Prawie wszystko mający Adaptec Snap Server 210

Snap server a sprawa polska.

W tym punkcie natrafiamy na problem jakim jest tłumaczenie - a raczej jego brak. Niestety, ale tutaj nie znajdziemy zlokalizowanego oprogramowana, instrukcji czy podręcznika. Może to stanowić nie lada problem dla ludzi nie władających językiem angielskim. Na szczęście do obsługi wystarczy podstawowa znajomość, która zwykle jest wymagana przez pracodawców.

Co w środku?

W środku znajdziemy dwa dyski umieszczone nad płyta główną. Jak widać na zdjęciach, konstruktorzy bardzo dobrze zaprojektowali tak małą przestrzeń, zapewniając bardzo dobry przepływ powietrza, a co za tym idzie chłodzenie dysków I procesora.

Jak można zauważyć, płyta nie obfituje w bajery, posiada dwa porty SATA, dwa wyprowadzenia zasilania typu molex, jeden bank pamięci so-dimm. Kontrolki na przednim panelu są podłączone za pomocą taśmy, a nie jak w zwykłych pecetach kablami. Znacznie ułatwia to montaż i zmniejsza powierzchnię zajmowaną przez okablowanie. Z przodu można dostrzec miejsce na port VGA, którego brak.

Otwieramy przedni panel. Jak widać, diody sygnalizacyjne znajdują się na taśmie, a nie na kablach - jak to ma miejsce w przypadku zwykłych pecetów. Ułatwia to demontaż i nie zajmuje tyle przestrzeni.

A tu widzimy już Snapa od tyłu bez zewnętrznej obudowy. Jak widać, po lewej stronie zostały dodane specjalne zaczepy na kable zasilające od dysków.

Widok przedni. Tutaj mamy dwa krótkie kable SATA, około 10cm podłączone do płyty głównej.

Sama płyta główna. Z tyłu widać procesor, który znajdował się pod radiatorem.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »