i Pew Research, w ciągu ostatnich trzech lat pojazdy elektryczne stanowiły niespełna 2 procent sprzedaży wszystkich samochodów w Stanach Zjednoczonych (oczywiście na takie zainteresowanie kupnem wpływ mogła mieć pandemia). Zamysł Bidena jest więc bardzo ambitny, a jego zrealizowanie zasadniczo zmieniłoby amerykański rynek samochodowy, co ostatecznie nie pozostałoby bez wpływu na resztę świata.