Powstaje film na podstawie Need For Speed - Nie robi go Uwe Boll
Gry komputerowe od jakiegoś czasu stały się solidnym filarem przemysłu rozrywkowego, który obrotami przegania zarówno sektor muzyczny, jak i filmowy. Nic zatem dziwnego, że coraz częściej jesteśmy świadkami mniej lub bardziej udanych (niestety znacznie częściej mniej) ekranizacji przygód bohaterów znanych z platform do grania. Chyba najjaskrawszym tego przykładem są budżetowe "dzieła" Uwe Bolla, które z miejsca trafiają do rankingów najgorszych filmów danego roku. Tym razem mamy jednak do czynienia z sytuacją zgoła odmienną - pieniędzy na realizację będzie w bród,. Co więcej, zostali zatrudnieni fachowcy znacznie wyższej klasy niż niesławny Niemiec: scenariuszem zajmą się bracia John i George Gatinsowie, a reżyserem zostanie twórca obrazu "Act of Valor" Scott Waugh. Jak donosi serwis Deadline, prace nad filmem już się rozpoczęły, pozostaje tylko czekać na ich efektowne zwieńczenie pokaźnym dochodem w rankingu Box Office przy okazji premiery filmu.
Na chwilę obecną nie wiadomo dosłownie nic na temat ewentualnej fabuły, jednak już dziś można być pewnym, iż nie zabraknie najważniejszego - superszybkich samochodów i ich kierowców pędzących na złamanie karku oraz dopingujących ich przedstawicielek płci pięknej. Jest więc raczej pewnie, iż otrzymamy kolejne 60 Sekund tudzież Szybkich i Wściekłych, tylko pod innym tytułem.
Źródło: Deadline